Sreberko nie żyje ,umarł w nocy ,właściwie nad ranem ,na tyle rozgrzany że wykręcił się że wszystkich części grzewczych ,zwinął w kulkę i usnął .
Jest mi tak ciężko ,tak zle ,gdybym szukała go wcześniej to pewnie by żył...
chociaż tłumacze sobię że zawsze jak się coś działo przychodził do mnie ,a teraz się ukrył..
od bardzo długiego czasu był codziennie na zastrzykach ,ostatnio coraz mniej jadł ..
Będzie mi ciebie brakowało kocie [']
w lecznicy był do 22 ..potem zabraliśmy go do domu .
był już starym kotem ,wetka mnie pocieszała że koty wolnożyjące z reguły nie dożywają dłużej niż do 5 roku ,on miał ponad 10 lat ,dokładnie nie wiem..
Gdybym jednak szukała wcześniej może by żył ,nawaliłam.
i to boli najbardziej.
Maciuś coraz lepiej ,wykorzystał to ze nie spałam i ciągle kazał dawać sobie dokładki jedzenia ,bawi się.
Czeka nas jeszcze jedno badanie krwi.
ale widac że wraca do zdrowia.