Odzyskałam połączenie ze światem.
Piękne fotki robi mój brat

A mój czarno-biały duecik powoli reaguje na nowe kropelki. Fibi na korytarz wychodzi pospacerować a przy okazji poobgryzać

kwiatki które sąsiedzi postawili na oknie. Ostatnio dołączył do niej Figaro, jeszcze nie dotarł do tych kwiatków ale jak się zorientuje że nadają się do obgryzania będę miała pełne ręce roboty z zaganianiem kotów do domu.
Fibi nie może się już oprzeć żeby nie przyjść na kanapę do mnie lub mojego TŻ i położyć się obok, nawet jeśli Figaro udaje że śpi i widzą się na wzajem.
Czasem jak Fibi zainstaluje mi się na ramieniu to trudno ją zdjąć, i chodzę z taką maskotką, ona potrzebuje tego żeby się uspokoić. Jak Fibi nie będzie się aż tak denerwować na Figaro to będzie coraz lepiej.