Drogim cioteczkom dziękujemy za odwiedziny i życzenia

My też Was najmocniej ściskamy, mruczymy i nadstawiamy się do mizianek.
Dużo zdrowia i pomyślności moje kochane

.
Kimisia po dwóch tygodniach na heparegenie i hepatilu oraz lekkiej diecie wg mnie ma się dużo lepiej. Z apetytem wcina, jest wesoła, ożywiona, aż miło popatrzeć. Mam nadzieję, że kontrolne badanie krwi jakie zrobimy po Świetach wyjdzie i ok. i będzie się można wziąć za zrobienie porządku w buzi.
Kicia miała powtórkę badań krwi w ubiegły czwartek. Kreatynina spadła z 3,39 na 3,04, co mnie oczywiście ogromnie ucieszyło

. Mocznika niestety nie zrobili, ktoś nie zauważył, że był zaznaczony na zleceniu.

Ostatnio nie był zły - 107 przy normie 70, ale chciałbym wiedzieć czy spadł czy się podniósł czy co.
Potas w normie, fosfor trochę podwyższony czyli nie tak źle. Niestety, ma dużo wapnia - 5,64 przy normie 2-3 i tu się martwię. Nie mogę doczytać jaka jest tego przyczyna - częściej zwierzaki mają go za mało niz za dużo.

.
Sioo zbadam jak wreszcie przyjdzie paczka z animalii ze żwirkiem do łapania moczu.
Poza tym próbujemy przstawiać Kicię na jedzenie nerkowe, a to ciężka praca, jak wiedzą wszyscy, którzy mają nerkowego kota. Ale metodą namawiania, mieszania jedzonka nerkowego z normalnym jakoś, jakoś posuwamy się do przodu

. Kitka na oko czuje się dobrze, chociaż z apetytem różnie, ale wygląda zupełnie nieźle. Wczoraj wieczorem np. zjadła ładnie dwie porcje (renala RC rozgniecionego pół na pół z ukochaną saszetką Felixa), pochrupała dwie porcyjki suchego renala special, a dzisiaj tylko poskubała śniadanie

. No nic, po południu i wieczorem mam więcej czasu niz rano, będę za nią znowu chodzić i namawiać. Tabletki już łyka bez zachwytu, ale i bez większych problemów. Sprawnie idzie mi samodzielne podawanie tabletek, dużo mniej ją to stresuje niż wtedy, gdy "znęcaliśmy" się nad nia razem z TŻ-em.
Na Święta wyjeżdżamy jutro, wracamy w sobotę i uwaga ! uwaga ! zabieramy od Cameo z Rybnika naszą schroniskową Niki

Bo jak może nie wszyscy wiedzą Nikisia jedzie do swojego domku do Siedlec. Agnieszka (zalogowała się jako szybenka, pisze w wątku Alusi, Alka i Niki) przyjedzie po nią do Łodzi i zabiera pod swoje troskliwe skrzydła na zawsze

.
To dla mnie najpiękniejszy prezent na Święta, bo Niki to kotunia wyjątkowo bliska mojemu sercu, a domek jej się szykuje wspaniały. O takim dla niej marzyłam - a jeszcze pół roku temu jakikolwiek dom dla niej (a co dopiero taki

) wydawał się tak nierealny ...
To wszystko dzięki Cameo, która kitkę przyjęła pod swój dach, wyleczyła, wysterylizowała, zrobiła ząbki - a przede wszystkim przekonała, że ludzie są fajni, że można być przy nich bezpiecznym i znowu poczuć beztroskę i ufność małego kociaka.
A gdy Agnieszka weszła na wątek Niki, poczytała, pooglądała wspaniałe zdjęcia - zakochała się w kitce i już

.
Dziękuję Kamilko z całego serca za to, co dla Nikisi zrobiłaś

Trzymajcie kciuki, żeby podróż minęła spokojnie i żeby kitka bezpiecznie i bezstresowo dotarła do swojego domciu
