dziewczyny.... mi jest bardzo przykro.. jak byscie sie czuly, gdyby ktos decydowal o Waszych tymczasach....
Nie jestem dobrym dt, dlatego nie biore kotow na tymczas. Bo jestem zabiegana - nie mam czasu wozic sie z kotmai do weta co 2 dzien, no i mam specyficzna rezydentke....
Koty trafily do mnie przez pomylke, szept napisala, ze wcisnie 2, ale nie dodala, ze chodzi jej o kurczaki do lodowki (pisalysmy do siebie na pw). Ale skoro obiecalam dragonfly ze je wezme,a ona je dlatego zabrala ze zlomowiska, nie mialam za bardzo wyboru.... to byl najgorszy czas - moje koty po odrobaczeniu, przed szczepienem, chuchane i dmuchane, bo dla mnie szczepienie to cholernie wazna rzecz - przesadzam, histeryzuje, wole to niz znowu walczyc o zycie kotki.
Poza tym przepraszam, ale nikt nie czuje sie szczesliwy biorac koty z dworu, nie wiadomo z czym...

Zoe bardzo zle reagowala, kladala sie ze strachu.... dzwonilam po wszystkich znajomych, nawalila nawet najblizsza mi osoba, przez co chyba juz nie jest najblizsza
Poza tym nie liczylam na duza pomoc finasnowa, a jednak dostalam ogormna pomoc, zwlaszcza od 2 dziewczyn z forum, dziekuje - gdyby nie Wy, byloby zle..
Teraz jest lepiej, i choc Zoe nadal jest zestresowana, to cala 5 jest zaszczepiona i dopieszczana. za tydzien cala 5 jeszcze raz bedzie odrobaczana (niestety) a potem 3 kotki maja drugie szczepienie, no i testy na FIP. Na poczatku stycznia maja jeszcze dodatkowa konsultacje specjlalistyczna.... Bardzo bym chciala, zeby do tego czasu Kuterek znalazl ds - nie dt, ale ds, taki zweryfikowany pozytywnie przeze mnie, z podpisaniem umowy adopcyjnej i prawem do odwiedzin

Pod koniec grudnia / na poczatku stycznia trafi do mnie moj tymczas, ktory teraz leczy swierzbowca u szept, i wtedy zrobi sie naprawde nieciekawie..
Natomiast teraz nie za bardzo widze sensu oddawania kotow. genowefo, kilka tygodni temu pytalam Cie o dt dla jednego z Plauszkow - odmowilas, bo masz problem ze swoimi tymczasami. O ile wiem nic sie nie zmienilo, on ma u mnie lepiej razem z rodzenstwem niz u Ciebie jako 8 czy 9 kot.... zreszta nawet w przypadku Kochasia mowilam, ze ds jak najbardziej, ale oddawac go na dt nie ma sensu....
Jesli chodzi o Kaczuszke - ona ma u mnie opcje ds, nie rozumiem czemu dawac ja na dt?
widzialyscie moje koty- sa czyste, zadbane. Nie mieszkam w stajni, zapewniam kotom dobre warunki, a ze mnie nie ma w domu - koty maja swoje zabawki, po powrocie sa zawsze glasakane, rano tez. Prosze o odrobine szacunku dla mnie jako osoby ktora zajela sie kotami, jestem teraz za nie odpowiedzialna i nie bede uprawiac spychologii....tu nie chodzi o to, zeby je gdzies poupychac, tylko zeby im znalezc dobry dom staly....ja przynajmniej czuje sie odpowiedzialna za te zwierzaki i chcialabym doprowadzic ich sprawy do konca. Kaczuszke oddam tylko w opcji ds (z jednym z rodzenstwa), z podpisaniem umowy adopcyjnej - bo jak mowie, ma u mnie w razie czego zapewniony dom. Taki przystosowany do potrzeb kotow niepelnosprawnych, bo sama mam akurat takie - co nie bylo planowane a zreszta tego na poczatku nie chcialam.
Jesli ktos chce zaadoptowac koty, to chcialabym sie z nim spotkac, nie oddam je przez trzecie osoby....
Teraz najbardziej potrzebna mi jest pomoc w oglaszaniu kotow - i bylabym bardzo za nia wdzieczna. I naprawde prosze o odrobne zaufania - koty sa w dobrej formie, od piatku klatka jest zlozona, chodzilo o stopniowe ich przywyczajenie do moich kotow.
A za opcje dodatkowych dt bardzo dziekuje i obiecuje ja rozwazyc kiedy sama przestane sobie radzic z kotami albo z Zoe bedzie gorzej...