Szczyt paniki - czyli wyjazd z rujką na ostry dyżur..

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 13, 2009 16:09 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

Przeczytałam sobie wątek od początku.
Dawno się tak nie uśmiałam Obrazek

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 13, 2009 16:17 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

haha Bazyliszkowa to taka odskocznia od zych nowin..
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Nie gru 13, 2009 16:20 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

Oj tak, a taka odskocznia bywa bardzo potrzebna :D

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 13, 2009 16:22 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

ale widze,ze tez masz wesolo ze swoimi koteckami :ok:
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Nie gru 13, 2009 16:24 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

Bo z koteckami w ogóle życie weselsze :D :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 13, 2009 16:27 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

haha masz racje Bazyliszkowa mam 2 :kotek: i jednego kocura - Pana Meza haha :wink:
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Nie gru 13, 2009 16:31 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

Z kocurami to dopiero bywa wesoło :twisted:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 13, 2009 16:36 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

Bazyliszkowa pisze:Przeczytałam sobie wątek od początku.
Dawno się tak nie uśmiałam Obrazek

Śmiej się, śmiej, a ja naprawdę wtedy myślałam, że kot, o którego walczę już drugi miesiąc ma guz, czy Bóg jeden wie co jeszcze. :ryk:
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie gru 13, 2009 16:48 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

doberek zabers :D
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Nie gru 13, 2009 17:05 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

Z ziemniaczanym "ahoj" dla wszystkich :mrgreen: :ok:
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie gru 13, 2009 17:07 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

a zabers bo Ty pyrka jestes hihi :wink: ja sie przyznaje do Kaszubow ale mieszkam obecnie na Mazowszu wiec marynarskie ahoj
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Nie gru 13, 2009 17:10 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

Fajny wątek. U nas były dwa podobne przypadki.

1. Niemal na sygnale jechałam z persikiem do weta, zdiagnozowawszy potężną przepuklinę. Tymczasem Mirmiłek okazał się po prostu grubaskiem z oponką tłuszczyku.
2. Mój brat nigdy nie miał do czynienia z kotami. Gdy nocował u nas po raz pierwszy po przybyciu Czesia, zachwycony był, że kot wchodzi mu do łóżka i się przytula. Zachwyt szybko mu jednak minął, gdy stwierdził, że kot potwornie rzęzi, i - ani chybi - dusi się. Przyleciał, obudził mnie w panice, poinformował, że z kotem bardzo źle. Nie muszę chyba wspominać, że błyskawiczne "badanie" wykazało, iż kot nie rzęzi, a mruczy.
Ostatnio edytowano Nie gru 13, 2009 19:59 przez Aniada, łącznie edytowano 1 raz
Aniada
 

Post » Nie gru 13, 2009 18:37 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

Aniada haha dobre :ryk:
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Pon gru 14, 2009 19:28 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

dzien doberek :D
dzis bylo u nas nawet spokojnie w domku 8O o dziwo.. :kotek: -y pojadly sniadanko i nawet nie grandzily za mocno..Agata caly czas okupuje pieterko na lezaczku na kaloryferze,a Pumka ma parter w polarkowym poslanku..ja dzis mialam zabiegany dzien i jak wrocilam ,to dopiero zauwazylam,ze moje :kotek: -y urzadzily sobie dzis prasówke i podarły wszystkie gazety lezace na stole..pewnie pisali same glupotki i koteckom sie to nie spodobalo haha :ryk:
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Pon gru 14, 2009 19:49 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

Ciepła pisze:...jak wrocilam ,to dopiero zauwazylam,ze moje :kotek: -y urzadzily sobie dzis prasówke i podarły wszystkie gazety lezace na stole..pewnie pisali same glupotki i koteckom sie to nie spodobalo haha :ryk:


Przeczytały i potraktowały gazety "wedle zasług" :ryk:
Nie ma takiego głupstwa i nikczemności, które, byle stale powtarzane, nie zostały wreszcie przyjęte i przestały razić jako głupstwo i nikczemność.
Sławomir Mrożek

marikita

 
Posty: 1601
Od: Śro kwi 08, 2009 12:52
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 135 gości