BURASKA WALCZY Z CIĘŻKĄ NIEWYDOLNOŚCIĄ NEREK!!!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Śro gru 02, 2009 8:01 Re: BURASKA WALCZY Z CIĘŻKĄ NIEWYDOLNOŚCIĄ NEREK!!!

Karotko, te wyniki to inny kotek, gościnnie wspomniany. Werbenka ma mocznik 229 (było 290), a kreatynine 5,9 (było 6,61). Zatem poprawa jest, ale niewielka. Cóż, płuczemy dalej. Na szczęście jej stan ogólny jest dobry, ma apetyt, nie śpi już całymi dniami.
Wczoraj Werbena zrobiła nam paskudny numer. Wyglądało to tak, jakby miała niedowład przedniej łapki. W panice zadzwoniłam do Pani Doktor, która uspokoiła mnie, że to płyn z kroplówki podskórnej spływa w okolice barków i utrudnia chodzenie. Rzeczywiście, łapki nie były bolesne, a w barkach pod palcami można było wyczuć bąble płynu. Niemniej, w pierwszej chwili wyglądało to dość makabrycznie. Szybciutko zrobiłam jej termoforek, uklepałam na własnym łóżku pod polarkiem, i płyn szybko się wchłonął. Dzisiaj rano w oczekiwaniu na śniadanie wyskoczyła już na sam kredens ;)
Mam nauczkę: po kroplówce nie czekać, działać! Od razu termoforek, polarek, chwila drzemki w ciepełku i nie będzie więcej takich żartów. Słowo daję, przeraziłam się okropnie (i nie tylko ja.. Wiga była świadkiem), ale na szczęście to tylko widły z igieł. Ech to życie..

Muszę Wam powiedzieć, że od wczoraj mam w łazience gości! Dwa ze szczeniaczków Wigi zamiszkały u mnie w oczekiwaniu na nowe domy. Chłopak i puchata, kremowa dziewczynka, o smutnym wyrazie twarzyczki. Po pierwszym stresie i szoku, bardzo szybko zaczęły się bawić, merdać nieporadnie ogonkami, i podgryzać mi spodnie ;) Potem ze smakiem wszamały kolację, zrobiły pachnące bebikiem kupki, i bardzo grzecznie przespały noc. Dzisiaj rano śniadanie już za nami, poranne kupki też. Maluchy rozkręcają się w zawrotnym tempie i człapią chybotliwie po całej łazience. Są przekochane i absolutnie urocze. Dzisiaj rano mój kochany mężczyzna wyszedł z łazienki z zagadkową miną i powiedział "Z takimi dwoma, każda wizyta w toalecie to przygoda" ;)

Teraz Werbenka, po śniadanku, które wciągnęła ze smakiem, śpi sobie na zielonej poduszce na parapecie. Reszta tałatajstwa wariuje jakby dostały po kilka dodatkowych nog, a szczeniaczki coś gaworzą.

Na razie to tyle wieści.
Pozdrawiamy serdecznie!
K.

szept

 
Posty: 319
Od: Sob wrz 26, 2009 20:21
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 02, 2009 8:17 Re: BURASKA WALCZY Z CIĘŻKĄ NIEWYDOLNOŚCIĄ NEREK!!!

Poza kroplówkami spróbowałabym z Rubenalem. To lek ziołowy. Podaje go mojej Tekli od roku i daje dobre efektu. Zauważyłam, że kiedy robię przerwy mocznik idzie w górę. Na pewno jest bardziej polecany i daje lepsze efekty niz popularny Ipakitine

Pozatym koniecznie zrób jonogram, jezeli nie mozesz teraz zanieść krwi do ludzkiego laboratorium popros wetkę zeby zbadala chociaz poziom fosforu. To bardzo ważne. Mówiąc w skrócie, wysoki poziom fosforu utrudnia wypłukanie mocznika. Przy tak wysokim poziomie mocznika fosfor na pewno jest podwyzszony. Spróbowałabym podawac Alusal, to lek ludzki. Podaje sie go z jedzeniem, rozkruszony, obniża wchłanianie fosforu z pokarmu. Mozna go dostac w aptece, nie jest drogi.
To był zrobiła na pewno, bo bez obniżania fosforu kroplówkami mało zdziałacie, kot sie niepotrzebnie stresuje

