i jeszcze zębate czyszczą im miski jak wpadną do domu z TŻ

Moderator: Estraven

iwona66 pisze:prawdziwe Tygryski jedza tylko świeże mięsko
Kaia w dniu dzisiejszym jak kondycja ?![]()
Ale mam TZ zarezerwowanego juz na poniedziałek wieczór do weta, wiec mam nadzieje,ze potrzeby nie bedzie takowej i do piatku poczekamy.Antek ma tak dziwnie -raz kicha, zaraz zdrowy-dzisiaj zasmarkany lekko i oczy metne...wczoraj dobrze,SASZKA COS WYSMARKUJE TAM JAK KICHNIE, ALE NA RAZIE NIE PANIKUJE...jUZ PO kITCE COS WE MNIE PEKŁO...DYSTANSUJE SIE, BO WIDZE,ZE CO BYM NIE ROBIŁA I TAK BEDZIE JAK MA BYC(NO , ALE W PRZYPADKU SZYBKIEGO DZIAŁANIA mILUSIA JUZ 5 RAZ URATOWŁAM...)pA

BOZENAZWISNIEWA pisze:Stan Kaji z kazdym dniem pogarsza sie...wróciłam od weta...nie wiemy czy dozyje do nastepnej serii Vibragenu,który jest juz kupiony na kredyt...własciwie według wyników nie powinna juz zyc...z Antoniem.Czy to sprawiedliwe ?
Gibutkowa pisze:BOZENAZWISNIEWA pisze:Stan Kaji z kazdym dniem pogarsza sie...wróciłam od weta...nie wiemy czy dozyje do nastepnej serii Vibragenu,który jest juz kupiony na kredyt...własciwie według wyników nie powinna juz zyc...z Antoniem.Czy to sprawiedliwe ?
A co z Antkiem?
BOZENAZWISNIEWA pisze:wiadomo,ze przebył zapalenie otrzewnej...
.
Walcz dziewczynko!BOZENAZWISNIEWA pisze:U Antonia dziwne,ze sam bez pomocy przezył,ale wiesz,nieleczone osłabiło bardzo organizm....i przeszedł to zapalenie dawno...nie wiem nawet czy w schronie, widac ,ze dawno...
Kaja lezy sobie przed kominkiem-zjadła i sie wyleguje-wyglada jak szkielecik...nic na wadze nie przybiera-półtorej miesiaca 1,40,wczoraj tyle samo......Bardzo sie ciesze ,ze zabrałyscie te koty ze schronu...wiem,ze smierc maluszków i Kitki odbiło sie na mnie dołujaco,ale na pewno były kochane i dogladane...Jak mnie wczoraj maz zaryczana zobaczył, to nic nie zrzedził,ze tyle godzin bylismy ...zero komentarzy....sam tez bardziej widze "podrzuca"kociakom mieska...po kryjomu...chyba tez sie do nich przywiazał...bo uwaza,zeby nie depnac...nie zwalic z łózka niechcacy...bo wszedzie sie wpychaja....Jezusie jak ja cierpie strasznie...ta bezsilnosc i walka z wiatrakami...


Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 39 gości