Behemot...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 02, 2009 22:20 Re: Behemot...

witajcie
może być i śnieg jak już musi bo kupiłam buty - to wyczyn nie lada bo wszystkie miały za szerokie cholewki :roll:

Tyzma

 
Posty: 4557
Od: Sob wrz 20, 2008 21:44

Post » Czw gru 03, 2009 7:19 Re: Behemot...

Witaj :wink:
Rozumiem Cię doskonale, kupienie na mnie butów to sport ekstremalny [rozm. 35 z wysoko wysklepioną stopą :mrgreen: ]
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Czw gru 03, 2009 8:46 Re: Behemot...

Behemot i gzymsy
Jak wiele z nas nie byłam odpowiednio kociowyedukowana zawierając znajomość z kociątkiem. Uznałam np., że jest tak młodziutki, że będzie się bał zapuścić poza drzwi otwarte balkonowe i że "mam go przecież cały czas na oku" :evil:
Czas akcji - jesień złota. Przychodzę do domu, otwieram balkon i zaczynam sie przebierać w domowe ciuchy łypiąc kontrolnie w jego stronę. Z portkami na wysokości kolan słyszę pukanie do drzwi. Sąsiadka : "twój kot siedzi na gzymsie i się boi" 8O
Wypadam na tę mównice nieszczęsną a kocio-wędrowniczek na gzymsie [to zn. taki jakby występ ciągnący się przez cały budynek] już w odległości ok. 10 m drze mordę bo sie boi wrócić :evil:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Czw gru 03, 2009 8:52 Re: Behemot...

:strach:


A Behemot na pewno nie darł mordy, tylko wydawał odgłosy sugerujące, że jeśli mu nie pomożesz w tej chwili to On może spaść!

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 03, 2009 8:54 Re: Behemot...

Tyzma pisze:witajcie
może być i śnieg jak już musi bo kupiłam buty - to wyczyn nie lada bo wszystkie miały za szerokie cholewki :roll:

A mogę spytać, gdzie się udało? W jakiejś sieciówce? Moja mama ma ten sam problem, WSZYSTKO ma za szerokie cholewki... (w części butów mierzonych przez nią ja nie byłam w stanie się dosunąć, a mimo wszystko jestem dość szczupła... choć fakt, na łydkach odbiły się lata regularnych ćwiczeń, tańca irlandzkiego, itp....)

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Czw gru 03, 2009 8:55 Re: Behemot...

c.d.
Mieszkam na pierwszym piętrze. Lecę na dół - nigdzie w pobliżu jak na złość żadego konara drzewa lub zaprzyjaźnionego balkonu, żeby go zwabić :evil: Atrakcja jak 150 bo na podwórku na ławeczce czekaja pacjenci przychodni. Oczami wyobraźni już widziałam wóz strażacki z drabiną kiedy właśnie jedna z czekających pań podsunęła mi myśl. W połowie drogi od kota do mojego balkonu były okna klatki schodowej. Jedno z nich tuż nad tym gzymsem nieszczęsnym. Otworzyłam je od wewnątrz i zaczęłam nawoływać a pani z dołu mówiła jak mu idzie bo jako kurdupel nie widziałam efektów. W odpowiednim momencie na hasło z podwórka wychyliłam się maksymalnie i ucapiłam zbiega :twisted:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Czw gru 03, 2009 9:05 Re: Behemot...

JEŻELI KOMUŚ SIĘ WYDAJE, ŻE TO GO CZEGOŚ NAUCZYŁO TO NE _NE

Dwa dni późnie NIESTETY Z MOJEJ WINY poszedł na analogiczny spacerek tylko, że tym razem spadł, otrzepał sie i podszedł pod drzwi do klatki a ktoś wchodząc go wpuścił 8O
Wszystko trwało tak krótko, że jak usłyszałam znajome darcie paszczy to poleciałam do okna a nie do drzwi 8O
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Czw gru 03, 2009 9:16 Re: Behemot...

:strach:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw gru 03, 2009 9:22 Re: Behemot...

Dobrze że mieszkasz na pierwszym piętrze...
U mnie okna były zabezpieczone, i nawet mikrowentylacji nie zostawiam bez dodatkowego zabezpieczenia (dodatkowego ogranicznika, jakby któryś wpadł na genialny pomysł majstrowania przy klamce...)
Ale wyobrażenie sobie podobnej akcji na 10p, i to bez balkonu.... :strach:


Dobrze, że kot B wyszedł bez szwanku... :ok:

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Czw gru 03, 2009 9:29 Re: Behemot...

Kot B. cffaniak! :D
mój pierwszy kot - Kapsel tak robił... wychodził przez okno (I p.), po gzymsie szedł do okna klatki schodowej, tam wchodził do środka budynku i pół piętra tuptup po schodach schodził. Z powrotem gorzej, bo u nas były drzwi takie podwójne, dzililiśmy korytarz z sąsiadką, więc nawet jak Kapsel darł japę to nie było słychać. Nauczył się więc nie wrzeszczeć po próżnicy, tylko siadał na wycieraczce i czekał. Jak jakiś sąsiad wchodził lub schodził, to dzwonił do drzwi i szedł dalej, a ktoś z nas wpuszczał kota...
jak sobie teraz o tym pomyślę to :strach:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 03, 2009 9:32 Re: Behemot...

Uprzedzając ewentualne głosy oburzenia spieszę donieść, że pojechaliśmu "na sygnale" do lecznicy na usg i inne takie, dostaliśmy zastrzyk przeciwbólowy i przeciwzapalny. Nic się poza ogólnym obtłuczeniem na szczęście nie stało, gówniarz był dwa dni trochę mętny z lekką gorączką.
No a ja oczywiście nauczyłam się raz na zawsze zależności między kocim bezpeczeństwem a otwartymi oknami.
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Czw gru 03, 2009 10:01 Re: Behemot...

Charm - zapewniam Cię, że na 10 piętrze taki pomysł nie wpadłby mi do głowy :roll: , choćby z tego względu, że mamtrochę lęku wysokości :roll:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Czw gru 03, 2009 10:15 Re: Behemot...

O....AYO....Jaka rehabilitacja :ryk:
A co do zdarzenia 8O Ja bym zawału dostała i to mnie trzeba by było ratować :wink: Taka już jestem panikara :oops:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Czw gru 03, 2009 10:25 Re: Behemot...

Wybacz Shira - to jak z dziećmi sobie radziłaś :roll:
W takich sytuacjach człowiek dostaje szwungu a hercklekot później przychodzi :mrgreen:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Czw gru 03, 2009 10:27 Re: Behemot...

Wspolczuje mocnych wrazen!

Najwazniejsze, ze Behemotu nic sie nie stalo.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: haaszek, Lifter, Nul i 30 gości