Zamiast furosemidu moze warto spróbowac z lespewetem, tez działa moczopędnie, ale jest łagodniejszy niz furosemid, ktory niestety źle działa na nerki. Jeżeli Kotka sama ładnie sika odmówiłabym podawania furosemidu, ktory ja odwadnia, a przeciez o nawodnienie kotki tu chodzi.
Zapytaj co dokładnie kotka dostaje za kroplówki, zwykle kropłowki, które podaja mozna lupic w ludzkiej aptece za grosze. Zaoszczędzisz mase kasy.
Badaj kota regularnie. Kot Ci nie powie, że źle się czuje, a kiedy zauważysz może być za późno...
Obrazek

Karotka

 
Posty: 4972
Od: Pon maja 14, 2007 12:03
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro gru 02, 2009 9:18 Re: BURASKA WALCZY Z CIĘŻKĄ NIEWYDOLNOŚCIĄ NEREK!!!

Niewydolność nerek u mojego kota to jakaś paranoja. Muszę zmienić weta i tyle. A jak tam Birka? Lepiej?

Gohag

 
Posty: 2346
Od: Śro sty 16, 2008 8:16
Lokalizacja: Płock

Post » Śro gru 02, 2009 9:29 Re: BURASKA WALCZY Z CIĘŻKĄ NIEWYDOLNOŚCIĄ NEREK!!!

Gohag pisze:Niewydolność nerek u mojego kota to jakaś paranoja. Muszę zmienić weta i tyle. A jak tam Birka? Lepiej?


A jakie wyniki ma Kotek? Czym go leczysz?
Badaj kota regularnie. Kot Ci nie powie, że źle się czuje, a kiedy zauważysz może być za późno...
Obrazek

Karotka

 
Posty: 4972
Od: Pon maja 14, 2007 12:03
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro gru 02, 2009 10:20 Re: BURASKA WALCZY Z CIĘŻKĄ NIEWYDOLNOŚCIĄ NEREK!!!

Dzięki za wszystkie uwagi. Zapytam o te leki, które zostały wymienione.

Gosiu, myślałam, że leczysz swoje koty u Doktor Doroty...
(rym jest nieumyślny i niezamierzony ;)

Birka już zupełnie w normie. Je za pięciu, jak zwykle. Tzn jadłaby, gdybym jej pozwoliła ;) Wariuje jak mały sowizdrzał. Teraz śpi zwinięta w kuleczkę przy moim boku. Wczoraj dostała pastę na kłaczki, baardzo jej smakowała.

A Werbenka śpi sobie na parapecie, przed chwilą zjadła drugie śniadanie w postaci chrupków Renal. Czkeam z niecierpliwością na dostawę RC Renal saszetki (zamówiłam jakieś hurtowe ilości, bo taniej wyszło - coś koło 4,20 za jedną, ale musiłam zamówić po 12 sztuk... ).
Rozczula mnie, kiedy przychodzi i sama wskakuje na łóżko, prosi o pieszczoty. Jest tak kochanym i wdzięcznym kotem, że po prostu... boli serce.
Co ja robię. Rozczulam się i rozklejam, a tu trzeba działać! Dzisiaj oczywiście znowu wizyta, w sobotę kolejne badania krwi.
Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim miłego dnia!

szept

 
Posty: 319
Od: Sob wrz 26, 2009 20:21
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 02, 2009 10:28 Re: BURASKA WALCZY Z CIĘŻKĄ NIEWYDOLNOŚCIĄ NEREK!!!

