Re: Moje kocistosci - wpadka

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Sob lis 07, 2009 21:13 Re: Moje kocistosci - Ami [']

Chciałam pisać o dobrych rzeczach. O tym, że Minnie się oswaja, że Mecenas ma szansę wyzdrowieć, że Ami nie ma guza mózgu i że będzie kiedyś kochanym wesołym psem
Nie mogę.
Dwie godziny temu odszedł Ami, mój Ami. Mój mały, wystraszony, "mini border collie" po przejściach.
Miało być już dobrze, miało się już układać, miał się uczyć, że ludzie są tylko dobrzy i że ma swój prawdziwy dom. Miały być lata wspólnego oswajania, pracy, nauki... Wspólnej zabawy być może.
Odszedł.
Nagle, niespodziewanie.
Myślę, że po prostu pękło mu serce :(
A moje razem z nim...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lis 07, 2009 21:18 Re: Moje kocistosci - Ami [']

:cry:
Już nie wiem co napisać, bardzo smutno się jakoś ostatniou Ciebie dzieje :(
Przytulam i z całego serca życzę, żeby już jakoś zaczęło być dobrze.
Śpij pieseczku [']
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 08, 2009 8:30 Re: Moje kocistosci - Ami [']

[']
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18779
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Nie lis 08, 2009 10:55 Re: Moje kocistosci - Ami [']

Siean bardzo mi przykro :(

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 12004
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Nie lis 08, 2009 16:16 Re: Moje kocistosci - Ami [']

['] :(
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pt lis 13, 2009 0:20 Re: Moje kocistosci - Ami [']

Dziękuję.
Bardzo, bardzo brakuje mi Amiego. Wciąż mam wrażenie, jak słyszę hałas z pokoju, że to on wyszedł z budy. I dobija mnie myśl, że mógł tak drastycznie zareagować na podane mu leki :(

A tymczasem życie toczy się dalej.
Wczoraj świętowaliśmy sukces programu oswajania - Hipolit, po półrocznej izolacji, spędził prawie sześć godzin swobodnie chodząc po mieszkaniu, bez zatargów z resztą towarzystwa. Wygląda na to, ze praktyka polegająca na wypuszczaniu go "na pokoje" i zamykaniu, gdy tylko zacznie brać się do bitki, okazała się skuteczna - reszta kociastych przyzwyczaiła się do niego, a on sam wie już, że nie warto wdawać się w zwadę.
Niezłe osiągnięcie jak na dzikiego pięciolatka z działek.
Przy okazji - wyniki ma dobre, futro błyszczące, wet, co go prowadzi (Hipolit ma PNN) ocenił jego stan jako "kwitnący".

Dziś z kolei Mecenas wylądował na klinikach. Miałam już od dwu tygodni umówiony zabieg czyszczenia paszczy. Mecenas ma plazmocytarne zapalenie dziąseł i doszło już do takiego etapu, że pomocne mogło być tylko całkowite usunięcie zębów. Bałam się, że mama z nim nie pójdzie, z różnych powodów, z których najistotniejszym było to, że weci nic nie pomogli Amiemu, ale jednak mama poszła. Za to wróciła w stanie kompletnej histerii, że kota "tak boli" i że gdybym jej nie powtarzała wciąż, że tylko to może mu pomóc na te buraczkowoczerwone łuki gardła i kalafiorowate narośle w pysku, to ona by nigdy nie pozwoliła na "tak zbrodniczy zabieg".
Na razie Mecenas burczy, krążąc po domu, niezadowolony i skacowany. Jutro pewnie będzie już w pełni trzeźwy, a za kilka dni zobaczymy, jak się gardło oczyści. Jest też szansa, że skończą się jego ciągłe katarki...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lis 23, 2009 18:48 Re: Moje kocistosci - Mecenas po zabiegu

Mecenas kwitnie.
Paszcza się pięknie wygaja, przynajmniej jak na moje, niezbyt doświadczone oko. Właśnie skończyliśmy serię antybiotyku i będziemy się wybierac do doktora na ponowną kontrolę i obfotografowywanie wnętrza pyska - jak to się stan zapalny cofa. :)
Ubocznym skutkiem zabiegu, skutkiem, o którym nie pomyślałam, jest powrót "dawnego" Mecenasa". Aż mi się zimno zrobiło, gdy skojarzyłam, że to, iż pan Mecenas był ostatnimi czasy milkliwym, spokojnym kotem, było spowodowane wyłącznie złym samopoczuciem. Teraz, trzy razy dziennie, mam w domu rozwrzeszczane, namolne kocisko, głośno domagające się miseczki z zawartością, najlepiej suchego RC względnie siekanego mięska. A jeśli mięska, to musi być ono świeżuteńkie, oj bardzo świeże. Panu Mecenasowi wraz z ustępującym zapaleniem najwyraźniej wrócił węch i smak i bezbłędnie wyczuwa, czy mięsko jest świeże, czy też odleżało trochę w lodówce. :twisted:
Ale tylko się z tego cieszyć :D Pan doktor już nas ostrzegał, byśmy nie zamienili Mecenasa w "kształt doskonały".
Reszta kocisk na szczęście ok.
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lis 23, 2009 19:06 Re: Moje kocistosci - Mecenas po zabiegu

