OTWOCK-CYRYLEK miziak ma domek! (*)

a szukasz kici na tymczas czy na stale?

Co do roboty-nie przejmuj sie-cham pozostanie chamem na wieki wiekow amen

Dzięki za pocieszkę, na szczęście znam swoją wartość i zgnoić się nie dam. Po prostu za jakiś czas wpadnę do księgarni i sprawdzę, czy jeszcze funkcjonuje czy już została zlikwidowana. Tylko szkoda, że kolejna dawna państwowa firma z tradycjami wpadła w nieodpowiednie ręce i została zniszczona...

Póki jestem bez pracy nie wchodzi w grę ani tymczas, ani rezydentka niestety, szczególnie przy smoczym apetycie Cyrylka... :twisted:

ale za jakiś czas... kto wie, kto wie... ja na szczęście lub nieszczęście nie mam takiego neonu jak Asia i nie potykam się o biedy, więc na swoją kotenię poczekam.

**Adopcje: 12 >>**

maja_brygida22 pisze: ja na szczęście lub nieszczęście nie mam takiego neonu jak Asia i nie potykam się o biedy, więc na swoją kotenię poczekam.

To wcale nie jest śmieszne :oops:

Nie mów głośno bo sie spełni!!!I neon zabłysnie w całej krasie :lol:

Ja tez tak jeszcze niedawno mówiłam i co :?:

Kot za kotem kota pogania :twisted:

Ja od dwóch lat zastanawiam się, jak to się dzieje, że INNI wręcz potykają się o bidy, a u mnie posucha... :wink:

Albo obydwoje z Markiem zaczynamy wariować, albo mamy w domu kota-widmo... Już parę razy zdarzało nam się (chociaż częściej Markowi (!)), że migał nam/przemykał między nogami/siedział w kącie białawy niewielki kociak - po każdym takim zdarzeniu sprawdzamy gdzie pozostałe footerka - śpią zupełnie gdzie indziej... Honorcia...??? Czy to dobrze, czy źle, że ją widujemy? Czy pojawia się, bo chce wrócić, czy podświadomie nadal nie chcę jej puścić? Sama nie wiem, co to może oznaczać - dziwne to wszystko... :roll:

**Adopcje: 12 >>**

i dziwne i nie dziwne! raczej jestem za tym (bo ja wierze w takie tam...),że nie chcecie jej pozwolić odejsc a ona kochajac ciebie pozwala sie trzymać na ziemi!
A może to dobry duch,który czuwa nad wyłacznikiem neonu byś go sobie bez opamiętanie nie paliła :lol:

Albo dobry duch, który czuwa nad wami i kociastymi!!!!

**Adopcje: 12 >>**

dawno do was nie zagladalam! :oops:

Kasiu co slychac?Jak sie czujecie?Wy i chlopaki?

Honorciu - pamiętamy, tęsknimy i czekamy na Ciebie... [*][*][*]

Asieńko, gratuluję udanych adopcji i znalezienia DT dla Tysonka - ja ostatnio nie mam weny na pisanie, tylko podczytuję forum.

U nas w miarę ok, od stycznia zaczynam nową pracę - niby na pół etatu, ale i tak wyjdę na tym lepiej niż w poprzedniej firmie na całym... A tak na marginesie, chyba powinnam się na wróżkę przekwalifikować - pisałam, że pewnie któregoś dnia przyjdę i okaże się, że moje dawne miejsce pracy nie istnieje - pomyliłam się niewiele - już za kilka dni placówka zostanie przeniesiona na Kabaty - ciekawe, na jak długo... :ryk:

Chłopaki jak to chłopaki... Bazyli nadal zdominowany i obgryzany przez (już wcale nie małego!) Cyrylka. Mam nadzieję, że kastracja choć trochę uspokoi naszego Czarnuszka, bo Bazyl ma go coraz bardziej dosyć - niby myją się nawzajem, ale takie sytuacje zdarzają się niezbyt często, częściej Bazyli zwiewa przed Cyrylkiem burcząc... :roll:

Nie ma to jak szorstka męska przyjaźń...
Cyrylek zmienił już ząbki na stałe, wszędzie go pełno i nadal zjedzenie przy nim czegokolwiek graniczy z cudem... Kochany jest bardzo, ciamka i udeptuje w nocy, tylko Mareczek jest załamany, bo ilekroć zaczyna miziać Małego, ten ... puszcza bąki - z tego względu Cyryl ma też drugie imię: Sarsik ( na pamiątkę pewnego gazu bojowego...)

