faktycznie capnęła mnie już na parkingu


ale do tego napasienia Małej się nie przyznaję. moje dziewczyny ją dorwały i troszkę podkarmiły tym, co miały, bo żarta była, że rękę chciała pożreć...

ale możliwe, że coś jeszcze wychapała w szwalni w podwórku...

Edit: I bardzo Cię Inga przepraszam, że to Ty czekałaś
