Bursztynowooka Minka i Marusia w Swoim Domku

i mamy kuwetę zaliczoną, podwójnie :ok:

czy maleńki krwawy ślad w quu

coś oznacza? Jeżeli po zapachu można cokolwiek ocenić to pannę jeszcze sterylka będzie czekała.

rybcie pisze:i mamy kuwetę zaliczoną, podwójnie
czy maleńki krwawy ślad w quu coś oznacza? Jeżeli po zapachu można cokolwiek ocenić to pannę jeszcze sterylka będzie czekała.

Odrobaczana? Jak tak to może być troszkę krewki a qpalu.
A to na pewno w qupalu czy w siuśkach? Bo w siuśkach to niedobrze i jeszcze jak brzydko pachną to trzeba nerki koniecznie zbadać

w quupalu. Odrobaczana była 3.11, więc już sporo temu. Nie było jeszcze powtarzane, wetka chciała najpierw ją zbadać. Czyli za tydzień krew i potem wiadomo co dalej.

Siuśki "pachną" niekastrowanie, nie jakoś szczególnie, tylko tak jak u moich kocurków przed zabiegiem.

Jeśli krew - może być od robali.
W opisie było, że jest wysterylizowana?

koniecznie test na lamblie

tak, ale Krzysiek powiedział, że nie może stwierdzić. Ze podobno u kotki to trudno wybadać, a że to na ten moment mniej ważne, to wetki jeszcze nie pytałam. Może jakąś bliznę wyczuje. Ale ten zapach "młodzianego kota" taki znajomy, więc pomyślałam, że może nie była.

Meldujemy się w wątku szczęściary :mrgreen:

Minki. Mała została chyba zabrana w ostatniej chwili...
Nie dość, że podobna zawnętrznie do Josia, to jeszcze taka malutka :mrgreen:

ruru pisze:koniecznie test na lamblie

dzięki ruru :roll:

witamy Korciaczki

rybcie, a sama Mineczka jak się zachowuje? chowa się w kąt? czy nie? opowiedz nam Gosiu

Za zdrówko pięknej panny :ok:

Madziu,
takie mieszane uczucia mam. Jak się do łazienki zagląda, to taka przycupnięta leży sobie, w zasadzie bez ruchu. Spięta, grzeczniutka, nie wadząca nikomu. Cichutko, nikt by nie uwierzył, że młode kocię za drzwiami siedzi.
Ale jak tylko ręka do miziania idzie - kotka się wygina, mruczy, zmienia się nie do poznania. Widać, że się boi, spięta jest, ale jednocześnie barankuje, ugniata, ociera się łepeńkiem i w ogóle. Nawet brzucholka kilka razy wystawiła :1luvu:

. Dopiero głaskana je, dopiero po pogłaskaniu i pogadaniu wstaje i idzie do kuwety. To dlatego pewnie tak źle jej było w schronie. Na razie nie specjalnie się chce się bawić, ale na to jeszcze przyjdzie czas.

Czekam niecierpliwie do tych badań za tydzień, chciałabym, żeby była zdrowa, wtedy będzie można się nią zając w lepszych warunkach lokalowych.
Czy jeżeli testy FIV/FIP wyjdą ok, to myślicie, że poza kuwetą i miskami - kociaste będą mogły przebywać we wspólnym pomieszczeniu?

bo ona jeszcze nie wierzy, że to się dzieje naprawdę. myśli może, że zaraz znowu znajdzie się w tym strasznym miejscu, w którym tyle kotów, obcych zapachów. Ale jestem pewna, że Minka się rozkręci :ok:

po kwarantannie i jeśli testy wyjdą negatywnie
to nie ma potrzeby izolować, Twoje koty, oczywiście szczepione?

Mina tak jak ją oglądałam i pamiętam to ma ładne czyste futerko, nie ma jakiś pieczar i uszka chyba też czyste
jest bardzo drobniutka, ale ona jest takim typem, zaraz po przyjściu do schroniska też była taka szczuplutka, natomiast jej brat był wielkim, okazałym i też pięknym pingwinem, jak znajdę fotki to wstawię

ruru pisze:po kwarantannie i jeśli testy wyjdą negatywnie
to nie ma potrzeby izolować, Twoje koty, oczywiście szczepione?

Mina tak jak ją oglądałam i pamiętam to ma ładne czyste futerko, nie ma jakiś pieczar i uszka chyba też czyste
jest bardzo drobniutka, ale ona jest takim typem, zaraz po przyjściu do schroniska też była taka szczuplutka, natomiast jej brat był wielkim, okazałym i też pięknym pingwinem, jak znajdę fotki to wstawię

tak ruru, szczepione. Tak jak mi pisałaś w mailu, oczka i uszka ok, na futerku biały puszek - łupież? Ale żadnych innych zmian nie widać

. Uszkami to bym się tam nie przejmowała ani niczym niegroźnym. Jak brałam do domu 1. rezydenta -znajdkę - myślałam, że świerzb uszny to poważna sprawa

.
A przed pełnym odrobaczeniem (zakładam, że skoro przegapiono 2. termin, a pierwsze było miesiąc temu to i tak cały dwuczęściowy cykl trzeba będzie powtórzyć) spotkanie kocie (nosek-nosek, nosek-"ogonek" :oops:

) bez dzielenia misek i toalety może zaowocować przekazaniem życia wewnętrznego?

Bursztynowooka Minka i Marusia w Swoim Domku

Kto przegląda forum