Milka, Kropka, Frodo i Sznycek. Prośba na koniec tego wątku

MarciaMuuu pisze:I jak tam?

Bez zmian. Ani lepiej, ani gorzej. Karmimy strzykawką, bo nadal chce jeść - podchodzi do miseczek, drapie w lodówkę, a gdy ją otworzę sięga łapką do półki z wędlinami. Sam jednak niczego nie przełknie, choć widać, że ma ochotę. Dziś o 19. USG. Mam nadzieję, że coś nam wyjaśni.

My z Michałem przeżywamy huśtawkę nastrojów, ale staramy się jakoś trzymać. Te ostatnie dni uświadomiły nam jak bardzo go kochamy :1luvu:

. Dziś obudziłam się o 5. rano i gdy zobaczyłam, że Sznycuś już nie śpi, zabrałam go do naszego łóżka. Położył się między nami, zaczął ugniatać łapkami pościel i mruczeć. Potem wsunął się do mnie pod kołdrę, przytulił i zasnął rozmruczany. Bardzo, bardzo chciałabym by los dał nam jeszcze trochę takich chwil...

Jedz Papulku jedz mocne kciuki za Twoje zdrówko, bardzo mocne :ok:

Głaski dla Papulka :1luvu:

Sznycku kochany :ok:

.

Nurtuje mnie czemu Sznycuś nie je sam, choć ma ochotę. Czym to jest spowodowane? Zawsze jak to ty były "ogólnie" chore (nie wiem, jak to inaczej nazwać), po prostu nie podchodziły do misek, nie szukały jedzenia. Trzeba było chodzić za nimi, namawiać. A jak kot chciał jeść, a nie mógł to zazwyczaj była to jakaś bardziej "mechaniczna" przeszkoda - bolący ząb, gardło, coś w pysiu itd. Odrzuca go dopiero, jak poczuje zapach jedzenia w misce? Że też kot nic nie powie, ech...

Monostra pisze:Odrzuca go dopiero, jak poczuje zapach jedzenia w misce?

Wręcz przeciwnie, zapach go zachęca. Dostałam ostatnio od weta różne próbki Royala i gdy otwieram nową, wręcz rzuca się na miseczkę. Zjada ze trzy chrupki i odchodzi... Gerberka, którego podaję mu do pyszczka zjada w całości. Nie wypluwa, nie broni się, oblizuje resztki z pysia :roll:

Mam nadzieję, że gdy po USG będziemy wiedzieć więcej i podamy właściwe leki, to może zaskoczy z jedzeniem. Ja widzę, że on bardzo chce żyć, dziewczyny. Ta świadomość podnosi mnie na duchu w chwilach, gdy dopada zwątpienie...

O jejuniu ! Doczytałam dzisiaj dopiero . Sznycku złoty kciuki trzymamy :ok:

żeby wiadomo było dokładnie co tam siedzi złego i jak to wyleczyć, żeby długo jeszcze Sznycuś przytulał się do Joasi i siedział na poduchach . :ok:

mięta pisze:żeby wiadomo było dokładnie co tam siedzi złego i jak to wyleczyć, żeby długo jeszcze Sznycuś przytulał się do Joasi i siedział na poduchach .

Nie mam w tej chwili większego marzenia.

Joasiu, Rychu też mi nie je sam od prawie tygodnia ... podchodzi, powącha, czasem liźnie raz, czy dwa i odchodzi ... dokarmiam na siłę pasztetami, ładnie wchodzą strzykawką. Kot musi jeść, trzeba karmić na siłę. Ja mojemu staram się wcisnąć choć małą puszeczkę 85-100g dziennie.

Próbowałaś z czymś na apetyt? Peritol? Relanium?

Weci nie wiedzą, dlaczego Rychu nie je - nie ma złych wyników, nie ma nadżerek, gardlo ok ... stwierdzili, żeby dokarmiać na razie, powinien w końcu zaskoczyć.

Wciskaj mu jedzonko strzykawką, żeby miał siły do walki. Przy watrobie ważne, żeby nie za dużo na raz, ale często. Dawaj gotowane jedzonko, możesz wątrobowe pasztety.

Jak w końcu te wyniki wyglądają? Są złe? Pytaj na forum o Ornipural - rewelacyjnie regeneruje wątrobę - nasze sreberko dostaje właśnie ornipural dzięki Adze9955.

Walczcie, nie poddawaj się! My walczymy ...

Gerberek nie podrażnia ,może dlatego go je .A próbowałaś mięsko surowe ? Jak najmniejsze kawałki :ok:

Kciuki z całych sił i głaski dla Papcia :1luvu:

Avian pisze:Joasiu, Rychu też mi nie je sam od prawie tygodnia ... podchodzi, powącha, czasem liźnie raz, czy dwa i odchodzi ... dokarmiam na siłę pasztetami, ładnie wchodzą strzykawką. Kot musi jeść, trzeba karmić na siłę. Ja mojemu staram się wcisnąć choć małą puszeczkę 85-100g dziennie.

Avian, ja nie muszę nic wciskać na siłę, on bardzo spokojnie przyjmuje to karmienie strzykawką. Sprawia wrażenie jakby chciał być karmiony. Wczoraj dostał trochę ponad 40 ml gerbera. Na 4 podejścia.

Avian pisze:Próbowałaś z czymś na apetyt? Peritol? Relanium?

Podaję antybiotyk i hepatil, bo tak kazał wet. Dziś on zadecyduje co dalej podawać. Na pewno zapytam o Peritol, Relanium i Ornipural. Dziękuję za te informacje

.

Avian pisze:Jak w końcu te wyniki wyglądają? Są złe?

Dziś dostanę je do ręki. To że są złe, wiem z relacji telefonicznej weta

Avian pisze:Walczcie, nie poddawaj się! My walczymy ...

Nie poddam się, póki on tak wyraźnie jak teraz pokazuje mi, że chce bardzo żyć! :ok:

amyszka pisze:Gerberek nie podrażnia ,może dlatego go je .A próbowałaś mięsko surowe ? Jak najmniejsze kawałki

Daję gerberka, bo tylko to mogę nabrać strzykawką. Spróbuję kupić te wątrobowe pasztety, o których pisała Avian.

JoasiaS pisze:
Avian pisze:Joasiu, Rychu też mi nie je sam od prawie tygodnia ... podchodzi, powącha, czasem liźnie raz, czy dwa i odchodzi ... dokarmiam na siłę pasztetami, ładnie wchodzą strzykawką. Kot musi jeść, trzeba karmić na siłę. Ja mojemu staram się wcisnąć choć małą puszeczkę 85-100g dziennie.

Avian, ja nie muszę nic wciskać na siłę, on bardzo spokojnie przyjmuje to karmienie strzykawką. Sprawia wrażenie jakby chciał być karmiony. Wczoraj dostał trochę ponad 40 ml gerbera. Na 4 podejścia.

O, to tak jak mój ... też grzecznie łyka, jak go karmię. To wygląda, jakby z wygodnictwa nie chciało mu się samemu szczęką ruszać ...
Spróbuj dać więcej - 40ml to jakieś 40g, może być mało, tym bardziej, ze on z tych dużych kotów jest.

Z pasztetów podobno smaczniejszy jest Trovet (HLD), poza tym Hills L/D.

Muszą w końcu zaskoczyć, nie damy się, prawda?