Kociak perski - co i jak?

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie lis 29, 2009 14:01 Re: Kociak perski - co i jak?

Myslalam o tych ktorzy je hoduja i znaja dobrze wzorzec, genetyke i takie rzeczy dotyczace rasy . Masz kloppoty ze swoim plaskatym, ja tez mam takiego persa- Ptysia- wiecznie zalzawiony z zatkanymi kanalikami, ale jest to indywidualny przypadek, taki jak u psow z roznymi wadami..Ptys jest piszpanpers, wiekowy juz. Mam tez Arniego, z dobrej hodowli, mlodego kocurka- i on nie ma problemow.. a wyczulam niechec u ciebie z bezsilnosci, wobec problemu..mi tez zal Ptysia ale nie uogolniam i nie oceniam wszystkich
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Nie lis 29, 2009 14:11 Re: Kociak perski - co i jak?

Liwia pisze:
Serniczek pisze:Jestem przeciwko uogólnieniom-zwłaszcza,że mój kot nie jest wyjątkiem.Nie spierajmy się-tylko zwróc uwagę,że posługując sie takim uogólnieniem popartym jakims skrajnym przypadkiem tworzysz błędną opinie u osób nie majacych styczności z ta rasą.Jaki to ma cel????
Dlatego najlepiej pozostawmy te kwestie hodowcom-bo ja mam wrażenie,że jednak krążymy wokół kwestii gustów a nie merytorycznej wiedzy. :)


Serniczku - ja uogólniam? Nie dostrzegasz, że Ty również to czynisz? Zakładasz, że Twój kot jest normą a mój skrajnie płaski (by nie rzec - wklęsły) jest wyjątkiem. Jakie masz ku temu podstawy? Dlaczego ja z moim biedakiem tworzę błędną opinię a Ty ze swoim kotem - tworzysz prawidłową? Zwróć też uwagę, że ani raz nie odniosłam się do kwestii gustów czy mojego osobistego zdania w kwestii estetyki tych kotów. I nie odniosę się ani teraz ani później.

Mosiu drogi: znawcy czego? Kociej fizjologii? Czyli rozomowa zastrzeżona dla wetów?
I niechęci czyjej? Mojej? I do czego? Ja otóż nie żywię absolutnei niechcęci do persów - jest mi ich tylko bardzo, badzo żal. Przyznam, że nie rozumiem Twej wypowiedzi, Mosiu.

nie uogólniam-tylko przytaczam kontrargument wziety z "praktyki dnia codziennego".Poparty również licznymi innymi przykładami-wystarczy porozmawiac z ludzmi na forum posiadającym persy z hodowli.I wtedy taka informacja jest pełna-dla kogoś kto szuka sobie przyjaciela. :kotek: Dlatego wbrew pozorom-nie prowadzimy zwady-tylko Ty pomijasz fakt istnienia innych ,poza nieszczęsliwymi ,przedstawicieli persów.Oraz podważasz fakt pracy nad wyeliminowaniem błędów w hodowlach-. Ja stanowie przykład,że tak nie musi być.Dobry,szanujący sie i kochający swoje zwierzęta hodowca-wie jak rozmnażać zgodnie ze sztuka hodowlaną-jest profesjonalistą. Oni znaja się najlepiej-a także lekarze weterynarii. Osobiście leczę koty u lekarza prowadzącego badania nad rasą perską-na SGGW w Warszawie.Nie słyszałam od niego tego o czym Ty mówisz.Mamy na forum wybitnych hodowców-na ich opinii nalezy sie oprzeć.Pozdrawiam!
Serniczek
 

Post » Nie lis 29, 2009 14:29 Re: Kociak perski - co i jak?

moś pisze:Myslalam o tych ktorzy je hoduja i znaja dobrze wzorzec, genetyke i takie rzeczy dotyczace rasy . Masz kloppoty ze swoim plaskatym, ja tez mam takiego persa- Ptysia- wiecznie zalzawiony z zatkanymi kanalikami, ale jest to indywidualny przypadek, taki jak u psow z roznymi wadami..Ptys jest piszpanpers, wiekowy juz. Mam tez Arniego, z dobrej hodowli, mlodego kocurka- i on nie ma problemow.. a wyczulam niechec u ciebie z bezsilnosci, wobec problemu..mi tez zal Ptysia ale nie uogolniam i nie oceniam wszystkich


