KOCIAKI Z PIOTRKOWA -wielka akcja JOPOP & co. :)

Zofia&Sasza pisze:
Zwróćcie uwagę na to przyjazne, tchnące łagodnością spojrzenie
Ono mówi wszystko...

Przecudna kota!

Jeśli mogę się wypowiedzieć w sprawie gadżetów - ja bym chętnie nabyła coś przydatnego biurowego ze zdjęciem lub zdjęciami kociaków, jak np. wspomniany już gdzieś organizer wolnostojący

Albo coś w rodzaju piórnika, bo mi się po biurku walają długopisy, spinacze i takie tam.

Ta kotka jest sliczna.Jak ma rowniutko na glowie odciete kolory , jakby ktos przy linijce malowal . No chyba jest ciutek rozpuszczona ...chyba tak :ryk:

Jeśli chodzi o samopoczucie kotów, to mogę coś napisać o Zielonookiej, Szkieletce i Julitce. Tak, wiem, że one mają nowe imiona, ale nie nadążam

Zielonooka - umówiła się na weekend na kastrację

więc chyba dobrze się czuje

Szkieletka - głaszcząc ją już nie mam wrażenia, że jej rozedrę skórę jej własnymi wyrostkami z kręgosłupa

wyraźnie baba nabrała ciałka

a Julitka - zaróżowiła się. umówiła się na badanie krwi kolejne, jakoś w tym tygodniu. Różnica w porównaniu z dniem po zapaści jest porażająca. Krew jej znakomicie pomogła

seidhee pisze:
Zofia&Sasza pisze:
Zwróćcie uwagę na to przyjazne, tchnące łagodnością spojrzenie
Ono mówi wszystko...

Ja chcę duży kubek z TYM kotem!!! albo dwa od razu, na zapas.

Lilithian pisze:
seidhee pisze:
Zofia&Sasza pisze:
Zwróćcie uwagę na to przyjazne, tchnące łagodnością spojrzenie
Ono mówi wszystko...

Ja chcę duży kubek z TYM kotem!!! albo dwa od razu, na zapas.

Też poproszę

Lilithian - a jak tam moje przyszłe tymczasy :?:

Aleksandra59 pisze:
Lilithian - a jak tam moje przyszłe tymczasy

Lilo się goi po sterylce.
Pingwinek ma zapalenie błony naczyniowej oka i jakiś katar. Leczymy go. Się wycwanił chłopak bo wie że go dokarmiamy łakociami i czeka po lekach na to 'lepsze' :twisted:

jopop pisze:ja bardzo proszę o trzymanie kciuków za mnie, jutro, prawie cały dzień. to tak zupełnie prywatnie i niekocio.

UDAŁO SIĘ

:):):):):)

gratulacje :ok:

jako podczytywacz zupełnie nie wiem o co chodzi, ale cieszę się radością innych! :wink:

To gratulacje :ok:

Co by to nie było to się bardzo cieszę

Gratuluję

O cokolwiek chodzi - cieszę się i gratuluję :piwa:

Lilithian pisze:
seidhee pisze:
Zofia&Sasza pisze:
Zwróćcie uwagę na to przyjazne, tchnące łagodnością spojrzenie
Ono mówi wszystko...

Ja chcę duży kubek z TYM kotem!!! albo dwa od razu, na zapas.

Niech ktoś zrobi trochę tych kubków :twisted:

Będą szły jak ciepłe bułeczki :mrgreen:

Też chętnie zanabędę :ryk:

jopop pisze:Jeśli chodzi o samopoczucie kotów, to mogę coś napisać o Zielonookiej, Szkieletce i Julitce. Tak, wiem, że one mają nowe imiona, ale nie nadążam

Zielonooka - umówiła się na weekend na kastrację więc chyba dobrze się czuje

Szkieletka - głaszcząc ją już nie mam wrażenia, że jej rozedrę skórę jej własnymi wyrostkami z kręgosłupa wyraźnie baba nabrała ciałka

a Julitka - zaróżowiła się. umówiła się na badanie krwi kolejne, jakoś w tym tygodniu. Różnica w porównaniu z dniem po zapaści jest porażająca. Krew jej znakomicie pomogła

Zielonooka - Trafka
Szkieletka - Słomka (ale jak będzie dalej tak pięknie jadła, to będzie Stogiem Słomy :twisted:

. Na razie jednak może żreć ile chce, bo daleko jej do tego!)
Julitka - Julitka

Zielonooka Trafcia chciałaby być cały czas na rękach. Musi poczekać niestety do mojej emerytury, może wtedy będę mogła spełnić jej i swoje oczekiwania.. Spokojna, fajna kiciunia, bardzo miziasta. Czasem kłóci się z innymi kotami, ale to moment-prychnięcie-łapoczyn-zgoda.

Szkieletka-Słomka po odstawieniu leku, zaczęła kichać. Dostawiłam ponownie. :roll:

Poza kichaniem szaleje, zaczepia, bije się z innymi w zabawie, kocha być na rękach i wzięta natychmiast się uruchamia, łazi za człekiem cały czas w oczekiwaniu na michę mokrą i jego towarzystwo, jest urokliwa. Kocha koty. No i jest kocim gigantem: waży 1,50 kg :ryk:

Julitka - jak wyżej Szkieletka-Słomka. Wariuje, każdy papierek czy myszka jest jej. Zaczepia starsze (oprócz Słomki wszystkie są starsze) przechodzące obok niej koty łapami i chce się bawić. Skutku na ogół nie ma, bo są zajęte i dążą w swoim upatrzonym kierunku :wink:

, ale ona zawiedziona nie jest. Patrzę na Julinię codziennie z drżeniem (mimo wszystko) i nieustającym zdziwieniem nad tym cudem życia. Liczę tygodnie od 27 listpada.. W piątek będzie trzeci, od kiedy był duży problem. Moje maleńkie serduszeczko :1luvu:

27 listopada ważyła 2,20 kg, w niedzielę 6 grudnia - 2,30 :ok:

Aśka - gadaj!!!

Zosiu, Twoja księżniczka jest przepiękna. Trafiła z tym marudzeniem widać na podatny grunt :ryk:

Głupia nie jest, jak się daje wycyganić coś wg niej lepszego, to dlaczego ma nie pokombinować?

Ja też chcem kubek z kotkiem :twisted:

PS: whiskas całkiem dobrze. prócz tego, że nadal kicha... ale to u niego chyba normalne :roll:

KOCIAKI Z PIOTRKOWA -wielka akcja JOPOP & co. :)

Kto przegląda forum