Przykro mi z powodu Amiego :(

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Pon lis 23, 2009 19:16 Re: Moje kocistosci - Mecenas po zabiegu

Dziękuję...
Dostałam wyniki sekcji - zapalenie opon mózgowych, nieżyt żołądka, zapalenie pęcherza, zmiany w mięśniu sercowym i niewydolność krążenia :( Mam wrażenie, że zabił go stres. To, że miał zapalenie pęcherza było ostatnią kroplą - serce nie wytrzymało :(
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lis 27, 2009 19:47 Re: Moje kocistosci - Mecenas po zabiegu

Jutro dzień wielkiej próby. Przyjeżdża do mnie Edzio, pięcioletni mieszaniec walijskiego teriera. Przyjazny do ludzi, kontaktowny, wesoły... Mam nadzieję, że dogada się z kotami.

A w stadzie życie toczy się powoli. Hipolit codziennie wychodzi na spacer po mieszkaniu - niestety, nadal wycieczki kończą się awanturą :( On nie lubi, jak inny kot wchodzi mu do łazienki, inne koty nie lubią, że nie mogą gdzieś wejść, gdy drzwi są otwarte. Dochodzą do tego ich zmienne nastroje - właśnie zamknęłam Hipolita po starciu z Mecenasem. Nie wiem, czy pomylił go z Mićkiem, czy chciał się sprawdzić na naszym kocurze alfa, ale to, co było wczoraj wymianą poglądów i to dość spokojną, dziś przerodziło się w bójkę. A niestety Mecenas ma teraz słaby punkt w postaci gołej szczęki...

Zobaczymy, jak będzie jutro.
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lis 29, 2009 12:40 Re: Moje kocistosci - Edzio! Jutro wielka proba.

Nie udało się z Edziem :(
przyszedł, rozejrzał się po mieszkaniu, zaczął oszczekiwać koty - ale bez większej agresji, machając ogonem... Wyglądało na to, że się wszytko dogra...
Niestety, jego opiekunowie z domu tymczasowego zdecydowali inaczej - Edziu już wcześniej pokazał im, że jest zazdrosny i ma tendencji do bycia jedynakiem. Uznali więc, że mój dom jest dla niego zbyt zakocony.

Mówi się trudno :( Powodzenia, Edziu. Słodki z ciebie psiak, naprawdę i chciałabym byś był pod każdym względem szczęśliwy. Jeśli to oznacza dom tylko dla ciebie - niech i tak będzie!
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto gru 08, 2009 22:53 Re: Moje kocistosci - Nie udalo sie z Edziem...

Ech, miało być dobrze. Miał się przed Świętami zjawić pies.
I co?
No i nico :(
Dziś o szóstej rano obudziły mamę wymioty Księżniczki. A potem było już tylko gorzej. Starsza pani mało, że wymiotowała, to jeszcze usiłowała zrobić quu i co parę kroków zostawiała śmierdzące kleksy. Ja musiałam lecieć do roboty, mama się źle czuła (zdenerwowała się stanem kotki), więc ściągałam Teresę. I na dobre to wyszło, bo Księżniczka wylądowała od razu nie tylko na ogólnym ale i pod USG.
No i z tego, co widać, to jest nieciekawie :( Zmiany w wątrobie, prawdopodobnie guz :( I jeszcze polipy w cewce moczowej i pęcherzu :(
Starsza pani dostała dziś kroplówkę, buskopan i zalecenie diety z gotowanego mięska.
Jutro badanie krwi.

Prosze, trzymajcie kciuki :(

Aha, tak przy okazji - Łupina ma zapalenie gardła :(
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto gru 08, 2009 23:07 Re: Moje kocistosci - zle jest - trzymajcie kciuki!

Siean, strasznie smutny ten rok Ciebie.
Trzymam kciuki za Księżniczkę i Łupinę :ok: :ok: :ok:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18779
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto gru 08, 2009 23:19 Re: Moje kocistosci - zle jest - trzymajcie kciuki!

przycupnę cichutko i potrzymam
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Śro gru 09, 2009 0:36 Re: Moje kocistosci - zle jest - trzymajcie kciuki!

Trzymamy mocno :ok:
Coś paskudny ten rok :( Niech się już kończy i niech będzie tylko lepiej :ok:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], januszek, Meteorolog1 i 11 gości