Najdroższe Dranie Świata i ja. Fotki z Wizyty Gości ;) s.100

Dobra, ja idę do Królewny czytać i spać.

Gdyby ktoś reflektował na: Bezę x 2, Licho x 1, Namola x 1, Burego Złośliwca x 1 czy co tam jeszcze - uprzejmie proszę o privy.
Tylko się nie pobijcie :mrgreen:

Dziewczynom wyraźnie się poprawiło

Oczka odpuchły i nie są już zaczerwienione, dzieci przestały kichać... zaczęły za to nieco aktywniej szaleć :wink:

Nie będę na nie skarżyć, bo i tak mimo wszystko są anielsko grzeczne - ale co fakt to fakt: dziś od mojego przyjścia z pracy klatka cały czas się chybocze :wink:

W dzień dostałam od Viktoriji sms-a, że dla jednej Bezy już na 100% jest dom i że dla drugiej być może też

No to kto chciałby dostarczyć mi następne kotki :rudolf:

?

Ale może chwilę się wstrzymajcie. Od co najmniej kilku tygodni mam ochotę położyć łeb na szynach albo w inny sposób się zlikwidować :twisted:

, wystarczy, że Dranie trzeba będzie rozparcelować :roll:

EDIT: Beziunie właśnie się tłuką

Na 100% są superdomy dla obu panienek

Wyprowadzają się ode mnie prawdopodobnie w pierwszy grudniowy weekend

Ostatnie zastrzyki zrobione.

Smutno mi, znów zbyt smutno, żeby napisać to słowami. Boli jak cholera - nie wiem co boli, ale boli i od tak dawna nijak nie chce przestać. Od lekarki dostałam dzisiaj kolejne wariackie leki, już piąte do koktajlu wszystkich leków, które teraz biorę, wariackie - już trzecie.
Czy jakakolwiek chemia może być w stanie oduczyć czucia za mocno...?

Wielbłądzio pisze:Na 100% są superdomy dla obu panienek
Wyprowadzają się ode mnie prawdopodobnie w pierwszy grudniowy weekend
Ostatnie zastrzyki zrobione.

Super

Wielbłądzio pisze:Smutno mi, znów zbyt smutno, żeby napisać to słowami. Boli jak cholera - nie wiem co boli, ale boli i od tak dawna nijak nie chce przestać. Od lekarki dostałam dzisiaj kolejne wariackie leki, już piąte do koktajlu wszystkich leków, które teraz biorę, wariackie - już trzecie.
Czy jakakolwiek chemia może być w stanie oduczyć czucia za mocno...?

Nie wiem

ja właśnie zaczynam odstawiać leki i zastanawiam się, czy wolę otępienie, 'nieczucie' i obojętność na wszystko, czy mniejsze otępienie ale za do więcej "czucia za dużo" które wiąże się z wpadaniem w kolejną studnię bez dna... ale u mnie przynajmniej leki jakkolwiek działają. :roll:

Kiedyś ZAWSZE wolałam czuć za dużo, niezależnie od tego, jak bardzo bolało - potrafiłam w tajemnicy przed wszystkimi wyrzucać leki nawet wtedy, kiedy nikt nie podejrzewałby mnie o trzymanie się bez nich. Tak, ale wtedy pamiętanie i czucie były warte każdego bólu, ponieważ z drugiej strony przypominały o czymś, co było piękne, szczere i prawdziwe. Teraz - czuję się tylko jak głupia, naiwna ścierka od podłogi - i co gorsza, takie nieustające poczucie wywiera ogromny wpływ na to, jak sama siebie od dłuższego czasu na co dzień traktuję, niemal pod każdym względem

Wielblądzio , nie wiem czy pamietasz moja kotke Malutka z tego watku viewtopic.php?f=13&t=58277&start=60
Bywam tu czesto teraz na miau ,bo mam Toska na DT i jak zobaczylam Twoj nick na watku kociat piotrkowskich ( biedbe kocieta

) to bardzo sie ucieszylam ,ze Cie znalazlam.
Pozdrawiam :-)

Aaa, bo mnie się czasami zdarza oprócz czarnych podbijać jeszcze pingwinki i szylkretki :wink:

A nawet marmurki :twisted:

Witamy

Bezy już zdrowe, zostały wypuszczone z klatki, szaleją z myszkami wzbudzając oszołomienie leniwych, spasionych i bardzo poważnych kotów, w tym nawet... Piotrusia :wink:

Chudzielec przespał wtulony we mnie całe dwa dni. Ona sprawia wrażenie, jakby WSZYSTKO rozumiała...

Przepraszam za zaniedbywanie wątku

DÓŁ. Jest coraz gorzej. Nie wiem, jak długo jeszcze dam radę tak ciągnąć, boję się każdego następnego dnia

To musi być atrakcją tak dla maluchów mogących pozwiedzać " wielki świat " jak i dla Twoich kociastych którym jakieś małolaty niespodziewanie zaczęły sie koło łapek plątać :wink:

To niby nie są takie straszne maluchy, mają co najmniej po 5 miesięcy... Niemniej jednak rozumki mają raczej bardzo małe: z dzikim zapałem mordują futerkowe myszki, bawią się własnymi ogonkami... no i oczywiście bardzo bardzo się boją moich Dużych, Groźnych i Bardzo Mądrych Kotów

A kto na nie najbardziej bezlitośnie warczy i najwytrwalej zagania Młode w ciemne kąty...?
Rzecz jasna - Paluszki :roll:

U nas było podobnie jak w Kropusiowym świecie pojawiła sie młodziutka nieśmiała Dorcia , przez pierwszy tydzień nawet nie wyszła zza wersalki bo zaraz była napastowana przez nakrapianą zazdrośnicę :roll:

Doberek Wielbłądku! Nie doczytam, nie mam siły, dwa dni mnie nie było. Mam nadzieje, że wszystko ok? W miarę.. :wink:

ja też się powoli zaczynam sypać... boję się, że będzie to samo, co w zeszłym roku. Walka o każdą minutę, żeby tylko nie wyjść i nie wpaść pod samochód, na przykład...

Ech, życie wariata to naprawdę nie bułka z masłem, zawsze to powtarzam

Tylko że ja nie mogę rozsypać się tak do końca, bo Dranie mają tylko mnie. A sypię się z każdym dniem coraz gorzej, tego nie da się nie zauważać, dlatego strach też coraz większy

Pieprzone życie, wariatom powinno się zabraniać mieć w domu zwierzęta

Wielbłądzio pisze:No to kto chciałby dostarczyć mi następne kotki

ekhm...

ja...

10-15 grudnia wycofują mi się 2 DT, w których mam łącznie chyba 6 kotów. muszę z nimi COŚ zrobić...

co gorsza z jednego z nich na wszelki wypadek mogę dać tylko do domu gdzie wszystko jest szczepione, wprawdzie te koty są zdrowe, ale w domu była pp, potencjalnie może być na futrze.

w tym drugim dt wszystko zdrowe, szczepione i bezpieczne.

dasz radę?

Najdroższe Dranie Świata i ja. Fotki z Wizyty Gości ;) s.100

Którego Drania lubicie najbardziej (nie bać się, nie porozsyłam) ?

Kto przegląda forum