Ancymon to już 4 lata!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 08, 2009 14:18 Re: Bury Książę Ancymon i ja niegodny narzekacz

Może jak sami zamieszkamy to będzie łatwiej :evil:
Mniej rąk do karmienia!

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 08, 2009 14:22 Re: Bury Książę Ancymon i ja niegodny narzekacz

czyli w maju... bo odchudzanie przynajmniej ze dwa m-ce potrwa :P

zdaje się, że się wkopałam w kolejnego tymczasa :roll:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 08, 2009 14:23 Re: Bury Książę Ancymon i ja niegodny narzekacz

A może to tylko lęki - może nie jest przekarmiony? Ile waży?
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Wto gru 08, 2009 14:28 Re: Bury Książę Ancymon i ja niegodny narzekacz

AYO pisze:A może to tylko lęki - może nie jest przekarmiony? Ile waży?


na pewno jest przekarmiony, Malati w tym kierunku ma zdolności wrodzone :twisted:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 08, 2009 14:30 Re: Bury Książę Ancymon i ja niegodny narzekacz

Nic nie powiem!

Niestety On jest gruby, wygląda jak połykacz piłek :oops:
I zaczął się podobać TŻtowi mamy. No żeby się bardzo podobać powinien jeszcze utyć, ale to znaczy, że jest już bardzo gruby!

No wrzucę jakieś odpowiednie zdjęcie jak zrobię, po pewnych retuszach i w ogóle ;)

Nie mam zdolności żadnych ! No może trochę po mamie i predyspozycje do dobrego jedzonka! I jeszcze ten no to nie moja wina, że chłopakom robi się u mnie takie puchate futerko!

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 08, 2009 14:31 Re: Bury Książę Ancymon i ja niegodny narzekacz

Inga - No przecież sniłaś o niemowlaku :ryk:
Może u miauowiczów to jest na odwrót :ryk:

O to-to puchate futerko na zimę :piwa:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Wto gru 08, 2009 16:34 Re: Bury Książę Ancymon i ja niegodny narzekacz

Georg-inia pisze:
AYO pisze:A może to tylko lęki - może nie jest przekarmiony? Ile waży?


na pewno jest przekarmiony, Malati w tym kierunku ma zdolności wrodzone :twisted:


ALBO "zapatrzone" od Cioci Georg-ini na przykład :twisted: :twisted: :twisted: co to piękne pufki zawsze hoduje tymczasom ;)
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 09, 2009 9:48 Re: Bury Książę Ancymon i ja niegodny narzekacz

magdaradek pisze:
Georg-inia pisze:
AYO pisze:A może to tylko lęki - może nie jest przekarmiony? Ile waży?


na pewno jest przekarmiony, Malati w tym kierunku ma zdolności wrodzone :twisted:


ALBO "zapatrzone" od Cioci Georg-ini na przykład :twisted: :twisted: :twisted: co to piękne pufki zawsze hoduje tymczasom ;)



O to, to! Ja zwyczajnie straszna zazdrośnica jestem! Moje koty też muszą mieć pufki, a co!


Metoda z kubeczkiem jest świetna. Jak przyszłam nie wszystko było zjedzone. Ancymonek był chyba głodny ale nie dałam się nabrać na to gruchanie, mizianie, ocieranie. To znaczy nabrać się dałam ale nie dałam się złamać. Za to uważnie przyjrzałam się pojemniczkowi, później popatrzyłam na Ancymona, skalkulowałam coś w głowie. Testy nie wyszły pomyślnie. Przyszedł Ancy, strzelił mnie w nos i wsadził łeb do kubeczka. Nie zjedzone było na poziomie do którego koci pysk już nie dosięgał :ryk: biedny kotek. Biedny wygłodzony kotek. Jakby mu wsypać do miseczki znikłoby szybko. Promień radości

I jakie my mamy teraz obserwacje. Ancy jest władcą półek kuchennych i stołu też. Najlepsza jest zabawa w obserwowaniu jak psuki jedzą. Rozwala się wtedy nad nimi na stole, łapy spuszcza lekko w dół i z miną pana i władcy obserwuje psiarstwo. I widać, widać, że gdyby tylko dosięgnął łapą to z prawdziwą przyjemnością pacnąłby je bardzo mocno.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 09, 2009 9:55 Re: Bury Książę Ancymon i ja niegodny narzekacz

no bo psi to służą do tego, żeby sobie z nich jajki robić. Psi są ogólnie mało zgrabne i w ogóle upośledzone, bo nie złapią kota na szafce pod sufitem, nie? to można ich sobie, tych psiów, prowokować do woli :twisted:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 09, 2009 9:58 Re: Bury Książę Ancymon i ja niegodny narzekacz

