mimbla64 pisze:Kaprys2004 to proszę bardzo o zdjęcia Zielonookiej i Szkieletki.
Jak będą kicie u Ciebie, to moze im imionka jakieś ładne wymyslisz.
Kiciusie już są od wczoraj. Ja - jak to z domu + w dodatkowym amoku przed gośćmi - mam problemy z weekendowym pisaniem..
Są przesłodkie, co tam gadać.
Foty też mam, ale wbiję deczko później, bo aparat wyjechał poza dom.
Nie wiem czy się Wam spodobają imionka, na razie wszystkie moje są dla mnie albo Myszki albo Misie

, ale jakby co to może:
Zielonooka - Trawka (zielony..)
Szkieletka - Słomka (umaszczenie beżowe i chuda jak nieszczęście)
Wyjątkowo jak na mnie, nie mają imion ludzkich..
Obie dziewczynki miziaste, mała włącza motor już kiedy się na nią spojrzy i do niej zagada. Łazi za mną wszędzie. Mój rudy Gofer (zgadnijcie od kogo

) na nią warczy, gamoń, ale on tak na wszystkie na początku. Gonię gada, bo jak można warczeć i bić łapką taką kruszynkę..
Większa - umościła sobie leżysko na przeciwko kuchni pod wieszakiem na ławie (wygodnie jej tam, bo leży na miekkich bambetlach) i jest też blisko mnie

Mniej jednak lubi koty, warczy przy jedzeniu, a tamte uciekają..
Tak są miziaste, że.. nie dają się spokojnie załatwić, tyko ładują się na kolana. Obie naraz

Uruchomcie wyobraźnię, będziecie miały ubaw
Julitka dwa tygodnie we wtorek kiedy zaczęła się jazda, ważyła 2,20 kg.
Dwa-trzy dni później - 1,75 kg.
W ub. piątek, kiedy umierała - 1,60 kg.
Wczoraj - zgadnijcie!!!
..
..
..
2,00 kg!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Maciek powiedział, że bitwa o nią wydaje się wygrana, jęzorek jest zagojony, ale zawsze należy pamiętać, że może coś się wydarzyć. W końcu była mocno chora.. Julinia leży teraz koło mnie razem z innymi kotkami i śpi. Poza spaniem ładnie je, interesuje się różnymi rzeczami, wchodzi w zakazane miejsca (kwiatki), bawi się kuleczkami ze sreberek po czekoladkach = jest pięknie.
Asia powinna dostać mistrzostwo świata z logistyki. Ogromnie mi tęskno jednak za Sprintką i Kszykiem. Przesłodkie moje kociątka.. Że też nie można wszystkich zostawić..
Uciekam. Pa pa.