*Hubal z Opola - już jest w swoim nowym domu. :) *

Jak zwykle spóźniona :oops:

Hubek przeszedł ciężką próbę. Próbę schronu, krzywdy, choroby. Jakimś cudem przetrwał a jeszcze większym cudem, cudem anastasii doczekał szczęśliwie nowego domku. Agnieszko, uratowałaś mu życie. Dałaś szansę, jakiej nie dał Hubciowi nikt. Oswajałaś, hołubiłaś, leczyłaś. Siedział biedak u Ciebie ponad rok. Nie wiem jak możemy Ci się odwdzięczyć?????

Aki-aka, witaj! Bardzo się cieszę, że Hubek tak dobrze trafił. No i że, dokocenie przeszło całkiem, całkiem spokojnie. Mam nadzieję, że będziesz czasem pisać o swoich chłopakach (a może własny wątas???) a może, jak będę kiedyś w Poznaniu, będę mogła do Was zawitać i znowu zobaczyć, szczęśliwego Hubka

Jeszcze raz, ogromne dzięki Dziewczyny!!!

Bardzo bardzo się cieszę, że Hubek tak szybko się zadomowił

tak,chłopaki świetnie sobie radzą:D tylko ludzi Hubcio jakby troche niepewny, gwałtowniejszy ruch czy hałas zawsze go niepokoją, chociaż już nie tak jak na początku. Taka dwoistość w tym kocurku bo jednocześnie straszny z niego pieszczoch i miziak:D

Boo77, serdecznie zapraszamy, jeśli tylko będziesz miała okazję do nas zajrzeć daj znać na pw:)

Czy można prosić bardzo o jakieś wieści???

Można, jak najbardziej, u nas wszystko dobrze:) Tylko teraz, kiedy już obaj chłopcy poczuli się pewnie i działają bardziej śmiało dobrze widać, że nie będzie to relacja partnerska, jeden z nich po prostu musi być szefem. Jak na razie prowadzi Hubal, ale walka nadal trwa. Nie martwię się bo nie jest to jakaś walka na śmierć i życie, po prostu widać że muszą sobie poustawiać kilka rzeczy;) Ładnie się bawią, potrafią jeść z jednej miski, spać obok siebie, ale zdarzają się takie "bitwy" które do razu widać, są czymś więcej niż tylko zabawą. Zazwyczaj Pyśko kończy je wywalając się brzuszkiem do góry i tak ładnie mraucząc.
Wczoraj widziałam scenkę która po prostu mnie zabiła: Hubal spał sobie słodko a tu Pyśko się podkradł i zaczął mu myć główkę:D Normalnie ułożył mu taki piękny przedziałek:D Niestety, Hubal się obudził i zobaczył nad sobą czarne oblicze Pyśka, nie uwierzył w dobre intencje i spoliczkował biedaka. I tak Pyśko poszedł spać ze złamanym serduszkiem:( Ale za to dziś rano Hubal mu pozwolił umyć sobie plecki :lol:

tutaj Hubcio na swoim ulubionym posłaniu:

Obrazek

wybaczcie jakość zdjęć ale innych niestety nie mogę;) Te czarne plamy to zazwyczaj Pyśko

tutaj wspólna kolacja:

Obrazek

i zabawa

O! I takich wieści mi trzeba

W życiu nie posądzałabym Hubka o zdolności przywódcze

Wiesz, nie wiem jaką miał historię Pyśko przed schroniskiem ale u mnie był zawsze sam, Hubal, kiedyś "ulicznik" a potem w pokaźnym stadzie kocim u Agi żył:) na pewno sobie lepiej radzi jeśli o kocie relacje chodzi z racji doświadczenia.. ja tak od razu czułam że Pyśko to taka nieporadna biedula będzie przy drugim kocie chociaż wobec nas taki był dominator :wink:

Ale Pyśko nie cierpi jakoś psychicznie??

Boo77 pisze:O! I takich wieści mi trzeba

...

I to jak najwięcej.

Wzruszyłam się ogromnie.

Boo77 pisze:Ale Pyśko nie cierpi jakoś psychicznie??

nie! Spokojnie, on nie jest tu jakąś ofiarą :wink:

On jest po prostu nieokrzesany a Hubal go uczy manier:D Na prawdę tak właśnie to wygląda, Hubcio absolutnie go nie gnębi tylko jak Pyśko przegina to dostaje małe manto. Oni na prawdę potrafią się pięknie bawić tylko Pyśko np zawsze BARDZO mocno gryzł, czy to w zabawie czy żeby pokazać że już mu się znudziło siedzieć na rękach, no i teraz jeśli zrobi to Hubalowi to ten mu oddaje. Albo Pyśko jest też bardzo przyzwyczajony że dostaje tyle uwagi ile zechce, i ode mnie ciągle ją ma... tylko że on już mnie nie chce, woli Hubala :ryk:

Na początku dosłownie siedział mu na głowie ale już odpuścił bo Hubal mu pokazał że nie chce być śledzony dzień i noc.
Nie mówię, że tak całkiem bezboleśnie Pyśko przechodzi te zmiany, ale na pewno, NA PEWNO są to zmiany na lepsze. 1000 razy lepsze niż samotne dnie i ciągłe spanie z nudów. Ja staram się mu to wszystko ułatwiać jak mogę i widzę, że na prawdę źle się nie dzieje:)