

Mam trochę zaległych rzeczy do wysłania. Pamiętam o tym i nie ukradłam tego. Problem jest taki, że mam po prostu dramat finansowy. Straszny. Powoli rozwiążę go, bo już bardzo konkretnie dążę do zmiany mieszkania na mniejsze. Dramat w tym, że po śmierci rodziców zostałam sama w mieszkaniu, na które absolutnie mnie nie stać.
Ale w tej chwili jest tak, że wszystko cokolwiek mi spływa na konto, pożerają z automatu zaległości, a ja nadal nie mam także na wysyłki.
Czy osoby zainteresowane mogą poczekać. Proszę. Pamiętam, mam adresy zapisane, wiem co komu, tylko jeszcze nie w tej chwili, dobrze?