



Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
mamucik pisze:Jestem. I dużo pozytywnej energii na wejście i dla Ciebie, i Uszatka![]()
Jak już będziesz miała wyniki to wrzuć, ważne sa teraz nerki i watroba.
Zagadnij weta, co sądzi o obcieciu uszka, miałoby to sens, jeśli nie ma innych przerzutów.
Wazne też jest ustawienie leczenia p/bólowego. Zetknęłam się tu, na forum ze zdaniami, ze metacan ( Meloxican ) jest ok.
Podawałabym coś na wzmocnienie - scanomune ( beta gluken ), oprócz odporności daje też apetyt. Aloes ( jedna łyżeczka ), spirulinę, najlepiej w proszku, 1/4 łyzeczki ( bardzo odżywcza i zwiększa odporność ) i vilcacorę ( 1/2 do 1 kaps. w zależności od ilosci w kaps. ) mOŻNA TO PODAWAĆ JEDNOCZESNIE, PRZY CZYM JA BYM PODZIELIŁA TO NA DWIE DAWKI ( sorki za caps ). Do tego B12, ale w tabl, zastrzyki sa bolesne.
Ja robię jeszcze reiki, wg mnie działa i ( napiszę to, choć mam nadzieję, że za bardzo dziwnie to nie zabrzmi ) postaraj się nie myśleć ze strachem, czy smutkiem. Koty to, tak mi się wydaje, doskonale odbierają i wtedy dopiero zaczynaja się bać. Bierz Uszatka na kolana i głośno myśl o tym, co będziecie robili za dwa lata, i że teraz musi zebrać wszystkie siły. Tylko tak po prostu, bez strachu - musi zebrac siły i jedziecie![]()
No i trzymaj się cieplutko
Gibutkowa pisze:mamucik pisze:Jestem. I dużo pozytywnej energii na wejście i dla Ciebie, i Uszatka![]()
Jak już będziesz miała wyniki to wrzuć, ważne sa teraz nerki i watroba.
Zagadnij weta, co sądzi o obcieciu uszka, miałoby to sens, jeśli nie ma innych przerzutów.
Wazne też jest ustawienie leczenia p/bólowego. Zetknęłam się tu, na forum ze zdaniami, ze metacan ( Meloxican ) jest ok.
Podawałabym coś na wzmocnienie - scanomune ( beta gluken ), oprócz odporności daje też apetyt. Aloes ( jedna łyżeczka ), spirulinę, najlepiej w proszku, 1/4 łyzeczki ( bardzo odżywcza i zwiększa odporność ) i vilcacorę ( 1/2 do 1 kaps. w zależności od ilosci w kaps. ) mOŻNA TO PODAWAĆ JEDNOCZESNIE, PRZY CZYM JA BYM PODZIELIŁA TO NA DWIE DAWKI ( sorki za caps ). Do tego B12, ale w tabl, zastrzyki sa bolesne.
Ja robię jeszcze reiki, wg mnie działa i ( napiszę to, choć mam nadzieję, że za bardzo dziwnie to nie zabrzmi ) postaraj się nie myśleć ze strachem, czy smutkiem. Koty to, tak mi się wydaje, doskonale odbierają i wtedy dopiero zaczynaja się bać. Bierz Uszatka na kolana i głośno myśl o tym, co będziecie robili za dwa lata, i że teraz musi zebrać wszystkie siły. Tylko tak po prostu, bez strachu - musi zebrac siły i jedziecie![]()
No i trzymaj się cieplutko
Mamuciku ja nie wiem dokładnie ale Uszaty miał chyba cale uszko obcięte to zewnętrzne. Ale to Marysia na pewno dokładnie napisze jak będzie![]()
Dzięki za pojawienie się
Gibutkowa pisze: Mamuciku ja nie wiem dokładnie ale Uszaty miał chyba cale uszko obcięte to zewnętrzne. Ale to Marysia na pewno dokładnie napisze jak będzie![]()
mamucik pisze:Gibutkowa pisze: Mamuciku ja nie wiem dokładnie ale Uszaty miał chyba cale uszko obcięte to zewnętrzne. Ale to Marysia na pewno dokładnie napisze jak będzie![]()
Marysiu, to może napisz może cos w rodzaju skrótu z historii choroby. Będzie łatwiej cos podpowiedzieć, może tytuł tematu zmienićTrzymajcie się. I z nadzieją do przodu
mar9 pisze:mamucik pisze:Gibutkowa pisze: Mamuciku ja nie wiem dokładnie ale Uszaty miał chyba cale uszko obcięte to zewnętrzne. Ale to Marysia na pewno dokładnie napisze jak będzie![]()
Marysiu, to może napisz może cos w rodzaju skrótu z historii choroby. Będzie łatwiej cos podpowiedzieć, może tytuł tematu zmienićTrzymajcie się. I z nadzieją do przodu
Ok, poproszę o historię choroby u weta.
Tytuł zmieniłam na łagodniejszy bo słowo "rak" mnie przeraża
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 57 gości