Cioteczki kochane usiądźcie, jeżeli jeszcze nie siedzicie.............................!!!!!!!
Bo oto właśnie STAŁ SIĘ CUD!!!!
LILUNIA BĘDZIE MIAŁA DOM!!! I to już na święta!!! Domek jest spod Warszawy i przyjedzie osobiście po Lilunię!!!! Bo Domek chce, żeby Lilunia spędziła święta już u siebie!! I Domek wziął sobie urlop, żeby przyjechać po Lilutka!! I żeby być z nią razem w pierwszych dniach aklimatyzacji!!
Słuchajcie, to Blanka przyniosła szczęście Liluni, a ja mam dowód na to, że dobro rodzi dobro! W poniedziałek wieczorem nie pozwoliłam zamarznąć pod śmietnikiem małej trikolorce, a we wtorek zadzwoniła Pani. Pani straciła ostatnio na mocznicę jedną swoją koteczkę i postanowiła dać dom jakiejś wielkiej kociej biedzie
(ja to doskonale rozumiem, bo sama po śmierci mojej Zuzi szukałam na forum kotki chorej, najbrzydszej, takiej której nikt nie zechce i.......jest Alusia
) Pani mieszka pod Warszawą, ma dom, w którym znalazło schronienie 6 kotów i 2 kotolubne psy uratowane z Boguszyc od B.Wahl, gdzie jeździła ze swoją koleżanką na akcje ratowania (Pani jest dogomaniaczką). Koty są niewychodzące, okna zabezpieczone siatką, balkon z werandą też!!! Zwierzęta mają zapewnioną dobrą karmę, Pani ma przyjaciółkę, która jest weterynarzem. Do tego, jak opowiedziałam o oczku Liluni, Pani już umówiła między świętami a Nowym Rokiem konsultację Lilusi u dra Garncarza!!
Dziewczyny, nie pisałam o tym wcześniej, bo byłam w szoku i kazałam się wciąż szczypać. Kiedy dzwonił dziennikarz, to jeszcze o tym nie wiedziałam, ale jak ukazał się artykuł, to wiedziałam już, że Lilutek będzie miał domek. Byłyśmy właśnie z Panią w trakcie rozmów i ustaleń.
Pani przyjedzie po Lilunię we wtorek, a ja........................znowu będę ryczeć!!!
MOJA MALEŃKA KOCHANA LILUNIA!!!!! Już wszystko złe ma za sobą. Teraz już tylko BĘDZIE SZCZĘŚLIWA!!! Przyrzekłam jej to przecież!!