Wszystko o BARF było:Dieta i żywienie raz jeszcze

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt paź 30, 2009 10:51 Re: Wszystko o BARF było:Dieta i żywienie raz jeszcze

wjwj1

 
Posty: 594
Od: Pt wrz 07, 2007 10:08
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto lis 10, 2009 16:25 Re: Wszystko o BARF było:Dieta i żywienie raz jeszcze

musze sobie zaznaczyć wątek
bo jest to dla mnie spora pokusa
tylko czasu brakuje
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw lis 19, 2009 15:47 Re: Wszystko o BARF było:Dieta i żywienie raz jeszcze

interesting :)
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw gru 03, 2009 12:08 Re:

Bonkreta pisze:Z Herbatką dyskutowałam w innym wątku, a oprócz tego do dwóch osób z forum posłałam "maila - gotowca" BARFowego :-) I mogę wysłać jeszcze, jeśli ktoś chce :-)

ja bym bardzo prosila
Obrazek Obrazek

alanisart

 
Posty: 144
Od: Czw lis 19, 2009 10:53

Post » Pon gru 07, 2009 14:24 Re: Wszystko o BARF było:Dieta i żywienie raz jeszcze

Bardzo ciekawy ten BARF, szczególnie że sama dla siebie i rodziny nie kupuję gotowców tylko przygotowuję posiłki w domu, to dlaczego kotek mój kochany miałby jeść "gotowce". Niestety surowe mięsko odpada zupełnie. Nie zje tego. Powącha i zakopuje. Nie mogę jej przegłodzić bo jest niejadkiem i nie ma pór posiłków - je cały dzień. Jak była mała jadła gotowanego kuraka i podroby z marchewką i brokułem gotowanym (woda z gotowania - taki rosołek tez była do "jedzenia"), miała tez zawsze suche (z dużą ilością mięcha w składzie czyli Animondę). Po jakimś czasie zupełnie przestała jeść mięsko i całkiem przestawiła się na suche - wybrała sama, a ja przez ponad miesiąc gotowałam i wywalałam całe miski z mięskiem. Surowe podawałam w różnych postaciach i rodzajach - nigdy nie tknęła, nawet ani razu w pyszczku nie miała, a na siłę wpychać nie będę. Potem jadła puszkową Animondę ale z niej też zrezygnowała. Teraz wcina mieszankę suchych (RC,Bosch, Animonda - ostatnio wybiera chrupki Animondy i wysypuje poza miseczkę i ich nie je) i mokre puszki - Cosma (skład: kurczak (min. 40,3%), krewetki (min. 4,5%), ryż (1%), galareta (1,5%), woda(53%) i wit. E) i Gourmet (ten z jajkiem). Jajko tylko kurze - przepiórcze jest be (dla kota oczywiście). Kiedy kradnie ;) za pozwoleniem coś z naszego talerza to nie jest to mięso tylko ziemniaki, fasolka i groszek, czasem marchewka :roll: Za fasolkę i groszek dałaby się pokroić. Nie lubi gotowanego jajka - woli zlizać z niego majonez 8O Lubi tez jeść koperek i pietruszkę (i różne zioła świeże), trawy nie je tylko wyrywa i rozsypuje. I zrozum tu człowieku kota :roll:
Myślę że dieta BARF jest rozsądna (przy podawaniu również od czasu do czasu suchego na wszelki wypadek) ale nie do zaakceptowania jest dla mnie wciskanie kotu jedzenia do pyszczka lub głodzenie (szczególnie w przypadku niejadków). Zwierzę, szczególnie takie jak kot nie może być głodzone, bo to się gorzej na jego zdrowiu odbija niż najgorsza dieta. Takie jest moje zdanie. Nie pozostaje mi nic innego jak zaufać wyborom mojej kotki i jej instynktowi. Dlatego mimo mojego poparcia dla takiej diety nie jestem w stanie jej stosować, bo moja kotka jej nie popiera. :lol:

A tak jeszcze jako ciekawostka - słyszałam o kocie, który nie lubi mięsa ale uwielbia zieleninę :lol:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob gru 12, 2009 18:08 Re: Wszystko o BARF było:Dieta i żywienie raz jeszcze

No... i właśnie wyrzuciłam cały talerzyk wołowinki :evil: Tak jak dwa dni temu rybkę. Nie i koniec! :evil: I polazła żreć chrupki :roll: :|
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob gru 12, 2009 19:23 Re: Wszystko o BARF było:Dieta i żywienie raz jeszcze