Wiesz, chyba w zasadzie trafiłaś w sedno choć naprawdę do kotów niechęci nie czuję. Zeszłyśmy do poziomu własnych kotów a więc napiszę o konkretnej koteczce. Bezsilność i litość to jest to, co co mi się w sercu wzbudza gdy patrzę w ten zdeformowany pyszczek. Co po genetyce, co po wzorcu, co po rodowodzie skoro komfort życia tego konkretnie kota jest tak niski? A skoro takie koty się rodzą, załzawione, z problemami z jedzeniem i oddychaniem - to po co je mnożyć, w imię czego ryzykowac wypuszczenie w świat takiej biedy? :(
Te wszystkie GICe, ICe i ECe które dziewczynka ma w rodowodzie - jakie to ma znaczenie skoro nie umie sama jeść? :( Gorzej bo te tytuły wskazują, że jej protoplaści zostali uznani za super w swojej klasie, prawda?


Serniczek pisze:Dlatego wbrew pozorom-nie prowadzimy zwady-tylko Ty pomijasz fakt istnienia innych ,poza nieszczęsliwymi ,przedstawicieli persów.Oraz podważasz fakt pracy nad wyeliminowaniem błędów w hodowlach-. Ja stanowie przykład,że tak nie musi być.Dobry,szanujący sie i kochający swoje zwierzęta hodowca-wie jak rozmnażać zgodnie ze sztuka hodowlaną-jest profesjonalistą. Oni znaja się najlepiej-a także lekarze weterynarii. Osobiście leczę koty u lekarza prowadzącego badania nad rasą perską-na SGGW w Warszawie.Nie słyszałam od niego tego o czym Ty mówisz.Mamy na forum wybitnych hodowców-na ich opinii nalezy sie oprzeć.Pozdrawiam!


Oczywiście zauważam fakt istnienia szczęśliwych persów (jak rozumiem wciąż rozpatrujemy zdrowie i komfort życia) jednak uważam, że nie usprawiedliwia on powoływania przy okazji na świat kotów, którym ekstremalnie płaski pyszczek i zdeformowana czacha utrudniają życie. Twój kotek pochodzi z Jaguarundii, obydwaj dziadkowie mojej dziewuszki także czyli obracamy się w kręgu "dobrych, szanujących się i kochających zwierzęta hodowców - profesjonalistów". Twój kot jest bezproblemowy, moja kotka jest tak płaska że ma problem z samodzielnym jedzeniem (wymaga karmienia). Plus załzawione oczka (w zasadzie jest to zrozumiałe bo są wielkie, wystające a więc narażone na kurz i inne paproszki przed czym organizm się broni produkując łzy) i wiecznie głośny oddech. To nie jest tak dobre życie jak życie kota z normalną głową :( Dlaczego więc kota na takie coś skazywać? Kto nam dal do tego prawo?
Mam nadzieję, że rozumiesz moje stanowisko i "niechęć".
Pozdrawiam też.

No nic, straznie zabałaganiłyśmy wątek dolly i chyba czas przestać to czynić.
Dolly - niech Ci się maluch zdrowo chowa. Jedna albo jeszcze lepiej dwa - sierotki w dwupaku będą się lepiej rozwijały więc jeśli masz możliwość to pomyśl o tym :) Tylko na pierwszy rzut oka wygląda to przerażająco i nierealnie, uwierz :)
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15941
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Nie lis 29, 2009 14:51 Re: Kociak perski - co i jak?

Liwia pisze:Te wszystkie GICe, ICe i ECe które dziewczynka ma w rodowodzie - jakie to ma znaczenie skoro nie umie sama jeść? :( Gorzej bo te tytuły wskazują, że jej protoplaści zostali uznani za super w swojej klasie, prawda?

Chyba miałaś pecha :?
Obracam się w "towarzystwach" persko-egzotycznych i nigdzie nie spotkałam się ,żeby płaskopysie miały problem z jedzeniem 8O ,gryzieniem a nawet aportowaniem zabawek :wink:
Są tzw."leniwce" ,którym wkłada się jedzonko do pysia , bo tak zostały nauczone - z ręki i już :wink: Mam jedną kotkę ,która nie je mięsa .Nie dlatego ,że nie potrafi lub ma problem . Ona jest chyba wegetarianką a ja jej na siłę nie karmię i nie wkładam kawałków wołowiny/kurczaka/indyka do pyszczka .
Istoty ludzkie to jedyny gatunek zwierząt, których szczerze się obawiam.
Autor: G.B. Shaw

danunka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5206
Od: Sob kwi 30, 2005 21:23
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek, włóczka i 66 gości