Mam 3-miesiące i już nigdy nic nie zobaczę :( w DT

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 05, 2009 23:55 Re: Mam 3-miesiące i już nigdy nic nie zobaczę :(

Bożeno, nie skomentuję obocznych komentarzy....
strategia pt. "ciszej nad tą trumną, nie klóćcie się" - ręce mi opadly.
Gówniarstwo i bezczelność podnoszą mi ciśnienie.

Maly to skazaniec - na życie w Hadesie. Mnie nie ma po 10 godzin dziennnie oprócz weekendów. Tylko dzięki mamie, która w gorsze dni zagląda - mogę być domem dla kalekiego Michala.... A i tak, za każdym razem kiedy wracam, boję się, że zastanę go martwego. I to nie fobia, ale realny lęk i zagrożenie.
Bruno potrzebuje kogoś kto jest/pracuje w domu. Dotyk/sluch/węch - to mu pozostalo/
Mogę szukać wśród przyjaciol malarzy - ale nie wiem jak świeże rany Bruna zniosą odczynniki chemiczne, terpentyne ? To chyba nie bylby najlepszy mariaż..... Plus ich "tymczasowe zycie" .... z dnia na dzień...

Marsylka

 
Posty: 545
Od: Pt sie 19, 2005 14:39

Post » Sob gru 05, 2009 23:56 Re: Mam 3-miesiące i już nigdy nic nie zobaczę :(

Vega - odczep się ode mnie.
Nie mam ochoty z Tobą dyskutować.

Marsylka

 
Posty: 545
Od: Pt sie 19, 2005 14:39

Post » Nie gru 06, 2009 0:08 Re: Mam 3-miesiące i już nigdy nic nie zobaczę :(

BOZENAZWISNIEWA pisze:Dziewczyny-niedawno dowiedziałam sie ,ze"usmiercam koty","jestem nawiedzona i psychiczna',ze"wyłudzam jakies pieniadze na leczenie kota"-Takze spokojnie-nic z tych wspaniałosci nie ma miejsca...i nie chce ,zeby ktos sie znowu kłócił...mam dosyc takich niemiłych sytuacji.Domek dla Bruna ma byc-najlepszy, NA WIEKI!!!!!!!!STAŁY!a czy mój , czy innej "dobrej , kociowalnietej forumowej'to bez znaczenia,aby kocio zdrowy był i radosny jak na tych dzisiejszych fotkach :1luvu:


"kociowalniętej" - świetne określenie :1luvu:

Edit: Bożeno, miałam Ci już wcześniej napisać, że piekielnie denerwują mnie powroty z adopcji. Kompletny brak odpowiedzialności, który odbija się na bezbronnych kotach. Nigdy tego nie zrozumiem...

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Nie gru 06, 2009 0:47 Re: Mam 3-miesiące i już nigdy nic nie zobaczę :(

Marsylka pisze:Maly to skazaniec - na życie w Hadesie. Mnie nie ma po 10 godzin dziennnie oprócz weekendów. Tylko dzięki mamie, która w gorsze dni zagląda - mogę być domem dla kalekiego Michala.... A i tak, za każdym razem kiedy wracam, boję się, że zastanę go martwego. I to nie fobia, ale realny lęk i zagrożenie.
Bruno potrzebuje kogoś kto jest/pracuje w domu. Dotyk/sluch/węch - to mu pozostalo/

Nie przesadzajmy z tym, że kot niewidzący musi mieć kogoś, kto pracuje w domu. Nie musi. Taki kot świetnie sobie radzi, szybko przystosowuje się do miejsca, w którym mieszka i nawet spore zmiany mu nie przeszkadzają.
Moja Pyśka nie widziała. Mieszkała ze mną przez 11 lat - najpierw w domu rodziców, potem u dziadków, na końcu w moim obecnym mieszkaniu. U dziadków dom był typowo przechodni, mnóstwo osób wchodzących i wychodzących, piesek, drugi kotek, dwa niezabezpieczone balkony (nie było wtedy takiego miejsca jak miau), 100 m2 powierzchni z zakamarkami, meblami, nieuważnymi dziadkami. Nigdy nic jej się nie stało, nikt na nią nie nadepnął, nigdzie się nie zgubiła, pieska staruszka terroryzowała na równi z drugim kocurkiem. Łowiła gołębie i muchy na balkonie. Jak szalona biegała po brzegu wanny. Nigdy nic nie zrzuciła przypadkiem.
Była o wiele bardziej wyluzowanym kotem niż koty widzące. Jeździła na odkurzaczu, pierwsza pomagała w remontach, ładowała się na kolana każdego gościa, uwielbiała spać na wirującej pralce.
U dziadków przeszła ze mną dwukrotne przenosiny między pokojami, kilka remontów. Na nowym mieszkaniu od razu rozpoznała swoją kanapę, znalazła kuwetę i miskę, poszła wylegiwać się na balkon. Owszem, była rozsądniejsza, ostrożniejsza, a przez to o wiele mniej wypadkowa niż chociażby moja obecna Ava.

