Varia, ogonek to jest znak "Made in Bledowo"
Kiedy wczoraj zajechałam na działkowisko okazało się, że już działa konkurencyjna stołówka.
Kilka działek przede mną rozstawione przy płocie michy, a wokół nich kłębi się kolorowy tłum.
No to poszłam się zafrendzić
Okazało się, że panie sąsiadki mają podobną przypadłość jak ja.
Przyjeżdżają na wieś pod pozorem robót ogródkowych - ale głównie karmią koty.
Lepsze są ode mnie.
Kiedy zasypie sniegiem tak, że do działek nie można dojechać - zostawiają samochody przy szosie i dają z buta.
Pogadałyśmy sobie kwadrans.
Potem zaprosiłam Lesia na męskie danko. Okrawki znaczy
No i chłopaczysko poszło za mną.
Na wszelki wypadek metr z tyłu.
A za nim reszta tałatajstwa.
Myslałam, że się skicham ze śmiechu na widok tego stada człapiącego karnie środkiem drogi.
Listę obecności podpisało również wyblakłe brzydactwo, o które się Kicor zawsze dopomina
