Ale z innych dobrych wiadomości: dziś było całe 3cm qpy. Normalnie sukces
No i byłysmy na wizycie u dr Niziołka.
Dorka się tak zestresowała, że nawet łapki jej się spociły
I u pana dr nie bardzo chciała grzecznie leżeć, ale w końcu się poddała.
Co prawda zaprezentowała wcześniej, ze kot może się dwukrotnie skrecic o 360stopni robiąc z siebie wkręt do gips-kartonu, ale daliśmy radę
No i się okazało, że z tym serduszkiem to wcale nie jest tak źle, jak być miało. Jest drobna wada, ale niegroźna i jeśli się bedzie ją kontrolować raz do roku i oczywiście miec pod kontrolą ciśnienie to wszystko będzie ok. Jest przerost mięsnia brodawkowego.
Pan dr nas za to wystraszył jeśli chodzi o jelitka i zatkania, że trzeba sprawdzić, czy nie ma megacolonu. Co nie jest wykluczone przy takim zakłaczeniu, jak ma Dorka
Bo to, że jelita są niedrożne to już wiemy. Pytanie tylko, gdzie najbezpieczniej w Poznaniu się z takim problemem udać???!!!
No i bedziemy się jeszcze kontaktować z dr Połozowskim z Wrocławia w sprawie zbadania kału w kierunku nowo-wykrytego (jak dobrze zrozumiałam) kociego pierwotniaka, zakażenie którym wywołuje podobne objawy jak u Dorki.
A przy najbliższym badaniu krwi zbadamy jeszcze dodatkowo FPL (choć prosiłam o to, a nie zrobili, a ja potem zapomniałam

).
No więc po wszystkim postanowiliśmy, że jeszcze (ale to już po nowym roku) skonsultujemy się z następną sławą weterynaryjną, która ma odwiedzić Poznań, a jak już bedziemy po ząbkach i kontrolnych badaniach to odwiedzimy kąty Warszawskie, a dokładniej dr Garncarza i Konstancin.
Jednym słowem muszę sprawić Dorce "zestaw podróżny", tzn. m.in. szelki bezpieczeństwa (ona nie chce podróżować w zamknięciu) do wpinania w pasy, kuweta podróżna już jest
jeszcze teraz bezpieczne i przyjemniejsze niż samochodowe siedzenie legowisko

.
No i pewnie wmontuję w tylne oparcie ekranik LCD, zeby się nudziła w trakcie podróży, to jej kota w butach bede puszczac