A jeśli ktoś mi napisze, że widocznie była wyjątkowa - nie była, może jedynie dla mnie. Jej ślepa siostra nadal mieszka z moimi rodzicami, niedługo skończy 14 lat. Klementyna jest najbardziej zaradną, despotyczną, a zarazem wyważoną i pewną siebie kocicą jaką znam.

Kociak potrzebuje dobrego domku, który będzie go po prostu kochał, jaki jest. I nie będzie z tego powodu użalał się nad nim i robił z niego ofiary losu.

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie gru 06, 2009 0:59 Re: Mam 3-miesiące i już nigdy nic nie zobaczę :(

Usagi_pl pisze:A jeśli ktoś mi napisze, że widocznie była wyjątkowa - nie była, może jedynie dla mnie. Jej ślepa siostra nadal mieszka z moimi rodzicami, niedługo skończy 14 lat. Klementyna jest najbardziej zaradną, despotyczną, a zarazem wyważoną i pewną siebie kocicą jaką znam.

Kociak potrzebuje dobrego domku, który będzie go po prostu kochał, jaki jest. I nie będzie z tego powodu użalał się nad nim i robił z niego ofiary losu.


Dokładnie. Po rozpoznaniu otoczenia niewidome koty radzą sobie tak dobrze, że często sprawiają wrażenie widzących, i to wyraźnie widzących. Widziałam u znajomych takiego kota. Znał rozkład mieszkania, wiedział jak ustawione są meble. Ale jak dowiedział się, że fotele i ława zostały przesunięte? Chodził między nimi...

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Nie gru 06, 2009 1:03 Re: Mam 3-miesiące i już nigdy nic nie zobaczę :(

A tu sie zgadzam-nasz ślepy Lepek to herszt bandy i on własnie "napedza' gonitwy za piłka po domu i gania jak 'wariat",no ,ale jest juz duzy, hi hi i wcale z daleka nie widac ,że jest ślepy...Tez uwazam,ze miłosc jest wazna i odpowiedzialnosc za kota na lata...a koty czy jednego, czy 10 mozna "ukochac' tak samo..niestety jedne sa bardziej "lepki', inne nie lubia przesiadywac na kolanach i to należy uszanować...Jesli Bruno zamieszka z nami na pewno niczego mu nie zabraknie,a jesli nie...to ktos inny bedzie go dopieszczał :lol: Teraz najwazniejsze,zeby odbił po narkozie i sie troszke wzmocnił
za zdrówko kotka :ok:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie gru 06, 2009 2:14 Re: Mam 3-miesiące i już nigdy nic nie zobaczę :(

BOZENAZWISNIEWA pisze:A tu sie zgadzam-nasz ślepy Lepek to herszt bandy i on własnie "napedza' gonitwy za piłka po domu i gania jak 'wariat",no ,ale jest juz duzy, hi hi i wcale z daleka nie widac ,że jest ślepy...Tez uwazam,ze miłosc jest wazna i odpowiedzialnosc za kota na lata...a koty czy jednego, czy 10 mozna "ukochac' tak samo..niestety jedne sa bardziej "lepki', inne nie lubia przesiadywac na kolanach i to należy uszanować...Jesli Bruno zamieszka z nami na pewno niczego mu nie zabraknie,a jesli nie...to ktos inny bedzie go dopieszczał :lol: Teraz najwazniejsze,zeby odbił po narkozie i sie troszke wzmocnił
za zdrówko kotka :ok:


Widzisz, bo to jest tak - jeżeli ktoś ma wielkie serce do kotów, to objętość tego serca będzie się zwiększała proporcjonalnie do liczby kotów :lol:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Nie gru 06, 2009 8:34 Re: Mam 3-miesiące i już nigdy nic nie zobaczę :(

ZAZNACZAM WATEK
Mój ukochany Biesik 3.04. - 16.12.09 za TM
Obrazek[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110295&start=0]

IKA 6

 
Posty: 6469
Od: Pon mar 30, 2009 18:31
Lokalizacja: Ruda Sląska

Post » Nie gru 06, 2009 9:32 Re: Mam 3-miesiące i już nigdy nic nie zobaczę :(

Marsylka pisze:Bożeno, nie skomentuję obocznych komentarzy....
strategia pt. "ciszej nad tą trumną, nie klóćcie się" - ręce mi opadly.
Gówniarstwo i bezczelność podnoszą mi ciśnienie.

