Po drugiej stronie siatki - schr. łódź IX- POMOCY!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 20, 2009 20:28 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź IX

Dziewczyny powiedzmy sobie szczerze. Najbardziej potrzebujące są te zwykłe, niczym nie wyróżniające się koty, nie te bez oka czy bez łapy... A ja przygarniam zazwyczaj psy czy koty w niezłym stanie po to co by właśnie do schronu nie trafiały i nie musiały tam dostawać depresji i wyglądać tak jak mój, jeszcze bez imienny, kocurek... Ale ja też chciałam pomóc jakiejś strasznej bidzie. I to chyba jest trochę z egoizmu, że się pomaga takiemu chudemu, umierającemu. W końcu na jego miejsce trafi inny który dostanie depresji...
No ale ten przeżyje...

Jeśli ktoś będzie mógł mi dać znać jak się miewa ten drugi, czarny, było by super. Nie miałam czasu mu się przyjrzeć. Jeśli jest w ciężkim stanie to znajomi mogą wziąć na dt. Bardzo się przejęli więc gdyby było kiepsko to jest ew miejscówka dla niego. Ale to raczej ostateczność bo sami mają już 4 kociuchy.

Pozdrawiam

Morgiana

 
Posty: 206
Od: Sob mar 15, 2008 1:36
Lokalizacja: Łódż

Post » Nie gru 20, 2009 20:38 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź IX

Z pewnością w schronie mu sie nie polepszy, a skoro jest w szpitaliku będzie pewnie coraz gorzej :( Wg mnie DT to dla niego ratunek. A teraz, jak "braciszek" pojechał będzie mu z pewnością jeszcze trudniej :(

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie gru 20, 2009 21:09 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź IX

Morgiana to ty byłaś wybawcą dzisiejszym tego Kiciaka :1luvu: :1luvu: :1luvu:
dla niego to prawdziwe ocalenie...

z takich bardzo dobrych wiadomości to jeszcze:
wczoraj do domu poszła Fiolka- kicia z obciętym kawałkiem noska, nr.58- można zdjąć ogłoszenia :P :ok:

wczoraj też poszła do domu sunia z kociarni, ta najbardziej szczekająca- pani wzięła sunię, a przywiozła młodziutka koteczkę pingwinkę, jest w szafie dzisiaj państwo bardzo sie nad nią zastanawiali, mają przemyśleć i pewnie po nią wrócą, oby :ok: :ok:

i kiedy wychodziłam państwo chyba już zadecydowali o wzięciu jednego z młodziaków z szafy,
więc pewnie i to kocie miało szczęście

zarezerwowany jest też czarny kocurek z 3, nr.219, państwo przyjdą po niego jak tylko będzie po kastracji, Krzysiek tak się z nimi umawiał, żeby kotek po zabiegu pojechał prosto do domu, żeby juz nie wracał do boksu..

Fado w świetnej formie, biega i harcuje z Leosiem, (tym maincoonowatym kocurkiem, który miał złamaną kość biodrową)
Niestety w szafie jest nowy kocurek, łiskasowaty, też ma złamana kośc biodrową i kręgosłup, na szczęście w tym miejscu juz przy ogonku, więc jest szansa, ze wszystko bedzie dobrze, na razie jest bardzo biedny..
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie gru 20, 2009 21:19 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź IX

Morgiana pisze:Białasek jest w opłakanym stanie, deprecha, chudy niemiłosiernie, kości same... Od kilku miesięcy nosiłam się z zamiarem adopcji (a nie dt) jakiejś prawdziwej kociej bidy. Chcieliśmy takiego bez oka, nogi, albo starego. Traf chciał że dziś na takiego trafiłam. Kota bez ciała, same kości. W schronie i tak zamierzałam być bo przyjechaliśmy z Fundacją przywieźć budy. I kot zawędrował z nami do domu...