Mam podobną sytuację jak u Gibutkowej - moja kocia mięsem nie interesuje się w ogóle i do tego jest strasznym niejadkiem. Surowego nie ruszy nawet łapą, odwraca się tylko z obrzydzeniem i ucieka od miski. Od wielkiego dzwonu uda mi się przemycić jej do miseczki jakiś malutki kawałek ugotowanego indyka i czasami go zje. Ale najczęściej to co włożyłam - muszę po kilku godzinach wyrzucić. Puszki i saszetki mięsne też nie cieszą się wielkim wzięciem, ale czasami oprócz wylizania sosu coś tam z nich poskubie. Wyjątkiem jest tuńczyk z puszki (Miamor, AlmoNature, itp.), który jej smakuje. Ale też w nie za wielkich ilościach - taka 100g puszeczka jest jedzona na raty i czasami to trwa nawet 3 dni (oczywiście w misce ląduje tylko część zawartości tej puszki, reszta czeka w lodówce, aż kot zgłodnieje). "Ludzkim" jedzeniem koteczka nie interesuje się w ogóle, nie zagląda nam do talerzy i niczego nigdy nie usiłowała podkradać. Próbowałam ją na zachętę poczęstować kabanosem, wędzoną polędwicą z indyka, wiejską kiełbasą i też nie chciała tego nawet polizać. Po prostu nie i już. Jajek też nie chce, śmietany i masła również nie za bardzo, czasami zje odrobinę twarożku. Za to trawę wcina aż jej się uszy trzęsą. Dostaje więc chrupki Orijena, Acany, First Choice, Biomili, które to chrupki jeszcze jako-tako jej wchodzą. Ale cały czas kota jest chuda, śmiejemy się, że kociej anatomii można się na niej uczyć i nijak nie potrafimy jej zachęcić do jedzenia w większych ilościach. Nie chcę więc stosować wobec niej metody na przegłodzenie. Poza tym jest zdrowa, bawi się, biega, wydala w normie.
Może ktoś zna sposób na takiego kota?
Chcielibyśmy ją żywić dobrze i jak najbardziej naturalnie, ale kot zupełnie nie współpracuje. Ugotowałam jej galaretkę z kurczaka wg. przepisu BARF-owego, nawet jej nie spróbowała. Wzięliśmy się też na sposób, żeby zmusić ją do jedzenia wołowiny - wołowinę suszę i drobne kawałki tego ususzonego mięsa mieszam jej z chrupkami. Najpierw w ogóle nie chciała się nawet zbliżyć do miski, w której był jeden(!) taki kawałek suszonej wołowiny wielkości małego paznokcia. Później jakoś się przemogła i do miski podeszła, ale oczywiście starannie omijała to "ciało obce" wyjadając tylko chrupki. Teraz doszliśmy już do takiego etapu, że czasem pomiędzy chrupkami jakiś kawałek suszonej wołowinki zaplącze się w zębach i zostanie zjedzony. Ale cały czas bez wielkiego entuzjazmu. Lecz to i tak wielki postęp. Z suszonym mięsem jest o tyle dobrze, że może leżeć w miseczce długie godziny i nic się z nim nie dzieje, co w wypadku kota-niejadka jest wielką zaletą. Lecz nie jestem pewna, czy mięso suszone zachowuje wszystkie właściwości surowego.
Chyba trzeba będzie nam założyć klub kocich niejadków :wink: , może wspólnie uda się dojść do tego jak z takimi egzemplarzami postępować i jak nauczyc je, że mięso jest jadalne...

canada53

 
Posty: 53
Od: Śro wrz 02, 2009 12:52
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob gru 12, 2009 20:29 Re: Wszystko o BARF było:Dieta i żywienie raz jeszcze