Georg-inia pisze:no bo psi to służą do tego, żeby sobie z nich jajki robić. Psi są ogólnie mało zgrabne i w ogóle upośledzone, bo nie złapią kota na szafce pod sufitem, nie? to można ich sobie, tych psiów, prowokować do woli :twisted:



Służą jeszcze za przenośny tor przeszkód. Zwłaszcza takie niezbyt wywrotne jak moje. To znaczy Ancy biega po domu na pełnym rozpędzie od czasu do czas przeskakując nad którąś psuką, lub wykręcając przed nimi. Mała Di jest u kresu wytrzymałości, Laleczka chyba nie czai co się dzieje, Pama jest trochę od nich wyższa u częściej kamufluje się po jakiś dziurach to jest jej oszczędzone, ale też widać, że ma dość.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 10, 2009 8:44 Re: Bury Książę Ancymon i ja niegodny narzekacz

Zagadka rozwiązana, archiwum X straciło kolejną tajemnicę. Ancymon dostawał jedzenie z dwóch źródeł :evil: Jedno źródełko odcięte, jest teraz tylko jedno ancodostępne źródło. Co prawda Miki jak zobaczył kocią dzienną porcję to miał 8O taaakie oczy, ale trzeba być twardym nie miętkim.

"Ferment" sieje TŻ mamy, który mówi, że Ancymon wreszcie zaczyna przypominać kota ale jeszcze trochę musi przybrać na masie. Nawet moja mama zindoktrynowana zaprzeczyła temu stanowczo! ;) TŻ my zresztą miał wiele ciekawych obserwacji na temat Ancka. Podobno jak mnie nie było, a przyszedł do nas to Ancy strzelał mu baranki, ocierał się łbem o jego policzki mrucząc głośno. Jak nic Ancymon woli facetów, trochę to przykre ale co zrobić. Dodam, że Ancymon nie należy do najdelikatniejszych kotów świata to może dlatego. I jeszcze.... Ancymon został przyłapany nie tylko na piciu mięty. Taka bąblująca oranżada też jest super smaczna. Pyycha. I jeszcze podobno Ancy nabrał dużo pewności siebie TŻ my, rzadko Go ostatnio widywał ale powiedział, że się bardzo zmienił, że teraz jest całkiem wyluzowanym kocurem, który zna swoje miejsce i że to widać u Niego w oczach, a wcześniej widać było trochę niepewności, przez którą nie do końca można być pewnym co kotek zrobi. Ja tam co kotek zrobi do tej pory nie jestem pewna. Dzisiaj o 5 rano była awantura jedzeniowa, że kotek Ancymonek natentychmiast chce jeść. Już, teraz, a jeszcze lepiej natychmiast. No i po odebraniu mu puszki, która obijając się wściekle od szafek i ścian pędziła po pokoju, jak cudem uratowałam miseczkę przed spadnięciem... wyrzuciłam kota z pokoju! Taka zła jestem. Rano przyszedł się miziać i pić sobie wodę jak myłam zęby. Kompletnie beztresowy, wyluzowany kot. A najfajniej to jak siedzimy gdzieś wszyscy położyć się w środku zgromadzenia i pełnym wyższości i znudzenia spojrzeniem omiatać przestrzeń wokół.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 11, 2009 9:12 Re: Bury Książę Ancymon i ja niegodny narzekacz

8O

dziewczyny czy ja zwariowałam czy Ancymon mógł wydać z siebie pytająco proszący odgłos świadomie? 8O

Do tego jeszcze wrócę!