**Adopcje: 12 >>**

uspokoi sie, zobaczysz.Gowniarza rozpiera adopcja.U nas Bombel zraza wszystkich tym podgryzaniem i swieta cierpliwosc kociastych jest na wyczerpaniu!

Jedna rzecz zastanawia mnie u Cyrylka: "wyłażą" mu trzecie powieki, tzn. tylko przy przymykaniu/otwieraniu oczek, zasłaniają gałki oczne do połowy, jak już całkiem oczka otworzy - znikają i Cyrylek wygląda zupełnie normalnie. Innych objawów brak - apetyt ma, qpy wzorowe, szaleje... Trzecia powieka jest widoczna "od zawsze" (jeśli chodzi o pobyt u nas) U Bazylka tak nie ma - trzecia powieka niewidoczna, nawet przy zamykaniu oczu. Mam się martwić????

Chyba znalazłam na forum "moją" koteczkę viewtopic.php?f=13&t=104180 i... nie mogę jej wziąć!!! (ostatnio rodzina TŻa dowiedziała się, że po odejściu Honoratki przygarnęliśmy Cyrylka i była afera, łącznie z żądaniem oddania naszego czernidełka...) :crying:

Nienawidzę uzależnienia finansowego/mieszkaniowego!!!!!

**Adopcje: 12 >>**

niektore tak maja,ale ja zadzwonilabym do weta.Tak dla spokoju.
Agrfka sliczna.Chcesz jej jakos pomoc-pomoz szukac domku!
Ja nie jestem uzalezniona od rodziny-ale i tak sie nasluchamy.Szczegolnie TZ rodzinka nad nim sie uzala :mrgreen:

Nie martw sie.

ups, masz przerabane z rodzinka. A kociaki z watku ktory zapodalas sa slodziasne :1luvu:

A jak tam juz nie takie male czarne cudenko? Moze jakas fotencja nowa?

Co do cienia... mi kiedys po mieszkaniu przemykal niewyrazny bialy cien. Nie mial zadnych wyraznych ksztaltow, ale cien widzialam wyraznie, z reszta nie tylko ja... Ale nie czulam zlej energii, zadne takie, zeby jakas nadprzyrodzona sila chciala mi krzywde zrobic.. Raczej spokoj, obojetnosc. Nie wiem, skad sie ten "cien" wzial. Ale na pewno to nie byl zaden omam! Od jakiegos czasu juz tego nie ma...

W waszym przypadku jestem niemal pewna, ze to duch waszej kici. Ale czy jest tam, bo obie strony nie potrafia sie rozsrac, czy po cos wrocila... nie wiem. Obserwuj to.

maja_brygida22 pisze:Jedna rzecz zastanawia mnie u Cyrylka: "wyłażą" mu trzecie powieki, tzn. tylko przy przymykaniu/otwieraniu oczek, zasłaniają gałki oczne do połowy, jak już całkiem oczka otworzy - znikają i Cyrylek wygląda zupełnie normalnie.

Taki objaw jest przy zarobaczeniu m.in

Dzięki Anda, w takim razie odrobaczymy towarzystwo jeszcze raz!

Kociaro, dzięki za odwiedziny! :1luvu:

Co do duszka - obserwujemy, ostatnio coś nam hałasuje w kuchni, jakby kociasty przeciskał się pod suszarką na naczynia - Honorcia tak robiła, gdy chciała wejść na blat kuchenny z parapetu. Oczywiście w momencie hałasów obydwa kocurki są przy nas w drugim pomieszczeniu... Z jednej strony się cieszę, z drugiej zaczynam się zastanawiać, czy nie zaczyna mi odbijać... :oops:

Najzabawniej będzie, jak okaże się, że na 12. piętrze mamy np. szczura (na mysz za bardzo hałasuje) - z drugiej strony koty chyba wyczułyby gryzonia????
Z ostatniej chwili: Cyryl ściągnął mi z blatu w kuchni kawał wołowiny przygotowany do porcjowania, zawlókł do przedpokoju i zaczął obgryzać...(2 godziny temu dostał całkiem pokaźną porcję!) Biedny głodzony kotecek... :roll:

OTWOCK-CYRYLEK miziak ma domek! (*)

Kto przegląda forum