Ukochaj Panienki ode mnie :D

Niech obie zdrowieja jak najszybciej!
Badaj kota regularnie. Kot Ci nie powie, że źle się czuje, a kiedy zauważysz może być za późno...
Obrazek

Karotka

 
Posty: 4972
Od: Pon maja 14, 2007 12:03
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro gru 02, 2009 10:36 Re: BURASKA WALCZY Z CIĘŻKĄ NIEWYDOLNOŚCIĄ NEREK!!!

szept pisze:Karotko, te wyniki to inny kotek, gościnnie wspomniany. Werbenka ma mocznik 229 (było 290), a kreatynine 5,9 (było 6,61). Zatem poprawa jest, ale niewielka. Cóż, płuczemy dalej. Na szczęście jej stan ogólny jest dobry, ma apetyt, nie śpi już całymi dniami.
Wczoraj Werbena zrobiła nam paskudny numer. Wyglądało to tak, jakby miała niedowład przedniej łapki. W panice zadzwoniłam do Pani Doktor, która uspokoiła mnie, że to płyn z kroplówki podskórnej spływa w okolice barków i utrudnia chodzenie. Rzeczywiście, łapki nie były bolesne, a w barkach pod palcami można było wyczuć bąble płynu. Niemniej, w pierwszej chwili wyglądało to dość makabrycznie. Szybciutko zrobiłam jej termoforek, uklepałam na własnym łóżku pod polarkiem, i płyn szybko się wchłonął. Dzisiaj rano w oczekiwaniu na śniadanie wyskoczyła już na sam kredens ;)
Mam nauczkę: po kroplówce nie czekać, działać! Od razu termoforek, polarek, chwila drzemki w ciepełku i nie będzie więcej takich żartów. Słowo daję, przeraziłam się okropnie (i nie tylko ja.. Wiga była świadkiem), ale na szczęście to tylko widły z igieł. Ech to życie..

Muszę Wam powiedzieć, że od wczoraj mam w łazience gości! Dwa ze szczeniaczków Wigi zamiszkały u mnie w oczekiwaniu na nowe domy. Chłopak i puchata, kremowa dziewczynka, o smutnym wyrazie twarzyczki. Po pierwszym stresie i szoku, bardzo szybko zaczęły się bawić, merdać nieporadnie ogonkami, i podgryzać mi spodnie ;) Potem ze smakiem wszamały kolację, zrobiły pachnące bebikiem kupki, i bardzo grzecznie przespały noc. Dzisiaj rano śniadanie już za nami, poranne kupki też. Maluchy rozkręcają się w zawrotnym tempie i człapią chybotliwie po całej łazience. Są przekochane i absolutnie urocze. Dzisiaj rano mój kochany mężczyzna wyszedł z łazienki z zagadkową miną i powiedział "Z takimi dwoma, każda wizyta w toalecie to przygoda" ;)

Teraz Werbenka, po śniadanku, które wciągnęła ze smakiem, śpi sobie na zielonej poduszce na parapecie. Reszta tałatajstwa wariuje jakby dostały po kilka dodatkowych nog, a szczeniaczki coś gaworzą.

Na razie to tyle wieści.
Pozdrawiamy serdecznie!
K.

... :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: .....nasze też rozrabiają. Chyba chłopak będzie miał domek....
Dziekuję Ci Kasiu i ucałuj Werbenkę w nosek bo narobiła mi wczoraj strachu.......
------------------------
Wiga138, Mila, Kropka, Alf, Gama

wiga138

 
Posty: 516
Od: Pon wrz 14, 2009 8:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 02, 2009 10:55 Re: BURASKA WALCZY Z CIĘŻKĄ NIEWYDOLNOŚCIĄ NEREK!!!

szept pisze:Dzięki za wszystkie uwagi. Zapytam o te leki, które zostały wymienione.

Gosiu, myślałam, że leczysz swoje koty u Doktor Doroty...
(rym jest nieumyślny i niezamierzony ;)

B

Poszłam gdzie indziej, bo mają USG. Ale to chyba był ostatni raz. Zdrowy rozsądek jest cenniejszy niż najlepsza aparatura.

Gohag

 
Posty: 2346
Od: Śro sty 16, 2008 8:16
Lokalizacja: Płock

Post » Śro gru 02, 2009 11:38 Re: BURASKA WALCZY Z CIĘŻKĄ NIEWYDOLNOŚCIĄ NEREK!!!

