Szczyt paniki - czyli wyjazd z rujką na ostry dyżur..

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 09, 2009 16:44 Szczyt paniki - czyli wyjazd z rujką na ostry dyżur..

Nazywam się Aśka i jestem dumną właścielką dwóch ogonków: :kotek: Agatki i od niedawna :kotek: Pumki..
Agatkę adotpowałam od Femki z Łodzi w maju 2008 r. viewtopic.php?f=13&t=73571 , Pumka to mój nowy nabytek.Znalazłam ją pod moim samochodem jak próbowałam wyjechać na zakupy.Z zakupów oczywiście wyszły nici,bo jak kotka wyszła spod auta,to od razu zaniosłam ją do domku. Agatka na początku nie bardzo była zadowolona z obecności młodszej koleżanki,fukała,prychała i syczała całe 2 dni,ale później już się pogodziła i były pierwsze noski-noski i bieganina po mieszkanku.
Ale do rzeczy..W nocy z wtorku na środe,kotki jak zwykle urzadziły wieczorne gonitwy i zabawy.W pewnym momencie Agata naskoczyla na Pumke i ta zapiszczała..Zwróciłam uwagę,że Agata odskoczyła,ale Pumka nie wstała..Przerażona podeszłam do kotki,leżała bez ruchu,tylnie łapki jej podrygiwały jak w skurczu i tylko pomiałkiwała..Im bardziej próbowałam ją dotknąć tym bardziej miauczała..Pierwsza myśl: "KURDE SPARALIŻOWAŁO MI KOTA!!!!".Mimo późnej godziny,bo dochodziła 23 zapłakana zadzwoniłam do Femki,która powiedziała krótko: "całodobowy nocny dyżur tylko i wyłącznie"..W tym czasie Pumka wstała,ale cały czas się pokładała i mruczała..W internecie znalazłam całodobową klinikę,wsadziłam kota w transporterek i jazda 80 km do Wawki,bo nie wiadomo co Pumce jest..
Pan doktor w klinice był bardzo miły i wyrozumiały na moje opowiadanie..Dokładnie zbadal kota i jego kregosłup i wydał diagnozę:"kotka ma typowe objawy rui" ..O kurde,ale narobiłam sobie obciachu..Lekarz uśmiechał się,ale prawdopodobnie miał ze mnie niezły ubaw jak wyszłam :ryk: .. Nigdy nie mialam kotki,która by przechodziła ruję,więc stąd moja panika :lol: ..Wolałam na zimne dmuchać,niż mojej Pumce miało by się coś stać.Femka to chyba do tej pory płacze ze śmiechu,jak do niej zadzwoniłam z tą rewelacją :ryk: ..W styczniu umówiłam się na sterylkę :D
Ostatnio edytowano Wto maja 11, 2010 20:43 przez Ciepła, łącznie edytowano 18 razy
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Śro gru 09, 2009 16:47 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

:ryk: nie mogę wytrzymać ze śmiechu! :ryk:
=========================
Obrazek
=========================
http://www.allegro.pl/item924254167_dla ... haryt.html

Otiskowa Mama

 
Posty: 885
Od: Nie cze 07, 2009 14:11
Lokalizacja: WROCŁAW

Post » Śro gru 09, 2009 16:52 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

teraz to i ja się z tego smieje :ryk:
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Śro gru 09, 2009 16:52 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

Czuję się lepiej, mój max to galop do veta z zadrapanym uchem "Ppppaannniee dodoktorze, czy to aaaby nie grzybicaaaaa??!!" :mrgreen:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Śro gru 09, 2009 16:54 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

wiec nie jestem sama haha z panika
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Śro gru 09, 2009 16:55 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

Femka diagnostą roku :mrgreen:
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15627
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Śro gru 09, 2009 17:09 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

nie przejmuj sie
poczatki bywaja trudne!
a postawa prawdziwego kociarza - brawo :ok:
gaga&gagatki czyliObrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

GRazyna

 
Posty: 4532
Od: Śro lut 06, 2002 14:54
Lokalizacja: Wawa suburbia

Post » Śro gru 09, 2009 17:34 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

dziekuje bardzo za uznanie :wink:
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Śro gru 09, 2009 17:38 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

to faktycznie hit roku chyba :ryk:
ale lepsze galopki do weta z kotką w rui niż zlekceważenie czegokolwiek co mogloby się okazac poważne :wink:
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro gru 09, 2009 18:08 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

W grudniowym kocie jest opisana historia jakiegos kudlatego kota.
Mysleli ze ma guza a to był wielki kołtun haha zeby wszystkie choroby sie tak konczyły
BRAWO :ok:
Puśka Dex Natasza Patryk Gizmo Bryza Kropka ..pies Borys i królik Lolek

wercia

 
Posty: 1513
Od: Czw paź 13, 2005 8:32
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Śro gru 09, 2009 18:15 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

haha czyli takich przewrazliwiencow jak ja jest cale mnostwo :D ..najwazniejsze dla mnie to zdrowie kotek,a reszta to juz pikus
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Śro gru 09, 2009 18:20 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

Ciepła pisze:haha czyli takich przewrazliwiencow jak ja jest cale mnostwo :D ..najwazniejsze dla mnie to zdrowie kotek,a reszta to juz pikus

na pewno nie jestes jedyna :mrgreen:
za to oryginalna :ryk:
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro gru 09, 2009 18:32 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

:ryk:
Był nawet chyba taki wątek o panikarzach na forum :mrgreen:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Śro gru 09, 2009 18:34 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

Może lekarz i się uśmiał, ale wierz mi, że takich "przypadków" jest wiele. Nigdy nie zapomnę całej zapłakanej rodziny, niosącej w kocu wielkiego doga, którego łapa owinięta była niezliczoną ilością szmat i bandaży. Dog został wniesiony poza kolejnością do gabinetu. Rodzina łkając mówiła o przerwanej tętnicy w łapie i krwawieniu, mięsie na wierzchu. No koszmar. Rozwijałam łapę doga kilka minut, bo bandaże na przemian z ręcznikami kuchennymi i ścierką i ręcznikiem stanowiły gigantyczny opatrunek. Okazało się, ze pies nadepnął na wisienkę z kompotu :mrgreen:

Do zobaczenia w styczniu na sterylce :ok:

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 09, 2009 18:35 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

:lol: :lol: :lol:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: januszek, puszatek i 37 gości