Ogólnie Ancy jest arcymiziakiem i gryzakiem przy okazji. Wracam wczoraj do domu, patrzę wielkie kocisko leży sobie na posłaniu psów pod fotelem. Zresztą ostatnio to jego ulubione miejsce. Ancy leży, psuczki spoglądają na niego podejrzliwie, a z każdym spojrzeniem psim mina kota coraz bliższa staje się do tego by ją złapać i dać do Alicji z Krainy Czarów jako Kot z Cheshire tuż przed zniknięciem. Bez charakteryzacji! Przyszłam, poleżał chwilę i wreszcie ożywił się i przyszedł się przywitać z Dużą co to jej więcej nie ma niż jest. Czyli jak prawdziwie wrażliwy mężczyzna przyszedł na powitanie strzelić czule kobietę z barana w nos. Na powitanie z Ancym zobaczyłam wiele pięknych gwiazd na niebie.
Później mnie dopadł głód, Ancego nie opuszczał głód to sobie zjedliśmy trochę kukurydzy... jednak kukurydza to nie jest w pełni bogate jedzenie więc trzeba było ją uzupełnić odrobinką, prawdziwą ociupinką chrupek! Bo jakoś dzienna porcja przestała chyba bardzo dawno temu istnieć. A Ancy chodzi, zagląda, tłucze zamknięta puszką, no głód jak cholera Go ściskał i trzeba Go była ratować (Ancymona nie głód!).

No i ranek, ranki mamy bardzo aktywne. Anc wstaje razem z mamą i szykuje się do boju całodziennego. Czyli! "Duża dawaj jeść, no już, już co się obijasz! Ja jeść mówię, no patrzę na Ciebie, czy ja wreszcie dostanę to jedzenie"..."mrrrrr mrrrr Duża jedzenie mój brzuś jest pusty, mrrrrrrrrr no mruczę mrrrrrr no masz z barana może się naprostujesz mrrrrrrr". Przy tej okazji, ponieważ wszystko odbywa się na stole w kuchni muszę zaznaczyć coś. O ile wskakując na parapety, łażąc po szafkach w pokoju Ancy jest powiedzmy, że stosunkowo ostrożny, o tyle na szafkach kuchennych :roll: no cóż na szafkach kuchennych to raczej nie kota a jakiś czołg przypomina. Na trasie Jego przejścia jakoś nic nie jest ważne, noże spadają na ziemię, butelki się przewracają Ancy idzie. Nie robi tego jakoś specjalnie, ale wyłącza mu się funkcja zwracania uwagi na otoczenie. Za to następuje eskalacja mruczenia i przytulania się.
Rano jeszcze Książę lubi towarzyszyć na froncie łazienkowym. Mycie zębów prowokuje kocisko do wskoczenia na umywalkę i domaganie się puszczenia mu wody, bo taka bieżąca jest najsmaczniejsza ze wszystkiego na świecie. Oczywiście jak już Duża jest pod ręką to można ją strzelić z baranka i pomruczeć.

No i wracam do gadania pytającego. A więc dzisiaj rano zamknęłam Anca u siebie, czy raczej ze sobą coby chwilkę z Nim poleżeć. Położyłam Go sobie na brzuchu, On zaczął mruczeć, ja przysnęłam. Obudziło mnie miauczenie. Spoglądam na kota, zamykam oczy, chwilę miauczenia, chwila ciszy i nagle słyszę TEN dźwięk. Otwieram oczy patrzę na Ancego, Ancy spogląda na mnie, na drzwi 8O

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 11, 2009 9:19 Re: Bury Książę Ancymon i ja niegodny narzekacz

Nic Ci sie nie przyśniło :wink: Behemot też tak robi. Wyrażne znaki stawia na końcu dźwięku :wink:
miii? - można wejść, idziesz już, wypuść mnie, wołałaś mnie
skrzeczące miaau! - dawaj jeść, gdzie byłaś, nudzę się,
Serio-serio, poobserwuj go to zaczniesz rozróżniać tonacje :wink:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Pt gru 11, 2009 9:21 Re: Bury Książę Ancymon i ja niegodny narzekacz

To znaczy ja tonację rozróżniam, i jasne, że to zależy od nastroju etc. W sensie, że no ja to wiem. Quarka był gadułą jakich mało się nagadaliśmy. Ale to było takie, no takie jakby naśladował człowieka, czegoś takiego nigdy w życiu nie słyszałam. Kompletnie bardziej odjechane. Ja czasami tak do Niego gadam 8O

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 11, 2009 9:24 Re: Bury Książę Ancymon i ja niegodny narzekacz

Kiedyś B. podrostek skąpał sie w wannie - wyłowiłam, wytarłam, wyswobodził się i rzekł z oburzeniem - ałała! 8O
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 35 gości