Cóż, Gosiu, nic dodać, nic ująć.
Zanim poznałam Panią Doktor, chodziłam do jednej z pobliskich lecznic. Teoretycznie mieli dość dobre opinie, eleganckie wnętrze, szerokie dębowe biurka, nowoczesne szafki z zielonym szkłem, wylakierowana recepcja z sufitotycznymi kwiatami, nie wiadomo jak bardzo nowoczesny sprzęt i w ogóle diagnostyka od nosa do ogona. I co? I gucio.
Gabinet mojej Pani Doktor jest skromny. Recepcji nie ma w ogóle. Poczekalnia ma kilka krzeseł rodem z peerelowskiej podstawówki i elektryczny grzejniczek w zimne dni. I co? I w środku najlepszy lekarz, jakiego w życiu spotkałam. A spotkałam wielu. Jeśli zachodzi potrzeba, zawsze są takie rzeczy, jak konsultacje i skierowania na badania specjalistyczne. Tak było w przypadku Werbenki, ktorej USG wykonał wskazany przez Panią Doktor specjalista.

Pozdrawiam ciepło!

szept

 
Posty: 319
Od: Sob wrz 26, 2009 20:21
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 02, 2009 12:05 Re: BURASKA WALCZY Z CIĘŻKĄ NIEWYDOLNOŚCIĄ NEREK!!!

Niestety człowiek uczy się na błędach. :?

Gohag

 
Posty: 2346
Od: Śro sty 16, 2008 8:16
Lokalizacja: Płock

Post » Śro gru 02, 2009 12:17 Re: BURASKA WALCZY Z CIĘŻKĄ NIEWYDOLNOŚCIĄ NEREK!!!

Werbenko, trzymam kciuki za podleczenie - super, ze kicia ma apetyt - choroba zostala zdiagnozowana w odpowiednim momencie :ok: :ok:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro gru 02, 2009 12:32 Re: BURASKA WALCZY Z CIĘŻKĄ NIEWYDOLNOŚCIĄ NEREK!!!

Wiesz, Tilibulku, jeśli mam być szczera, choroba została zdiagnozowana o całe miesiące, jeśli nie lata, za późno. Biorąc pod uwagę warunki, w jakich przebywała Werbena, zauważenie i zdiagnozowanie chorych nerek było niemożliwe. Mnie zaniepoiło zbyt czeste sikanie - jak można zauważyć, ile i jak obficie sika dziki kot, którego widzi się tylko raz dziennie przy karmieniu? Nie da się!
Niemniej, wydaje mi się, że diagnoza zostala postawiona w OSTATNIM momencie. Nie wiem, jaka ilość mocznika jest zabójcza, ale mam wrażenie, ze niewiele większa, niż 290 (tyle miała w pierwszych wynikach).

A teraz małe pytanie "przedświąteczne". czy ktoś ma pomysł/propozycję, co zrobić z kociastymi na czas wyjazdu świątecznego? Moi rodzice nastają na wizytę, co zrozumiale, ale jeśli nie znajdę nikogo, kto przynajmniej raz w czasie mojej nieobecności, będzie mogł przyjść i nakarmić kociarnię, nie pojadę ryzykując wydziedziczeniem ;)
Znacie może kogoś godnego zaufania, kto moglby podjechać 25 lub 26 grudnia i trochę je poprzytulać i poogarniać? Byłabym bardziej niż wdzięczna. Prawdopodobnie będzie to się wiązać z kosztami - rachunek wystawię moim rodzicom ;] Jeśli chcą zobaczyć córkę z zięciem na wigilii, niech się wykażą ;)

Z ostatniej chwili: Werbena buszowala chwilę po kredensie, poszła sprawdzić jak się maja sprawy w zlewie, potem udała się grzecznie do kuwetki, a teraz wrócila majestetycznym krokiem na swój parapet i obserwuje ptaszki. Tak więc aparat ruchowy już zupełnie w normie (na tyle, na ile błędnik pozwala).

