Beza ma dom! :)

Dalej nico.
Przewidywania się sprawdziły i następny 'super zdecydowany, który chce już, teraz' dom zapadł się pod ziemię, odpowiada tylko grobową ciszą.

A tutaj zdjęcia z ciocią Biśką, robione jakiś tydzień (?) temu:

bloo a może ją ogłoś w gabinecie u wetki??

Chcę dla Vinca dobrego weta w Świdniku??
Czy Twoja pani doktor może być?
Nic się nie dzieje, ale w razie razu jakiegoś powinni mieć do kogo pójść

Beza być może będzie miała jutro wizytę zapoznawczą.

Anda, może być :wink:

Obie panie doktor z tego gabinetu są ok, pana doktora (jest tylko popołudniami i chyba nie zawsze, tzn nie zawsze go widzę) nie lubię za podejście, jego wiedzy nie oceniam, bo przyjmował 'mnie' raz czy dwa.
Jest jeszcze w Świdniku ponoć superhiper weterynarz na ulicy Olimpijczyków, nigdy tam nie byłam, ale słyszałam masę dobrych opinii, przynajmniej dotyczących psów. Ja się do jego świdnickich usług nie przekonam (przyjmuje też w lbn), bo jest rapem dwie godziny dziennie, pięć razy w tygodniu, dlatego kroplówki, terapia antybiotykami, nagły przypadek raczej odpada...

Za być może potrzymam kciuki :wink:

No i ? Beza w nowym domku ?

Co z tymi adopcjami ?:(

W sprawie Spikeig był dwa telefony tylko od półtora miesiąca ......

Bezunia , taka ślicznotka i nic ?!

Cholera jasna ......Co jest ?! :evil:

Beza w nowym domu :wink:

Już od drugiego grudnia.
Nie chciałam wcześniej pisać-zapeszać, bo niby dom dobry - sterylka, zabezpieczenie okien, umowa i, co najważniejsze, Duzi nie są głusi na rady, argumenty, a jeszcze ważniejsze to, że dadzą małej dużo miłości. Ale, nie wiem czego, jednak czegoś się obawiam

Coś złego siedzi we mnie i już. Wczoraj dobijałam się telefonicznie i nic, podobijam się jeszcze dziś. Dzwoniłabym najchętniej kilka razy dziennie...bo wiem, że żyjąc z Bezą można stracić cierpliwość. Ja potrafię sobie z tym radzić, ale czy inni?

Widziałam też, że moje koty przeżyły 'odejście' Bezy. Przeżyły dlatego, że oboje nie specjalnie się lubią i 'nowy' to najlepszy przyjaciel każdego z nich. Biśka szuka i nawołuje Bezę do dziś, na całe szczęście już rzadziej.

Wszystko się tak ułożyło, że mam cholernie złe przeczucia, ale to tylko przeczucia, oby...

bloo pisze:Beza w nowym domu Już od drugiego grudnia.

AAAAAAAAAAAA :balony:

Bloo...daj Nowym Dużym szansę :wink:

Jak mawia Tajemnicza Ciotka J. :arrow:

"Brak wiadomości to dobra wiadomość"

Jakby mieli jakieś problemy to pewnie sami by wydzwaniali.

pixie65 pisze:
Bloo...daj Nowym Dużym szansę

Za późno, mama też siedziała jak na szpilkach i zadzwoniła dzisiaj przed południem :mrgreen:

, kiedy mnie nie było w domu. Spotkałyśmy się w zasadzie niedawno (już po napisaniu poprzedniego posta).
No cóż Beza według nowych Dużych jest cudowna (jaaasne..., chyba mają naprawdę anielską cierpliwość :twisted:

), najbardziej polubiła nowego Dużego - śpi z nim i na nim ( :oops:

), za moim bratem też przepadała, najwidoczniej woli facetów

Podejrzewam, że jest traktowana z taką sama pobłażliwością, co niemowlęta :twisted:

Hmmm, niech robią tak dalej, a wychowają sobie niezłego potffora.
No, żeby nie było, jestem spokojniejsza

bloo pisze:najbardziej polubiła nowego Dużego - śpi z nim i na nim ( ), za moim bratem też przepadała, najwidoczniej woli facetów

ech blondynki
:mrgreen:

wszystkiego dobrego dla Bezi

bloo pisze:No cóż Beza według nowych Dużych jest cudowna (jaaasne..., chyba mają naprawdę anielską cierpliwość )

Kobieto Małej Wiary

Może Beza FAKTYCZNIE jest cudowna a Ty jej tutaj taki czarny pijar robiłaś :wink:

Jakie cudne wieści !!!!!!! :1luvu:

Hurra !!!!!

Nareszcie !!!!!!!! :piwa:

bloo , może Madoxa na oswajanie kcesz ? :twisted:

Bo on się w życiu nie oswoi u mnie we firmie:(
A pójdzie jak świeże bułeczki ....

Beza ma dom! :)

Kto przegląda forum