No to chyba masz Canada troszkę większego niejadka niż moja. ;) Choć teraz nie mogę tego stwierdzić bo moja kota jest na sterydach już 3 miesiąc i aż tak tego nie widać (szczególnie po ciałku - nie jest już takim szkieletorem, po sterylce tez trochę ciałka nabrała ale ogólnie jest szczupła, widać ładnie mięśnie, tłuszczyku raczej brak). Moja w ogóle jest "dziwna". :roll: Mięsa nie chce i nigdy nie chciała surowego (trochę jak była mała to gotowane) ale rzuca się właśnie na fasolkę, groszek, śmietanę tez lubi (serek biały jest be, żółty może być czasem), uwielbia lody (melbę oczywiście a nie zimne) i majonez 8O :roll: Raczej nie kradnie ale jak od razu nie zbiorę talerzy to się poczęstuje ziemniaczkami. :lol: Z "kociego" jedzenia to mogłaby jeść poza chrupkami Cosmę (dla wybredniaków) i Gourmeta suflet i czasem rybkę z Animondy. Tak jak pisałam - zna smak gotowanego mięsa ale z niego zupełnie zrezygnowała jak zaczęła dorastać. Kilka razy polizała surową rybę i kuraka ale nigdy ani kawałka nie zjadła. Wołowina zawsze lądowała w koszu :roll:
Czyli zgodnie z zasadami BARF dostała do wyboru różne dania i wybrała sobie to co chciała ale nie było to nigdy surowe mięso... Ale ona w ogóle jest "inna" :lol: Bo zjada wszelkie sztuczne rzeczy - zabawki w większości zjadła (nie obgryzła tyko zjadła), zjada folię, moje ubrania, papier, drewno, plastik... chyba tylko metalowych rzeczy mi w mieszkaniu tylko nie obgryzła :roll: No cóż, trzeba się pogodzić chyba z tym ze ma się upośledzonego kotka ;) :lol:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob gru 12, 2009 20:39 Re: Wszystko o BARF było:Dieta i żywienie raz jeszcze

w tym wątku wszytko o BARF-ie :)

viewtopic.php?f=10&t=97139

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 12003
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Nie gru 13, 2009 19:56 Re: Wszystko o BARF było:Dieta i żywienie raz jeszcze

Ech, ja też się łudziłam, że może po sterylce troszkę mi kociczka utyje. Ale nic z tego, cały czas ma figurę modelki (takiej z tych anorektycznych). Teraz troszkę jej jakby więcej, ale to chyba złudzenie, bo na zimę obrosła gęściejszym futerkiem. Obawiam się, że na wiosnę, kiedy zrzuci to futro i będzie znowu całe dnie spędzać na balkonie polując na muszki i i inne latające chrząszczyki to będzie tak jak poprzednio zupełnie zapominać o jedzeniu i znów będzie można jej wszystkie kości policzyć.
Co do serków, to moja z żółtych jada tylko ser bio (zwykłego nie ruszy), a z twarożków bardzo smakuje jej serek kozi. Ten kozi serek jest takim hitem, że wszystkie tabletki na odrobaczenie rozkruszone i wymieszane z tym serkiem wchodzą w kota bez żadnych problemów.
A jeśli idzie o zjadanie zabawek - to rzeczywiście, coś jest w tym na rzeczy. Moja uwielbia odgryzać myszkom ogony i nigdy żadnego takiego odgryzionego ogonka nie znalazłam. Chyba więc te ogonki kończą w kocie. Na wszelki wypadek kupuję jej myszki wyłącznie robione z naturalnego futerka, mając nadzieję, że w razie zjedzenia kawałek wyprawionej skórki mniej kotu zaszkodzi, niż sztuczny materiał.
Gibutkowa, trochę się raźniej czuję wiedząc, że nie tylko mnie się taka nietypowa kota trafiła. Jak znajdę sposób na przekonanie jej do jedzenia mięsa, to nie omieszkam się podzielić informacjami. Też próbuję różnych potraw i staram się o różnorodność w proponowanych kotu mięskach, bo może coś jednak kotu zasmakuje.

canada53

 
Posty: 53
Od: Śro wrz 02, 2009 12:52
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro wrz 22, 2010 16:43 Re: Wszystko o BARF było:Dieta i żywienie raz jeszcze

Odświeżam temat ,

jestem od jednego dnia posiadaczką 7-mio tygodniowej koteczki, chcę ją "zarazić"BARF'em jak to zrobić, od czego zacząć ?

newa

 
Posty: 4
Od: Nie wrz 19, 2010 18:22

Post » Śro wrz 22, 2010 16:49 Re: Wszystko o BARF było:Dieta i żywienie raz jeszcze

"Aktualny" wątek Barfowy jest tutaj:
viewtopic.php?f=10&t=117399&start=0
Szybciej pewnie się doczytasz "co i jak" na wątku chatulowym:
http://chatul.pl/viewforum.php?f=45

wjwj1

 
Posty: 594
Od: Pt wrz 07, 2007 10:08
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw lip 21, 2011 13:21 Re: Wszystko o BARF było:Dieta i żywienie raz jeszcze

Barf jest dobry, :ok: zwłaszcza w formie umiarkowanej tj. drób można na chwilę wrzucić do wrzątku, wołowinkę można raczej podawać surową lub tylko delikatnie sparzoną. Ja mojemu kotu często podaję taki mix:

cztery sparzone żołądki drobiowe (lub inne podroby w podobnej ilości)
20dkg mięska wołowego lekko sparzonego
1 skórka z kurczaka
(kroję w drobną kostkę, dziele na porcje, część mrożę i mam na kolejne dni)
do tego:
gotuję marchewkę, mały plasterek pomidorka, odrobinę szpinaku (łyżeczka) (lub inne warzywka)- wszystko razem mielę na papkę - dzielę na porcje.

