Dziś zadzwoniłam do weta i okazało się, że biedny Wungieleczek miał ropne ziarniaki w wielu narządach, charakterystyczne dla bezwysiękowego FIP-a
Jego nerki - zapominałam jak to nazwał - ale powiem w skrócie, że całkowicie niewydolne. Wątroba w takim samym stanie
Lekarz był zdziwiony, że badania tylko wskazały na nerki, mega anemię i bardzo niski poziom białych krwinek.
Parametry wątrobowe były w normie, a ona była całkowicie zjechana.
Dobrze, ze wet zrobił te sekcję, że mógł zobaczyć Wungieleczka od środka.
Dręczyło mnie ogromne poczucie winy, ze może to ja czymś go dobiłam, ciągle się zastanawiałam czym? bo przeciez poza żarciem nie pakowałam w niego nie wiadomo czego
Strasznie żałuję, że nie poprosiłam weta o zrobienie sekcji Rudzawusiowi

bardzo żałuję, przynajmniej wiedzielibyśmy co było przyczyna jego śmierci
Zal mi Wungieleczka
Już nie zobacze jego zielonych slipek, czarnych wąsików , nie dotknę jego miękkiego futerka
Z rodziny Wungieleczka została tylko jedna koteczka - Burasia , siostra Wungielka z przedostatniego miotu, Wungielek i jego nieżyjący brat - to ostatni miot Babci Andzi przed kastracją.
Życie toczy się dalej .......