Piekny krówek Brytanek ma swój domek jednorodzinny !!!! :)))

mar9

-cudownie,że piękna krówka będzie bezpieczna

Jeżeli z Niej taka przylepa to szkoda Jej do stajni,pewnie wolałaby leżeć w łóżku :oops:

Gosiara pisze:Chodzi mi o to żeby naszych w stajni nie zaraziły w razie choroby...Jednego dopiero wyleczyłam z kociego kataru...

ja rozumiem,tylko że ja nie zagwarantuje,że nie rozłożą sie za dzień,czy dwa.Nie znam sie na kotach i nawet takich typowych objawów nie jestem w stanie zauważyć

Najprawdopodobniej, po trójstronnych uzgodnieniach, obie koteczki pojadą dzisiaj do Iki6 na tymczas a potem do Gosiary

Justynka po sterylce i tak muszą byc jakiś czas jeszcze w altanie. Wiec jak mają im sie wykluć jakies paskudztwa to stanie sie to u mnie. A własciwie nie stanie bo w porozumieniu z vetka będa dostawały profilaktycznie antybiotyk :mrgreen:

2 godziny czekałam na kotke, w końcu poszłam ogrzać sie do domu,jak tylko doszłam,to dzwonił facet z zoologicznego,że lezy pod drzewem.Miał ją pilnować,a zajął się klientami i babka ze sklepu rybnego przegoniła ją zanim doszłam.Umówiłam sie z facetem z zoologicznego,że sam ją złapie i wsadzi do transportera ze sklepu,Co do drugiej kotki, to musze poczekać na tą koleżanke,bo sama nie dam rady jej złapać,a raczej zapiąć obroże i smycz.Inaczej nie mam jak.

Trzymajcie kciuki

justyna8585 pisze:2 godziny czekałam na kotke, w końcu poszłam ogrzać sie do domu,jak tylko doszłam,to dzwonił facet z zoologicznego,że lezy pod drzewem.Miał ją pilnować,a zajął się klientami i babka ze sklepu rybnego przegoniła ją zanim doszłam.Umówiłam sie z facetem z zoologicznego,że sam ją złapie i wsadzi do transportera ze sklepu,Co do drugiej kotki, to musze poczekać na tą koleżanke,bo sama nie dam rady jej złapać,a raczej zapiąć obroże i smycz.Inaczej nie mam jak.

Trzymajcie kciuki

Justyna Ty lepiej nie łap tej kotki. Niech to zrobi koleżanka :evil:

Dzień do niczego...biało-czarna będzie złapana jutro, z nią nie będzie żadnego problemu...

Tygryskowatą miałam na rękach, przytulała sie ,ale zrobiłam wielki błąd.Chcialam ją do klatki dać ,a ona wystraszyła sie.Głupia jestem i tępa,ale bałam sie,że po drodze sie czegoś wystraszy i ucieknie w miejscu,którego nie zna,bo spod bloku sie nie rusza.Wyobraźcie sobie,że ona jednak wepchnęła sie do tego pudełka.

Potem już nie było co,bo kłóciliśmy sie tylko z ludźmi,a raczej z idotami.W końcu babka,której dawałam karme powiedziała,że nie pozwoli na zabranie,a dlaczego? żeby zrobić na złość ludziom i pokazać,że ona nadal tam będzie.Także kłóciliśmy sie z nią i z ludźmi,którzy wygrażali kotu i nam.
Nie wiem jak ją złapać,klatki już nie mam,a nawet gdybym miała transporter,to nie wejdzie tam,bo sie boi.Może jakieś środki nasenne?

Poza tym koleżanka powiedziała,że ją tak utuczyłam,że w ogóle nie widać po niej czasu spędzonego na dworze.I to mnie zastanawia,bo jeszcze 1,5 mies taka nie była.Nie sugeruje jednak ciąży, jestem przekonana,że ona jest po sterylce,bo latem widziałam blizne,a babka,której dałam karme to potwierdza,bo ma kotke.Poza tym ona mówi,że będzie miała jakieś 1,5 roku max.

mar9 pisze:
justyna8585 pisze:2 godziny czekałam na kotke, w końcu poszłam ogrzać sie do domu,jak tylko doszłam,to dzwonił facet z zoologicznego,że lezy pod drzewem.Miał ją pilnować,a zajął się klientami i babka ze sklepu rybnego przegoniła ją zanim doszłam.Umówiłam sie z facetem z zoologicznego,że sam ją złapie i wsadzi do transportera ze sklepu,Co do drugiej kotki, to musze poczekać na tą koleżanke,bo sama nie dam rady jej złapać,a raczej zapiąć obroże i smycz.Inaczej nie mam jak.

Trzymajcie kciuki

ja też trzymam mocno :ok:

Justynka mam dzisiaj zakręcony dzień. Na 14,oo jestem umówiona dziś z moim alergologiem - musze tam byc.Wiec albo złapiesz ja rano. Tak żebym mogła dojechać na Halembe wrócić i jechac do lekarza, albo wieczorem, ale wtedy na działkę trochę boję się iść. :oops:

Jutro pojade po białaske :mrgreen:

Chciałam zrobić fotki tygryskowatej,a przywlokłam młodziutką sunie Wyżła,moim psom sie nie spodobała,więc jest w schronisku.Właściciel znany,chce sie pozbyć suni,ale za 700 zł,dlatego wypuszcza ją całymi dniami i nocami.Na moich oczach o mało samochód jej nie potrącił.Teraz tylko pozostaje sie modlic,by właściciel nie wiedział,gdzie szukać suni,bo inaczej trzeba będzie oddać, takie mamy do niczego prawo

Jak n ie czyta miau to nie masz sie o co martwić. Jutro czekam na telefon w sprawie białaski :mrgreen:

Czy Krówka już bezpieczna ?

Jeszcze nie

Piekny krówek Brytanek ma swój domek jednorodzinny !!!! :)))

Kto przegląda forum