Bakteria, no brytyjczyk pierwszej wody
XmonikaX-jak się czuje Kruszynka?
dorotak97 - ależ on ma spojrzenie... Jakby mógł to by wszystkim tętnice poprzegryzał
Marzena68 - tak, trzeba wcześniej się umówić panie doktor "mijają" się
Luspa - ech... kombinować mam czyli??? Kiedy kończy antybiotyk? Nie ma sensu jej wsadzać do jakiegoś hoteliku, szkoda pieniążków. Wiesz, generalnie jeśli ktoś hoduje kota we WŁASNEJ piwnicy to nikt nie ma prawa się przyczepić. Ile kicia może mieć? Bo wraz z wiekiem ryzyko pp maleje...
Problem jest
(pominę 4 małe czarne problemy które usilnie zamieniają klatkę w syf totalny i nie chcą ze mną gadać- jest postęp, dają się wziąć na rączki, udają że są grzeczne. Jeden dziś tak dobrze udawał, że uśpił moją czujność i czmyhnął po łóżko. Ech, była zabawa. Pozostałym tak się twarzyczki cieszyły jak widziały wieloryba - tu ja w roli głównej, który usiłował wpełznąc pod łóżko i wyciągnąć syfka. Nie będę odkrywcza stwierdzając, że syfek był jednak szybszy

Bujaliśmy się z godzinę - w końcu wyciągnęła go mama - Szczotka

Podeszłą, zagruchała, miauknęła i wylazł
One wogóle są mega zdziwione tym, że ludzi się nie je

Ich mama to rasowa dzikotka, która pewnie nawkładała do tych małych łepków wiele mądrości

Zostały gruntownie przeszkolone jak odgryźć palec i zmasakrować rękę. I teraz jak widzą, że ludzi się jednak nie je to trudno im w to uwierzyć...
A co do problemu - jest nim faktura - 1694 zł :strach:
Wiedziałam, że będzie dużo, ale nie sądziłam, że aż tak...
Bo tak - RTG łapki z Pułaskiego, resztki odmrażania Pierożka + RtG łapki, wizyty maluchów Luspy i obecnie Loli, no i ze 3 razy Flubenol, 3 razy Advocate, serwisowanie Modrzewiątek, leczenie Neptunków, leczenie Niewodniczek, leczenie Triko, leczenie i szczepienie Jantosia, leczenie kiciów z Wiejskiej - Coralgola i Rumcajsa?, leczenie Harrysia, serwisowanie i szczepienie Zadumki, RTG Bianco, 2 przepukliny (RTG, krew, operacja), zamówienie surowicy, ratowanie Czarnulków Jani no i Tri, ostatni Rudzielec od p.Kasi (badania, eutanazja, utylizacja) to tyle z głowy. Rozpisanie dokładnie dostanę w poniedziałek. Ech...
Więc jakby ktoś miał nadwyżki finansowe to baaaardzo się przydadzą...
A tak wygląda mój 5ty kot

Tj pingwin, który jakiś czas temu tymczasował się u pani Ani i jako rasowa dzikotka pojechała do mnie na działkę z braku innych możliwości. Póki było ciepło była dzikotką. Dogadała się ze stadem i wogóle było fajnie. Wygląda jak prosiaczek, futro zimowe, tłuszczyk zgromadzony. Obecnie jednak osiedliła się w domku (kuweta, te sprawy) i każe do siebie przyjeżdżąć codziennie, karmić, sprzątać i tulić

Okropne co się z szanującej dzikotki zrobiło... Wychodzi sobie na spacerek, jeszcze się nie zdarzyło, żeby jakiejś biednej myszeńki nie przyciągnęła. Więc mi myszy na działkach wybije co do łapki

Obawiam się, że jak pozbędę się czarnuchów to będę musiała zbadać jak toto by się zachowywało w domu.
A takie toto piękne:

;

;

;
