MBBS - walczymy!!

[Kaprys2004]

Ach dziewczyny, moze ja jestem tylko taka glupia, co zapisuje juz przez caly rok, kto co sobie zyczy. Ale kiedys nie majac wcale pieniedzy, jako studentka i potem spozniona uczennica, tez robilam male drobiazgi. Nawet jak sie dobre ciasteczka upiecze, ktore Mama albo Tata lubia, jest duzo warte. Ja uwazam, ze materializm niestety nas przerasta i trudno dojsc do wlasciwej wartosci swiat.
Ma to byc dla rodziny mile i ciche spotkanie, zeby obmowic caly rok i brzuszki sobie napelnic.

Miłe to dla ducha.. szczególnie w zagonionym marketowym świecie. Pozdrawiam cieplutko

[villemo5]

Witamy, witamy!
Ja w grudniu unikam sklepów. Święta da się PRZEŻYĆ bez zakupomanii.

[koconek]

W grudniu ludzie w sklepach wyzwalają we mnie mordercze instynkty....dlatego raczej ich unikam

[koconek]

Mam pomysł na prezenty świąteczne dla rodziny - pozbieram po podłodze trochę Dorkowego futerka, zrobię z nich kulki i dam każdemu jako breloczek do kluczy, moze nawet się szarpnę na przyklejenie oczek z koralików - "prawie jak kot"....

[SecretFire]

Przez to, ze wlosy siersci maja zawartosci weglane, jak sie je spali, mozna z nich tez zrobic prawdziwego brilianta, czy diamanta, nie wiem co jest co. Nawet ze spalonego ciala ukochanego czlowieka mozna dac sobie w Szwajcari zrobic takiego klejnota. Moga byc tez zafarbowane w ulubionych kolorach.
Ale klebki tez moga byc ciekawe

Ja na zakupy jade poza miasto i wracam bokami... Unikam tez jak tylko moge! W ciagu studiow pracowalam nie raz w jakims sklepie i to byl zawsze koszmar niesamowity!

[AniHili]

Ja robię zakupy przez net, w miarę możliwości niestety. Czasem muszę wybrać się osobiście i wtedy szlag mnie trafia

[SecretFire]

:-p Zaczelam juz kupowac ale daleko nie doszlam... Nawet jeszcze nie mam porzadnych zakopow na swieta do jedzenia...

[villemo5]

A ja mam to w nosie. Na Święta chyba wyjeżdżam

[SecretFire]

No Ty ale jestes! Jedziesz do TZ?

Spac mi sie strasznie chce, a gdzie tu do konca pracy...

[villemo5]

Wizyta w markecie się na mnie zemściła...
W sobotę udałam się do tego piekła...
Potem się pochorowałam. Ledwo żywa jestem - o!

[SecretFire]

Co za markiet? Przeziebienie?

Ja mam caly czas uczucie, jak by jakis krasnal miedzy ustami a czolem siedzial i w kazde miejsce oddzielnie pukal... Tez do d... jestem.

[SecretFire]

Ciastka popieczone, okna pomyte, tylko jeszcze reszty brak...Prawie wszystkie prezenty juz tez mam.
Ale od pieczenia mnie jeszcze rece bola. O ile sie nie myle, przepieklam okolo 15 kg surowego ciasta Teraz mam i muszelki, i wanilowe, cytrynowe i inne waniliowe (tak zwane Vanillekipferl). Moze bedzie mi sie jeszcze chcialo upiec cos innego.

Futerka jak to futerka, odkad sie "kochaja" broja ile sila da. Nie raz brak mi slow na ich szalenstwa. Lilly wcina papierowe chusteczki i rurki plastikowe, Emil za to sie wzial za kartony od prezentow Jak jestem w domu to nie mam chwili spokoju. Gadula Lilly mi opowiada bajki i wiecznie ze mna sie sprzecza, Emil przechodzi obok i dodaje swoje piec groszy. I tak miajaja dni...

Co u Was nowego slychac?

Agus, wyzdrowiej szybciutko!

[AniHili]

Ciężko pracujemy Prezenty mam, gotować nie będę (bo wpraszam się do Rodziców metodą "na pasożyta"), najwyżej jakieś ciasto upiekę. I to chyba na tyle.

[villemo5]

U mnie wszystkie przygotowania przypadają na sam koniec. Lubimy wszystko świeże. Z prezentami nie wygłupiam się nadmiernie. Z wyjazdem nie wiadomo co, bo z pracą też nie wiadomo. Ja powoli wracam do siebie. Gdyby mnie jeszcze tylko ojciec nie wkurzał.

[tosiula]

Może przeświąteczna atmofera się i wam udzieli i bedzie spokojniej