Marsylka, nie wiem czy masz strategię skłócenia wszystkich ze wszystkimi, ale pohamuj słownictwo. Gówniarstwem jest ten kto wyraża się tak o innych zupełnie nie znając osoby. Więc bardzo Cię proszę, weź sobie na wstrzymanie.

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Nie gru 06, 2009 9:34 Re: Mam 3-miesiące i już nigdy nic nie zobaczę :(

Za najlepszy domek dla Bruna! :ok: A który to domek będzie zdecydują dziewczyny, które go leczą :D

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Nie gru 06, 2009 9:45 Re: Mam 3-miesiące i już nigdy nic nie zobaczę :(

nanetka pisze:Za najlepszy domek dla Bruna! :ok: A który to domek będzie zdecydują dziewczyny, które go leczą :D

O właśnie.
Kciuki za dobrą decyzję :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 06, 2009 10:21 Re: Mam 3-miesiące i już nigdy nic nie zobaczę :(

witam!
rano czytam posty wieczorne i trochę mi głupio tylko kłótnie w sumie nie wiadomo o co?
jakieś tam słówko i to jest powód? . To chyba kobieca przypadłość :oops:
są osoby które swoje problemy neutralizują na forach i nie tylko miau, ale prawie na wszystkich innych. :?:
najważniejszy jest domek dla kociaka , myślę że u Bożenki będzie Mu rajsko.
pozdrawiam
zdzichu-dzidek
mam waryjota na punkcie KOTAhttp:
http://change.menelgame.pl/change_please/4432616/
proszę kliknij nic nie kosztuje-dziękuję

dzidek

 
Posty: 58
Od: Pon wrz 03, 2007 20:15
Lokalizacja: kraków

Post » Nie gru 06, 2009 10:58 Re: Mam 3-miesiące i już nigdy nic nie zobaczę :(

Bazyliszkowa pisze:
nanetka pisze:Za najlepszy domek dla Bruna! :ok: A który to domek będzie zdecydują dziewczyny, które go leczą :D

O właśnie.
Kciuki za dobrą decyzję :ok:


:ok: :ok: :ok: :ok: tez kciukuje i bez komentarzy...nie chce ,zeby moja propozycja adopcji kota tak sie niesmacznie skończyła.Uszanuje kazda decyzje, a teraz wazne zdrowie maluszka, ale faktem jest to ,ze serce podbija na NK...no i wiele osób kibicuje Brunowi :lol:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie gru 06, 2009 11:03 Re: Mam 3-miesiące i już nigdy nic nie zobaczę :(

dzidek pisze:witam!
rano czytam posty wieczorne i trochę mi głupio tylko kłótnie w sumie nie wiadomo o co?
jakieś tam słówko i to jest powód? . To chyba kobieca przypadłość :oops:
są osoby które swoje problemy neutralizują na forach i nie tylko miau, ale prawie na wszystkich innych. :?:

najważniejszy jest domek dla kociaka , myślę że u Bożenki będzie Mu rajsko.
pozdrawiam
zdzichu-dzidek

Przepraszam za offtop.
Dzidek, to nie tylko kobieca przypadłość. TŻ czyta forum Hondy, tam to bywają jazdy ;) A czytałeś kiedyś forum RPG? :ryk:
Jakoś tak jest, że jak człowieka wpuszczą do Netu to różne cechy się nasilają. Nie zawsze te najlepsze. Nie wiem, czy to przypadłość tylko Polaków, ale w naszym społeczeństwie ogólnie trudno o poszanowanie czyjegoś zdania i czytanie wypowiedzi innych z marginesem dobrej woli (już nie mówiąc o czytaniu ze zrozumieniem czy kulturze języka, w tym wypadku miau naprawdę miło się wyróżnia).

Mam przyjemność grać od kilku lat w Guild Wars'a, na początku byłam w gildii polskiej, ale szybko uciekłam. Ciągle się kłócono, k... i ch... było na początku dziennym. W nowej guildii, tym razem międzynarodowej pod patronatem Holandii nic takiego nie zdarzyło się przez ostatnie 2 lata i każdy pilnował kultury.

I hopamy maluszka z rana.

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie gru 06, 2009 11:14 Re: Mam 3-miesiące i już nigdy nic nie zobaczę :(

Usagi_pl pisze:Nie przesadzajmy z tym, że kot niewidzący musi mieć kogoś, kto pracuje w domu. Nie musi. Taki kot świetnie sobie radzi, szybko przystosowuje się do miejsca, w którym mieszka i nawet spore zmiany mu nie przeszkadzają.


Dziękuję, ze to napisałaś. Dokładnie tak jest.

nanetka pisze:Za najlepszy domek dla Bruna! A który to domek będzie zdecydują dziewczyny, które go leczą


Otóż to!
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 605 gości