Agulas74 pisze:A tak się zastanawiam... Myślicie, że ona nie tęskniłaby za znajomymi kotami?
ciężko powiedzieć, ona tutaj jest zżyta z tą czarną córką Miśką, ale Miska jest młoda, często wychodzi i zostawia Kaśkę samą. Poza tym, Miśka tak się do niej łasi, że Kasia często ma jej dosyć i pacnie ją łapą, żeby dała jej spokój. Inne koty ignoruje. Mnie się wydaje, że ona najbardziej ceni sobie spokój.
No i pytanie, czy lepiej żeby umierała tutaj nie leczona ale wśród "swoich", czy lepiej, żeby była leczona i miała ciepły kącik a nie kopalnię. Dwa lata nad tym myślę już, i widzę po Kaśce, że ona woli człowieka od kota i ciepły kąt od wychodzenia na zewnątrz.