aga&2 pisze:Basica - no no, Twoje piranie wiedzą co kombinujesz? Musiałabyś je nieźle przekupić:) Pewnie jakieś pyszności i to codziennie. Ba - kilka, a nawet kilkanaście razy dziennie
Prześladują mnie koty Shebopodobne. I wszystkie znalazła
Kassja
Pierwsza "Sheba" - z przedczoraj. Oki, no może i faktycznie nie ta sama...
Ale wczorajsza (dzieci przyniosły do szkoły

- jeszcze nie mam zdjęć - ale i-den-tycz-na. Nie wytrzymałam i zadzwoniłam do państwa, którzy wzięli Shebę. Kicia ma się dobrze i jest w domu. Wiec to nie ta... Ale jakaś plaga... Choć zawsze to lepiej niż gdyby były same czarne

Srebrzystości zapewne szybciej znajdą dom...
Wczoraj wieczorem gorączkowy telefon od
Kociej Lady - kotek, płacze, mały. Nikt się nie interesuje. (Była 22.15)Na szczęście Kocia Lady go przenocowała. Dziś natomiast kic zagościł u mnie. Kicia dokładnie.

Uroczy maluch. Darła się na cały głos (a głosik to ma

) w łazience. Ten głosik ocalił jej życie - jakby nie krzyczała to nikt by nie wiedział, że zamarza... Pomyśleć, ze miała nocować na podwórku... wieczorem podzieliłam się nią z panią Danusią - kota mruczała podczas kąpania, obcinania pazurków, czyszczenia uszu i podawania tabletki od robaków. Dziwny kot

Ale zapewne jakbym siedziała nie wiadomo ile czasu na mrozie to też bym się poddała takim torturom z mruczeniem byle tylko było mi ciepło...
Natchnęło mnie więc do napisania paru gorzkich słów pod adresem "dobrych ludzi"
Nadworny śmiał się, że buchnęłam komuś niedzielne kazanie
http://kotkowo.pl/index.php?option=com_ ... &Itemid=33