Przy przygotowywaniu obiadku wyjmuję mięsko i warzywka z lodówki, rozmrażam, dodaję odrobinę surowego, świeżego żółtka, kilka kropel oliwy z oliwek.

W ten sposób :kotek: otrzymuje zdrowy, naturalny, mięsny posiłek z niewielką ilością podrobów i warzyw.

Trzeba pamietać, aby stosunek produktów był mniej więcej taki:
-czyste mięsko - 70%
-skórki,chrząstki, zmielone kości - 10%
-podroby (serca,żołądki,płucka, rzadziej wątróbka) - 10%
-warzywa - 5%
- ryż - 4% - 4,5%
- oliwa lub masełko - 0,5% - 1%

widać różnicę? w kitekacie kot otrzyma tylko 4% mięska (niewiadomego pochodzenia), reszta to zboża których kotki naturalnie nie jedzą w ogóle i inne dziwne dodatki.
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać Waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.

rrrau

 
Posty: 7
Od: Czw lip 21, 2011 12:54

Post » Pon wrz 16, 2013 18:53 Re: Wszystko o BARF było:Dieta i żywienie raz jeszcze

Pozwolę sobie odświeżyć wątek, bo nie ma sensu zakładać kolejnego o tym samym.
Jestem zwolenniczką karmienia psów i kotów w miarę naturalnym pokarmem. Z barfem u psów mam do czynienia już kila lat. 2 miesiące temu zaadoptowałam (obecnie prawie 4 miesięcznego) kotka i już kilka tyg. wcześniej namiętnie czytałam wszelakie fora konkretnie odnośnie tematu żywienia. Pierwszy miesiąc głównie gotowe karmy: suche TOTW, mokre animody, miamor, nautres menu. Ze strachu przed nieodpowiednim zbilansowaniem jedzenia barf poszedł w odstawkę. Postanowiłam zachować rozsądek w żywieniu, unikać monodiety, wprowadzać gotowane później surowe mięso. Obecnie od miesiąca kocisz szamie surowe wołowe, indycze, drobiowe serducha, wątróbki, korpusy mielone z kośćmi. Surowe rano i wieczorem + stale w misce TOTW tak na wszelki wypadek i na czas gdy w środku dnia nie ma mnie w domu. Raz w tyg. surowe żółtko, czasem twaróg, jogurt naturalny. Od czasu do czasu w ramach urozmaicenia kupuję jakąś saszetkę lub robię jeden dzień na puchach. Nie znalazłam żadnej sensownej rozpiski jadłospisu barfu dla kota, więc staram się po prostu sama to jakoś logicznie ułożyć.
Do jednej porcji dziennie dodaję papkę warzywno - owocową w proporcji tak 1/3 - do tego zmielone skorupki i trochę mieszanki również zmielonego siemienia, pestek słonecznika, dyni, sezamu itp. lub oliwę z oliwek. Jedzenia nie wydzielam - kot dostaję na porcję tyle ile chce, jest młody, rośnie. Teoretycznie nie powinno łączyć się surowizny z przetworzonym jedzeniem, ale nie ma u nas żadnych niestrawności z tego powodu.
Plusy jakie zauważyłam przy karmieniu pół-barfem to przede wszystkim piękna, lśniąca sierść.
Jedyne co pominęłam w diecie to suplementowanie tauryny - już naprawiam ten błąd i stąd pytanie ile powinnam dodawać jej do jedzenia, zakładając, że Maniek podjada suche i czy dostanę ją w zwykłym sklepie zoologicznym? + gniecie mnie temat dodawania proszku ze zmielonych skorupek jaj, konkretnie ilość(?). Większość mięsa miele bez kości (co przy następnej partii chcę zmienić) - wyjątkiem są korpusy i wtedy skorupek nie dosypuję.

oxcytocyna

 
Posty: 9
Od: Pon wrz 16, 2013 18:17

Post » Nie maja 04, 2014 13:36 Re: Wszystko o BARF było:Dieta i żywienie raz jeszcze

Witam wszystkich forumowiczów, niedługo otwieram firmę która będzie się zajmowała sprzedażą sosików z BARFa. Proszę o wyrażenie swojej opinie na temat tego przedsięwzięcia.
Z góry dziękuje za odpowiedź.

Alwin

 
Posty: 1
Od: Nie maja 04, 2014 13:35

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: BruceWrema, smoki1960 i 49 gości