Teresa, bardzo mi przykro z powodu Tygryski

Ja wiem, ze nigdy sie nie uodpornie

Z dobrych wiesci- tak, zawiozlam wczoraj Japoneczke do nowego domu. POjechala do Katowic- bedzie mieszkala na Sowinskiego, wiec dalam jej Duzej namiary na weta

Byla dzielna przez cala podroz. W nowym domu byla na poczatku przestarszona, i nie chciala wyjsc z transporterka

Potem juz sie osmielila- skakala po meblach, ale tez szukala ciepelka (ona jest bardzooo cieplolubna)

W nocy podobno byla grzeczna do 5 rano, potem zrobila kupala na kanapie

i wdrapala sie na szafe. Okazalo sie, ze boi sie drziwczek do zamykanej kuwety

i nastepne podejscie bylo juz ok- zalatwia sie do kuwety

Duza ma ja zabrac do weta w nast tyg- upewnic sie, ze brzucho juz nie wymaga wiecej leczenia, ale jestem pewna, ze bedzie ok

Mysle, ze ten domek super pasuje do jej kociej osobowosci i, ze bedzie bardzo szczesliwa
A Stasiek tez zadowolony, bo zwolnilo sie miejsce na mocih kolanach i znow jest krolem