Pozdrawiamy!

szept

 
Posty: 319
Od: Sob wrz 26, 2009 20:21
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 02, 2009 12:38 Re: BURASKA WALCZY Z CIĘŻKĄ NIEWYDOLNOŚCIĄ NEREK!!!

szept pisze:A teraz małe pytanie "przedświąteczne". czy ktoś ma pomysł/propozycję, co zrobić z kociastymi na czas wyjazdu świątecznego? Moi rodzice nastają na wizytę, co zrozumiale, ale jeśli nie znajdę nikogo, kto przynajmniej raz w czasie mojej nieobecności, będzie mogł przyjść i nakarmić kociarnię, nie pojadę ryzykując wydziedziczeniem ;)
Znacie może kogoś godnego zaufania, kto moglby podjechać 25 lub 26 grudnia i trochę je poprzytulać i poogarniać? Byłabym bardziej niż wdzięczna. Prawdopodobnie będzie to się wiązać z kosztami - rachunek wystawię moim rodzicom ;] Jeśli chcą zobaczyć córkę z zięciem na wigilii, niech się wykażą ;)

Pozdrawiamy!


Popatrz w tym wątku: viewtopic.php?f=8&t=96256
Obrazek

andorka

 
Posty: 13811
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Śro gru 02, 2009 12:42 Re: BURASKA WALCZY Z CIĘŻKĄ NIEWYDOLNOŚCIĄ NEREK!!!

Kasia masz farta, bo ludzi w Wa-wy jest tu multum. Na pewno kogo znajdziesz. Kiedyś widziałam nawet takie ogłoszenia. A zabrać ze sobą nie da rady? Mój Albert np. uwielbia wyjazdy do moich rodziców (oni też mają kota i oba się kochają!!!). Jak tylko wynoszę kontenerek z balkonu kot wskakuje jeszcze kiedy trzymam go w ręku (a to 7 kg kota...)

Gohag

 
Posty: 2346
Od: Śro sty 16, 2008 8:16
Lokalizacja: Płock

Post » Śro gru 02, 2009 12:49 Re: BURASKA WALCZY Z CIĘŻKĄ NIEWYDOLNOŚCIĄ NEREK!!!

szept pisze:Wiesz, Tilibulku, jeśli mam być szczera, choroba została zdiagnozowana o całe miesiące, jeśli nie lata, za późno. Biorąc pod uwagę warunki, w jakich przebywała Werbena, zauważenie i zdiagnozowanie chorych nerek było niemożliwe. Mnie zaniepoiło zbyt czeste sikanie - jak można zauważyć, ile i jak obficie sika dziki kot, którego widzi się tylko raz dziennie przy karmieniu? Nie da się!
Niemniej, wydaje mi się, że diagnoza zostala postawiona w OSTATNIM momencie. Nie wiem, jaka ilość mocznika jest zabójcza, ale mam wrażenie, ze niewiele większa, niż 290 (tyle miała w pierwszych wynikach).


szepciku, moi rodzice mieli cudowna burasie, ale jak to ludzie z doswiadczeniem zyciowym uwazali i zreszta uwazaja tak dalej, ze zwierze nalezy zaczac diagnozowac dopiero jak wykazuje objawy choroby - i niestety tak sie stalo z naszą burasią, ze ktoregos pieknego dnia przestala jesc (wczesniej miala super apetyt, piekne blyszczace futerko, siusiala nie wiecej niz drugi kotek.. zreszta nie znalismy sie na chorobach kocich, wiec tez nie wiedzielismy na co ewentualnie trzeba zwrocic uwage) - zaczelo sie szukanie winnego i wtedy wyszla mocznica - kreatyniny miala ponad 20 - weci byli zszokowani, ze z takimi wynikami jeszcze zyje..... odeszla miesiac pozniej :cry: :cry:

niestety tak jak napisala wczesniej Gohag czlowiek uczy sie na swoich bledach, a cierpia na tym zwierzeta - teraz wiem jakie to wazne, zeby robic badania profilaktyczne

jesli Werbenka je to znaczy, ze jeszcze nie jest z nia az tak zle - trzymam kciuki, bo samej tez mi sie marzy burasia z bialym kolniezem i skarpeteczkami - wlasnie z sentymentu - ale boje sie tych kocich chorob... tyle ich jest, a my w tej chwili bardzo cienko stoimy z kasą :(

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 48 gości