Bella wyrobiła sobie pobyt stały w moim domu

Najgorsze przynajmniej dla mnie jest to, że trzeba mimo wszystko pracować/uczyć się/ załatwiać różne sprawy... A jak tłumaczę komuś słuchaj nie mam siły myśleć.. kot mi choruje to słyszę... No i co się przejmujesz to tylko kot... Mój mąż, rodzice i miau - to odskocznia...

goodfriend pisze:Najgorsze przynajmniej dla mnie jest to, że trzeba mimo wszystko pracować/uczyć się/ załatwiać różne sprawy... A jak tłumaczę komuś słuchaj nie mam siły myśleć.. kot mi choruje to słyszę... No i co się przejmujesz to tylko kot... Mój mąż, rodzice i miau - to odskocznia...

nie słuchaj takich gadań... :evil:

No nie słucham bo sama wiem lepiej kim dla mnie są moje koty ale nie zmienia faktu, ze takie coś boli

goodfriend pisze:No nie słucham bo sama wiem lepiej kim dla mnie są moje koty ale nie zmienia faktu, ze takie coś boli

trzeba niestety nabierać odporności w tym świecie...

Najgorzej jest z teściową ( a dziś jadę do nich).. " No i co tak niby dbasz o koty a krzywdzisz je kastrując i latając z nimi ciągle do weterynarza. U nas koty nie kastrowane (wieś zapadła zresztą) łażą gdzie popadnie i mają się świetnie... Kot w domu??? Tylko jeden (kotka mojej babci która zmarła.. Kotka wysterylizowana ale półdzika oddałam jąz zaznaczeniem,. że to kot domowy i tak ma zostać i zostało) i to śpi na strychu... No super koty się mają.. W tym roku żaden miot nie przeżył (i może lepiej) a z 6 kotów jakie były na początku roku (bez kotki) zostały 3 :roll:

No super

no tak......a ja się zastanawiam nad kupnem psa i też myślę, czy kupić czy wziąć, ale chcę jamniczkę.....

Przejdź się po schronie.. Może będzie... My do domu w przyszłym roku jak już się wybuduje bierzemy 3 psy i kilka kotów... 2 psy chcemy obronne (marzy mi się doberman a mężowi kaukaz) więc raczej kupimy, ale małą domową bidę bierzemy ze schronu...A koty wiadomo...

Kasiu jak bedziesz wybierała jamniczke to zwróć uwagę na to czy chowała się z kotami. To bardzo zaborcza rasa i możesz sie spodziewać wszystkiego. Mój sąsiad ( ma jamniczkę już wiekową) jak nie da jej ze stołu szynki do potrafi go ugryźć w rękę.

IKA 6 pisze:Kasiu jak bedziesz wybierała jamniczke to zwróć uwagę na to czy chowała się z kotami. To bardzo zaborcza rasa i możesz sie spodziewać wszystkiego. Mój sąsiad ( ma jamniczkę już wiekową) jak nie da jej ze stołu szynki do potrafi go ugryźć w rękę.

krysiu przepraszam za ofka ale czytam ze gadacie sobie o pieskach to zobaczcie ten link sama od pani ani mam 2 psy :oops:

i polecam gorąco http://hotelmizantropia.pl/ ,,,,,,to jest strona wolontaiuszki i bidek

z dogomanii

IKA 6 pisze:Kasiu jak bedziesz wybierała jamniczke to zwróć uwagę na to czy chowała się z kotami. To bardzo zaborcza rasa i możesz sie spodziewać wszystkiego. Mój sąsiad ( ma jamniczkę już wiekową) jak nie da jej ze stołu szynki do potrafi go ugryźć w rękę.

ja mam jamniczki od dziecka, wszystkie bardzo kochane. ta, którą mam wziąc jest z hodowli, siostrzenica Pelagii - jamniczki moich rodziców. Znam tę rasę jak żadną inną

Sorki za Ot ale muszę to z siebie wywalić... Pojechaliśmy wczoraj do teściów.. No i padło pytanie co jest Totkowi.. Tłumaczę, że podejrzenie FIPa.. A co to?? No to tłumaczę na czym to polega, jakie dziadostwo...Co usłyszałam??? "TO dlatego, że wasze koty nie wychodzą i nie latają po świeżym powietrzu"... Ręce mi opadły...

Goodfriend głowa do góry. My sie nie zmienimy a oni chyba też już nie.
Biesik juz za TM........... Wczoraj podałam mu troche pasty calo-Pet, ale wziął do pyszczka i tak został. Potem mu wyciekła, nie przyswoim nic. Dzisiaj 0 6,oo zaczął płakac. Nosiłam go cały czas a potem poszliśmy do veta.Vetka tylko spojrzała i zaraz stwierdziła: przykro mi ale to już agonia.......... Jak mu dawała zastrzyk nasenny (?) Musiałam go mocno trzymac na rekach bo go bardzo bolało. Spał juz jak go zbadała. Watroba była zmieniona, nerki powiększone, w łapkach nie było czucia a serce pracowało o 1/3 wolniej od dorosłego kota. Jeżeli nie chciałam aby umierał w meczarniach musiałam sie zgodzić aby spokojnie odszedł. Ale to było takie trudne....... Śpi teraz pod piękną czarna sosną............... :placz:

Mocno przytulam

Śpij Biesiku spokojnie... Nic już się nie dzieje... Biegaj z Leonkiem moim który zasnął na rękach mojego męża rok temu

Jest mi bardzo smutno, że go juz nie przytulę, ale z drugiej strony kocurek juz nie czuje bólu. Cały czas słyszę ten jego płacz dziś rano.........

Za oknami biało, zaraz pójde nakarmić działkowiczów a potem zabieram się za sprzatanie :oops:

Bella wyrobiła sobie pobyt stały w moim domu

Kto przegląda forum