Behemot...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 08, 2009 7:46 Re: Behemot...

Już pochowany :cry:

Nie będę jej dobijać ale doskonale pamietam naszą dyskusję [jest jeszcze jedna zakocona] o bezpieczeństwie, oknach, opowiadałam jak Behemot wyleciał właśnie dlatego, że za mało wiedziałam i jak na szczeście nic mu sie nie stało i jak niczego to go nie nauczyło -EHHHH :evil:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Wto gru 08, 2009 8:02 Re: Behemot...

O qrczę,, Myślałam, że tylko lekko poszkodowany.. :(
Niestety, niektórzy są mądrzy dopiero poszkodzie. I jeszcze dobrze, jak są! :roll:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Wto gru 08, 2009 8:37 Re: Behemot...

:( a ile razy słyszę jeszcze, że przeciez już trzy razy kot oknem wyleciał i nic mu nie jest... Sorry, ale ja bym ją dobiła. Tę koleżankę znaczy. Bo to jest jej wina, przez nią kot nie żyje i nie ma się co oszukiwać.

AYO, po co Ci ciepłe ciuchy? przecież już prawie wiosna :twisted: A poncho pewno pachnie czymś, czego Kot B. nie zna :D
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 08, 2009 9:04 Re: Behemot...

Szkoda kociny :cry: :cry: :cry: Przez ludzką głupotę :oops: Ehhh...

Noo bardzo jestem ciekawa czarnego mięciutkiego poncha z dość sutym futerkiem :mrgreen:
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Wto gru 08, 2009 9:05 Re: Behemot...

Ono jest z takiego jakby polarku, leciutkie, przewiewne a jednocześnie chroni :wink: ma kaptur i jest całe obramowane niby-lisem i ma kieszonki i CZARNE JEST :1luvu:

I ponawiam nieśmiało pytanie - jak śnią mi się kocie dzieci, które niosę do weta na ratunek to powinnam się już leczyć czy jeszcze poczekać troszku :roll:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Wto gru 08, 2009 9:09 Re: Behemot...

AYO pisze:I ponawiam nieśmiało pytanie - jak śnią mi się kocie dzieci, które niosę do weta na ratunek to powinnam się już leczyć czy jeszcze poczekać troszku :roll:


dopiero jak sen jawą się stanie :P
mnie się dziś gorzej śniło, bo dziecko - i owszem, ale ludzkie! noworodek prawie. Znalazłam go, tego dziecka, i chodziłam z nim do lekarza, a tym lekarzem był wet, którego poznałam w schronie i z którym teraz zajęcia mam :roll: i do tego jeszcze znalazłam w koszu na śmieci krugerandy, które były srebrne :roll:

i co? kto się powinien leczyć? :oops:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 08, 2009 9:13 Re: Behemot...

Toż to czysta projekcja podświadomości jest :ryk:
Coś wspominałaś, że z gotówką nie teges :wink:
A ludzkie szczenię :oops:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Wto gru 08, 2009 9:16 Re: Behemot...

AYO pisze:Toż to czysta projekcja podświadomości jest :ryk:
Coś wspominałaś, że z gotówką nie teges :wink:
A ludzkie szczenię :oops:



onenene! niemożliwe... ale parę randów... by się przydało :roll:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 08, 2009 9:17 Re: Behemot...

Georg-inia pisze:
AYO pisze:I ponawiam nieśmiało pytanie - jak śnią mi się kocie dzieci, które niosę do weta na ratunek to powinnam się już leczyć czy jeszcze poczekać troszku :roll:


dopiero jak sen jawą się stanie :P
mnie się dziś gorzej śniło, bo dziecko - i owszem, ale ludzkie! noworodek prawie. Znalazłam go, tego dziecka, i chodziłam z nim do lekarza, a tym lekarzem był wet, którego poznałam w schronie i z którym teraz zajęcia mam :roll: i do tego jeszcze znalazłam w koszu na śmieci krugerandy, które były srebrne :roll:

i co? kto się powinien leczyć? :oops:


Piękne :ryk:

A z tym leczeniem to chyba wszystkie mamy wątpliwości :evil: W piątek była u mnie w gościach A59 - miałysmy przykazane, zeby rozmawiać też na inne tematy, nie tylko kocie :mrgreen: Bo reszta gości koty lubi, ale może nie w takim stopniu jak my dwie :lol:
Ostatnio edytowano Wto gru 08, 2009 9:20 przez barba50, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Wto gru 08, 2009 9:17 Re: Behemot...

Ja wiem, że to Twoja koleżanka i Ty tego zrobić nie możesz, ale warto by było, żeby ktoś dobitnie powiedział jej co zrobiła. Bo zabiła kota. Tylko pewnie teraz wszyscy chodzą wokół niej na palcach i jeszcze pocieszają, uciszając wyrzuty sumienia. A jest w 100% winna i powinna to wiedzieć. To znaczy dobrze by było, żeby widziała. (taka mądra to ja na piśmie jestem jak "chłodno" na to patrzę, bo na żywo ... kompletnie nic bym nie zrobiła).


Behomot pewnie wziął Cię za potwora straszliwego, skrzyżowanie batmana z yeti :D Ja mu się nie dziwię, że się przestraszył.


Wczoraj czytałam świetny artykuł o snach, jak chcecie to mogę go odszukać i Wam podrzucić. Absolutnie nie macie czym się przejmować. A śnicie w kolorze czy czarno biało?
I nie jest to projekcja podświadomości, w snach najczęściej wyrzucamy śmieci z naszej głowy :D Już Arystoteles to powiedział!

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 08, 2009 9:21 Re: Behemot...

Malati, czemu yeti? 8O sądzisz, że oprócz obramowania ponczo, AYO świeci też sierścią na twarzy i innych częściach ciała?...? :lol:

dziecko było kolorowe, ale kasa w śmietniku faktycznie czarno-biała... hm... to skąd wiedziałam, że ich kolor nie jest taki, jak powinien być? 8O bo ja wiedziałam, że krugerandy nie mogą być srebrne przecież...
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 08, 2009 9:24 Re: Behemot...

No przecież skrzyżowanie! :D Batman nie miał włosów na twarzy :roll:
Ale może faktycznie bardziej eskimosa z batmanem! No w każdym bądź razie ja po prostu wyrażam zrozumienie dla kota Behemota :D


Sny są (podobno) bardzo rzadko kiedy kolorowe, ich kolorowatość świadczy o niezwykłej wrażliwości (więc w Polsce wszyscy jesteśmy niezwykle wrażliwi, bo z kim nie rozmawiam ten śni kolorowo:D)

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 08, 2009 9:25 Re: Behemot...

Snię zawsze w kolorze :mrgreen:

Z ta podświadomością to nie było całkiem serio bo o "wyrzucaniu śmieci" też czytałam.
No i koniecznie podrzuć artykuł - CIEKAWAM :roll:

Inga - świecic się mógła sierść na głowie świeżo farbowana i podświetlona od strony klatki :ryk:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Wto gru 08, 2009 9:30 Re: Behemot...

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 08, 2009 9:31 Re: Behemot...

AYO pisze:...świecic się mógła sierść na głowie świeżo farbowana i podświetlona...


św. AYO w aureolce? :lol:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości