Zamykamy wątek i mówimy do widzenia :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 03, 2009 19:30 Re: Reaktywacja wątku, pp poszło precz, oswajanie dziczki!!!!!!!

genowefa pisze:
Aleksandra59 pisze:Na mój widok zwiewa, chowa się w czeluściach mieszkania :? Przy podawaniu jedzenia podchodzi, ale na bezpieczną odległość i w razie co prycha :? Wieczorową porą, jak jest spokojnie to poleguje na łóżku przytulona głównie do Fifiego :wink: Czasami w nocy czuję, że śpi ze mną :wink: Złapana - drapie, gryzie i bardzo mnie nienawidzi :twisted: Bawić się ze mną nie lubi :roll:
Załamka totalna :oops:

Przepraszam, nie czytałam od początku. Czy próbowałaś oswajać tego kota w klatce wystawowej?


Niestety nie - i to był mój wielki błąd :oops: :? Potem wyszła pp, z którą miałam kontakt - przez piotrkowskie kociaki :cry: .

A czy teraz mogę zacząć oswajanie w klatce :?: :?: Przepraszam za może głupie pytanie, ale ja nigdy nie oswajałam młodych dziczek :?

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Czw gru 03, 2009 22:06 Re: Reaktywacja wątku, oswajanie dziczki :(

Jasne! Najwyższy czas! Za chwilę będzie naprawdę za poźno :ok:
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Czw gru 03, 2009 22:40 Re: Reaktywacja wątku, pp poszło precz, oswajanie dziczki!!!!!!!

Aleksandra59 pisze:A czy teraz mogę zacząć oswajanie w klatce :?: :?: Przepraszam za może głupie pytanie, ale ja nigdy nie oswajałam młodych dziczek :?


Sądzę, że powinnaś spróbować. Aczkolwiek to, że puściłaś ją na mieszkanie stworzyło taki problem, że kot już rozpoznał świat poza klatką, wie, że jest fajnie i bezpiecznie. Może więc chcieć rozpaczliwie się wydostać. Ale próbować trzeba, z tego co opisujesz szanse na oswojenie jej na mieszkaniu są praktycznie żadne. Możesz też spróbować zamknąć ją w małym pomieszczeniu, w którym nie będzie mogła schować się przed Tobą np. łazienka.

Skąd w ogóle ten kot wziął się u Ciebie? Czemu nie można go wypuścić tam skąd przybył?
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pt gru 04, 2009 7:06 Re: Reaktywacja wątku, oswajanie dziczki :(

Kobitki radźcie A59... Mnie od początku słuchać nie chciała :(
Kot jest młodziutki dlatego nie nadaje się do wypuszczenia.
Wiga jeszcze ma szansę być domowym kotem, ale czy miziakiem??
W każdym razie im starsza, tym trudniej będzie.

Dla podkreślenia :!:
Ale próbować trzeba, z tego co opisujesz szanse na oswojenie jej na mieszkaniu są praktycznie żadne. Możesz też spróbować zamknąć ją w małym pomieszczeniu, w którym nie będzie mogła schować się przed Tobą np. łazienka.


No mocne kciuki trzymam!! Mocne!!

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pt gru 04, 2009 20:08 Re: Reaktywacja wątku, Bajeczka za TM :(:(:(:(:(:(:(

Aleksandra59 pisze:Wiga wcześniej była na DT u Memki. To, że Wiga trafiła do mnie spowodowało, że Memka mogła zaopiekować się piotrkowskimi kotami z akcji Jopop - to tak w dużym skrócie 8)

To Wiga jeszcze u Memki:

Obrazek

Niestety Wiga jest lekkim dzikunem i muszę ją oswoić a doświadczenia w tym wględzie nie mam. Także pomoc w oswajaniu młodych kociaków - mile widziana.


Ponieważ mam dzisiaj trochę czasu, to doczytałam.
U Memki też była na mieszkaniu, czy Memka próbowała oswajać ją w klatce? Jeżeli nie, to błędy były popełnione od samego początku.
Ile miesięcy ma ta kotka? Ile miała gdy była łapana i dlaczego była łapana? do oswajania czy do kastracji?
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pt gru 04, 2009 22:08 Re: Reaktywacja wątku, Bajeczka za TM :(:(:(:(:(:(:(

genowefa pisze:
Aleksandra59 pisze:Wiga wcześniej była na DT u Memki. To, że Wiga trafiła do mnie spowodowało, że Memka mogła zaopiekować się piotrkowskimi kotami z akcji Jopop - to tak w dużym skrócie 8)

To Wiga jeszcze u Memki:

Obrazek

Niestety Wiga jest lekkim dzikunem i muszę ją oswoić a doświadczenia w tym wględzie nie mam. Także pomoc w oswajaniu młodych kociaków - mile widziana.


Ponieważ mam dzisiaj trochę czasu, to doczytałam.
U Memki też była na mieszkaniu, czy Memka próbowała oswajać ją w klatce? Jeżeli nie, to błędy były popełnione od samego początku.
Ile miesięcy ma ta kotka? Ile miała gdy była łapana i dlaczego była łapana? do oswajania czy do kastracji?


Genowefa dzięki wielkie :1luvu:

Nie znam historii Wigi, ale kotka ma około 4-5 miesięcy, jest już wysterylizowana i jest do oswajania. O resztę muszę Jopop dopytać.

U Memki Wiga była chyba izolowana od reszty stada, ale w klatce chyba nie siedziała. Też muszę dopytać.

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pt gru 04, 2009 22:57 Re: Reaktywacja wątku, oswajanie dziczki :(

Jak ma 4 miesiace to szanse na oswojenie sa. Ale tak jak pisze Genowefa niestety nalezy mocno ograniczyc jej pole zamieszkania. Lazienka, lub inne pomieszczenie gdzie bedzie z Toba sam na sam.
Ja na pocieszenie napisze Ci tylko Olu , ze mam w domu takiego dzikuna. Oswajalam ja trzy miesiace z malym widokiem na sukces. Myslalam juz ze bede miala kota widmo. A tu niespodzianka. To najwiekszy miziak w domu. Oczywiscie wieczny tymczas:))) ktory dzis lize mi ucho i kaze sie nosic na rekach. Bardzo pomogla nam rujka. To dosc mocno przelamalo nasze lody:)

Dodam tylko ze Lulu nie uciekala tylko gryzla i szarpala jak szalona. Oswajalam ja w lazience po pol butli wina bo sie jej balam:) :mrgreen: :mrgreen:

Uda sie :) trzymam kciuki
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt gru 04, 2009 23:10 Re: Reaktywacja wątku, oswajanie dziczki :(

Od sierpnia mamy z Catherine takiego małego dzikuna - trafił na tymczas z czwórką rodzeństwa jako 2,5 miesieczne dzieciaki.
Wszyscy bracia miziaki, a ten jeden - klapa :evil:
Wszystkiego próbowałyśmy - zamykania w łazience, brania na siłę na rece i głaskania,kropli Bacha, Feliwaya ... nic, coraz gorzej.
Więc dałyśmy spokój i nie zwracałyśmy uwagi na małego. Czasem było widać jak przemyka przez pokój do miski ;)
Potem coraz częściej było widać jak przemyka. Zaczął zostawać po jedzeniu na środku pokoju, albo wychodził poobserwować koty. Teraz potrafi już podejść na metr do człowieka, bawi sie przy człowieku, śpi na posłankach, a nie za tapczanem ... już nawet wszedł raz spać na łóżko 8) Tylko nie dotykać !!! Od razu spiernicza.
Niby mały kociak, więc powinno być szybko i łatwo, a tu g....o :evil:
Decyzja zapadła - zostaje, bo jak tu wydać małego dzikusa :roll: Ciekawe, czy kiedyś dojdziemy do stanu całkowitego oswojenia ... dobrze, że chociaż agresywny nie jest - złapany nie wyrywa sie, po prostu sie boi ... nie mam pojęcia skąd sie to bierze w niektórych kotach.