WIELKI SZACUNEK :1luvu:
nadal z miauczykotkiem:-) http://www.miauczykotek.pl

maskota

 
Posty: 1968
Od: Czw wrz 17, 2009 22:33
Lokalizacja: Pabianice

Post » Nie gru 20, 2009 22:42 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź IX

Ruru? Czy to Ty byłaś dziś jak byłam po kota? Czy która z ciotek...?
Mała sunia z kociarni: taka jamnikowata chyba szorstkowłosa przy mnie pojechała, chyba do domu. Ten kotek z przetrąconą miednicą śliczny, też się nad nim zastanawialiśmy z Robertem (piękny!!!!) ale białas bardziej potrzebujący...
Kolacji już nie chciał ale na silę zjadł prawie całą drugą porcję. Zniósł to bez szemrania, dzielnie przełykał. Dostaje strzykawką wodę, umyliśmy pyszczek po jedzeniu. Na noc idzie do dużej klatki. Mam nadzieje że się wysika bo na razie nic. No i w nocy będzie miał spokój od reszty stada :D

Morgiana

 
Posty: 206
Od: Sob mar 15, 2008 1:36
Lokalizacja: Łódż

Post » Nie gru 20, 2009 23:37 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź IX

Morgiana pisze:Ruru? Czy to Ty byłaś dziś jak byłam po kota? Czy która z ciotek...?
Mała sunia z kociarni: taka jamnikowata chyba szorstkowłosa przy mnie pojechała, chyba do domu. Ten kotek z przetrąconą miednicą śliczny, też się nad nim zastanawialiśmy z Robertem (piękny!!!!) ale białas bardziej potrzebujący...
Kolacji już nie chciał ale na silę zjadł prawie całą drugą porcję. Zniósł to bez szemrania, dzielnie przełykał. Dostaje strzykawką wodę, umyliśmy pyszczek po jedzeniu. Na noc idzie do dużej klatki. Mam nadzieje że się wysika bo na razie nic. No i w nocy będzie miał spokój od reszty stada :D


to ja byłam 8) , duuużo ludzi więc nie było okazji się poznać
ale od razu wiedziałam, że ktoś super fajny przyszedł,
no a teraz juz wiem Kto, bardzo wielkie kciuki za Białaska
on w bardzo kiepskim stanie, w schronisku bez szans
ale już będzie tylko dobrze :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 21, 2009 0:39 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź IX

Tutaj ten wzruszający moment kiedy Rudziaszek i jego Pani się odnaleźli:
Obrazek

Ta kotusia z 3, nr. 210 wylądowała dziś w szpitaliku, ledwo oddychała bidulka.. :(
Obrazek

a takie są nowe kotki:
Śliczny, Iskierkowaty chłopak, ma spore, ale juz się gojące rany na szyi i główce, bez nr. w szafie, jeszcze pełnojajeczny
ObrazekObrazek
Młodziutka Pingwinka w szafie, wczoraj przyszła, miziak straszny:
ObrazekObrazek
Kotusia nr. 207, jest w szafie, bo podobno źle reaguje na inne koty:
ObrazekObrazek
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 21, 2009 8:31 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź IX

magdaradek pisze:Myszeńko przepraszam Cię bardzo, nie miałam głowy i jakoś umknął mi Twój post.

Nie ma sprawy :)

Byłam i ja w schronie ... I też jakoś tak ... przelotem.
Zostawiłam cztery opakowania Bozity, dwa wielkie koce z polaru (sprane, ale ponoć się przydadzą), do tego małe dwa kocyki po synie sąsiadów (będą robić porządki po NR to jeszcze pewnie coś dostanę) i jakiś dziwaczny materiał ... chyba z zapasów końca pe-er-elu od mojej mamy :) Sporo go jest.
Zachwyciłam się Leosiem. Nie mogłam uwierzyć, że to kocio z przetąconą miednicą 8O , biegał jak mały perszing na grubiutkich łapeczkach, zaczepiał kolegów, dał się wygłaskać, no cudo po prostu. No i Mamuśkę poznałam. Śliczna, pluszowa kota :1luvu:
Szczeniaczek z niedowładem też sam miód. Oby mu się poszczęściło :roll:

Ruru, miło było poznać :D
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Pon gru 21, 2009 14:13 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź IX

ja nie dałam rady. mam niby najbliżej, ale jak na złość ostatnio wysiadła mi lodówka (na amen umarła już :evil: ) i miałam walki z kupnem nowej, a tu święta, goście, przygotować się trzeba... :? :|
Morgiana! z tego co pamiętam, to Krzysiek mówił coś o tych kotach od pani z SM. musiały przyjść do schronu między 6 a 12 grudnia. nie było ich, kiedy Mikołajek poszedł do domku z Magdaradek, a widziałam je jak byłam 12 z Ruru i Georg-inią. to niewiele, ale tyle wiem...

cudnie, że pani odnalazła Rudaska. :1luvu: taki był smutny, kiedy go przynieśli...

Ruru! czy ty wiesz co z tym biedakiem ze spuchniętym okiem, który był w szpitaliku??? cały czas go mam przed oczami, a we łbie mi się kołacze historia wrocławskiej Kosmitki... :(
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce

atla

 
Posty: 5214
Od: Wto wrz 29, 2009 8:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 21, 2009 14:21 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź IX

ruru pisze:Śliczny, Iskierkowaty chłopak, ma spore, ale juz się gojące rany na szyi i główce, bez nr. w szafie, jeszcze pełnojajeczny
ObrazekObrazek


O matko, jakie cudo! :love:

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Pon gru 21, 2009 14:30 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź IX

Tutaj Luna, troszkę z nia posiedziałam,
wygląda, fizycznie dobrze, ładne oczka, piękne futerko,
ale dziewczynka dziczeje, uciekła przede mną
do budki, uszka kładła, nie syczała, nie pacała
ona jest łagodna, ale bardzo się boi :( ....
ObrazekObrazek
Obrazek
tak wygląda głaskanie :(
ObrazekObrazek
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 21, 2009 14:32 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź IX

ruru, masz trochę fotek Laleczki, albo Ardeny...? to moje Łódzkie... ulubienice :oops:

:oops:

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Pon gru 21, 2009 14:33 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź IX

O matko, Luneczka :( jaka ona przerażona, aż boli patrzeć :( biedna, biedna kocinka..... szkoda, że nikt nie chce jej pokazać, że człowiek nie musi być taki zły :( :( :(
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 21, 2009 14:48 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź IX

Myszeńk@ pisze:Ruru, miło było poznać :D

Myszeńko, mnie również bardzo, bardzo miło :1luvu:
atla pisze:Ruru! czy ty wiesz co z tym biedakiem ze spuchniętym okiem, który był w szpitaliku??? cały czas go mam przed oczami, a we łbie mi się kołacze historia wrocławskiej Kosmitki... :(


atla, nie widziałam biedaka, chyba że oczko znacznie lepiej i nie poznałam,
mam nadzieję, że się polepszyło, wiele kotów odnajduje w naprawdę dobrej formie, ładnie wyleczonych, Fado, Franek, ta kicia z 2, która w zeszłym tygodniu była w fatalnym stanie, wczoraj wróciła ładnie wyleczona do boksu...
Obrazek
Fado-Obrazek
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 21, 2009 14:51 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź IX

Lunia tak mi Patty przypomina. Patka do dziś ma też takie momenty, że aż się na bok przewraca jak się boi :( I robi taką samą minkę jak Lunka na ostatnim zdjęciu.
Serce pęka... A było jeszcze gorzej. I też nie bije, nie gryzie, nie syczy.
Jej trzeba domu, bardzo. Całą nadzieję pokładam w tym domku, który ma ją zabrać w nowym roku, bo bez tego to...

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot], puszatek i 78 gości