MBBS - walczymy!!

Dzis albo najpozniej jutro szoruje z Lilly do wetki bo jej oczko chyba ropnieje. Raz ma mokre, raz nie. Ale lepiej, zeby to sobie obejrzala wetka. Przy okazji mi musi pokazac, jak sie obcina pazurki. Moje kolana wygladaja nie wesolo odkad Madame sie na nich rozklada i ciasto gniecie.

Spytam sie tez, czy to nie jest szkodliwe, ze ona wcina papierowe chusteczki jak inni chipsy... Wchlania to w siebie jak nie wiem. Zebym nie wiedziala, ze to znowu wyjdzie, to bym chowala, ale to sie w brzuszku rozpuszcza. Skad taki nawyk sie bierze?
Moze nie dostawala dosc jedzenia w starym domku albo w schronisku i musiala sie tak zapychac?! O Boziu, nie moge nawet o tym myslec, bo mi zaraz lzy staja!

Zrobilam jej fajny becik zaraz przy kaloryferze. Dolozylam polarkowy kocyk i moja mufke z sztucznego futerka i malenstwo sie wyleguje. Teraz nawet wiecej tam siedzi niz u mnie w stolowym. Dzis rano nawet mnie nie obudzila, bo spala tak mocno. Az sie dziwilam, ze wstalam z budzikiem a nie z miauczeniem mojej slicznej ksiezniczki.
Apropos budzik...potrzebuje nowy...

O kurcze... Lepiej niech wet sprawdzi, co z tym oczkiem! A chusteczki schowaj!! Ona nie powinna ich jeść. I też weta zapytaj o to!!

Pewnie, ze nie powinna, ale ja to mam po prostu wszedzie lezec. A ona jest taka sprytna, ze mi nawet z kieszeni w spodniach wyciaga

Kurcze, chcialam isc dzis, ale jutro mam predzej koniec pracy i by bylo dla niej bez stresu. Oczko co jakis czas przecieram czystym lekko nawilzonym wacikiem, zeby sie nie zakleilo. Moje malenstwo...jak ja ja wsadze w transporterek?!

Rękoma?

villemo5 pisze:Rękoma?

Trzymamy kciuki za oczka i całokształt! :ok:

Smiejcie sie... Wiecie z jakim zapalem ona sie do tego dobiera?

Mlaska jak by byla tydzien wyglodzona i lapie w obie przednie lapeczki i nie chce puscic. Jak jej sie zbilze, to wydaje dziwne tony z siebie...

http://dragcave.net/user/MiriXX1

Witam
Domek z okolicy Brodnicy marzy o kocie

viewtopic.php?f=13&t=105039

Dzięki Maybe!! Już się odezwałam w wątku!

Albercik jest prześliczny :1luvu:

Czy byłby jakieś problem, gdyby miał mieszkać w domu z 4-letnim dzieckiem?
Mój wątek oraz e-mail:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=105039&start=15.

Nie byłoby problemu, o ile dziecko umie postępować ze zwierzętami

Piszę pw!

Czekamy na wieści
:ok:

Ja mogę tylko dodać, że Albercik złapał doskonały kontakt z moimi kotami i psem. Jest dość żywiołowy, jak to małe kocię, ale po ADHD z pierwszego dnia już nawet ślad nie pozostał! Wystarczy kotu zapewnić rozrywkę i okazuje się, że wszystko z nim ok. A że np. dziś ukradł z miski wielki kawał mięcha i z nim uciekał? Dla mnie to normalne kocie psoty :mrgreen:

Albercik pomagał mi w strojeniu choinki :twisted:

Teraz odsypia! Stres odsypia, bo musiałam zamknąć gada

A Saszka nawet się nie zainteresowała. Przespała strojenie choinki!
A tak w ogóle to Saszka mi dziś podpadła! Ona tylko tatusia kocha! Ze mną gadać nie chce :evil:

Fritz od mojej sasiadki jej dzis rano przyniosl do lozka dwa duze udka od kurczaka... Nikt nie wie skad, ale wdepla w nie, tak ze byly realne

W lato przyniosl tez juz skrzydelka, ktore ktos w woreczku wylozyl do odtajania... Tak ze co chcesz od tego czerwonego cuda?!

Trzymam kciuki, zeby Albercik dostal domeczek przed swietami. A czuje z opisu, "niebieska", ze byl by kochajacy.

Lilly sie wiecznie przytula po wizycie u weta, jak by chciala mi podziekowac, ze ja tam nie zostawilam. Plakac mi sie chce.

Chyba szukam nowy (wiekszy) drapak

Oni chca lezec kolo siebie a tu miejsca brak...

MBBS - walczymy!!

Kto przegląda forum