Powodzenia w oswajaniu 8)
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27193
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pt gru 04, 2009 23:24 Re: Reaktywacja wątku, oswajanie dziczki :(

Nawiazujac do wpisu Izy. Niestety porazki na polu oswajania rowniez sa. U mojej mamy jest Rych. Od malego kociaka. I nic. I kot widmo. Piekny jak marzenie. ALe dziki dzik:)

Ola ja jestem jednak dobrej mysli. Sprobowac warto. Bo co to za rozkosz jak dziki dzik ssie ucho:) :ok: :ok:
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt gru 04, 2009 23:37 Re: Reaktywacja wątku, oswajanie dziczki :(

Dzięki wielkie za wsparcie :D :D :D :1luvu:

Jutro postaram się ulokować Wigę w łazience - to jedyne miejsce w mieszkaniu, gdzie może być izolowana.

Wiga nie jest kotem - widmem 8) Nie chowa się jakoś szczególnie. Tylko trzyma się w bezpiecznej odległości od mojej osoby. Często przychodzi do sypialni i śpi na łóżku, czasami sama do mnie podchodzi jak pracuję przy kompie i wlepia we mnie śliczne oczęta 8) Ale jak wykonam ruch w jej stronę od razu zwiewa :(

Dużo złego stało się, jak Wiga musiała dostawać surowicę, bo miałam kontakt z pp - łapanie małej i wizyty w lecznicy wpłyneło negatywnie na nasze wzajemne relacje :(

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pon gru 07, 2009 22:58 Re: Reaktywacja wątku, oswajanie dziczki :(

I jak idzie oswajanie?
ObrazekObrazekObrazek

ania-h

 
Posty: 601
Od: Czw wrz 04, 2008 20:18
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Pon gru 07, 2009 23:23 Re: Reaktywacja wątku, oswajanie dziczki :(

ania-h pisze:I jak idzie oswajanie?


Brzydkich słów używać nie będę :twisted: Nie mam czasu dla futer, nie mam czasu dla siebie :twisted: PRACA :twisted: i na dodatek zawaliłam :roll: nie dałam rady :oops: Może jutro bezrobotna będę :mrgreen:

Wiga śpi na łóżku, a jak nie śpi to wlepia we mnie gały ślicznościowe :wink: Dziczka pierdo... na :mrgreen: Pierdu, pierdu ................. 8)

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Wto gru 08, 2009 9:25 Re: Reaktywacja wątku, oswajanie dziczki :(

Aleksandra59 pisze: Może jutro bezrobotna będę :mrgreen:


E tam - takich pracowników się nie zwalnia :twisted:
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Śro gru 09, 2009 22:51 Re: Reaktywacja wątku, oswajanie dziczki :(

No niestety koty urodzone na wolności to wielka zagadka. Ja na początu tego roku wyłapywalam czarnulki z piwnicy, miały już ponad 6 miesięcy, ale były drobniutkie.Ich matka była ex-domowa kotka i wielka przylepa. Dwa kociaki z mniejszymi lub wiekszymi oporami dały się obłaskawić, kocurka to nawet brałam na ręce jak jeszcze mieszkał w piwnicy. Ale jedna kicia pozostała dzikiem. Pogryzła mnie i podrapała przy próbie złapania, udało sie dopiero na klatkę-lapkę. Pogryzła mnie przy odrobaczaniu a potem jeszcze raz i mnie i wetkę (miała chore oczko).Od marca mieszka w nowym domu - od razu zakolegowała się z kotką-rezydentką, nowej pani czasami daje się pogłaskać. Czasami przychodzi do łóżka i śpi w nogach. Jak miała nawrót zapalenia spojówek to bez problemu pani zakraplała oczka, ale kicia na czas choroby mieszkała w maleńkiej kuchni.To cud, że znalazła kochający i wyrozumiały domek. Jej pani ciągle nie traci nadziei, że kotka się zsocjalizuje :wink:
Jak widzisz nie mam doświadczenia z dziczkami, ale nadzieja zawsze jest :ok:
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Nie gru 13, 2009 21:59 Re: Reaktywacja wątku, czekamy na nowe tymczasy :)

Była akcja, która tylko częściowo została zrealizowana :wink: Zadziałała Jopop :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Dzięki tej akcji Wiga od soboty jest u _Kathrin, która podobno cuda z dziczkami robi :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Ponieważ nie może być pustki - ja czekam na dwa miziakowe tymczasy, które teraz są u Lilithian. Ale to pod koniec roku się zadzieje, jak Lilithian zacznie przeprowadzkę.

Poza tym nic się nie dzieje .....

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: bulba, Fatka i 30 gości