MIKITKA (*). Nowe życie.

zadzwoniła Gosiak, jest już na miejscu, teraz przeczytałam posta Anielki :cry:

Pakuję graty i jadę ...

Czy w ogóle ktoś tę kotkę widział od czasu ucieczki? Póki ona nie zostanie zlokalizowana, łapanka małe ma szanse. Dlaczego akurat ona ma wejść do łapki, a nie jakieś inne dzikie koty? To myslenie zyczeniowe. Ja bym na miejscu właścicielki pilnowała, żeby drzwi od klatki schodowej były w nocy otwarte i przeszukałabym dokładnie całą klatkę. Tacy uciekinierzy z domu kierują sie z powrotem do klatki, zwłaszcza jeśli przez nią wyszli. W windzie powinno wisieć ogłoszenie.

brrr, zimno dziś :evil:

Miziel, trzymanie otwartych drzwi od klatki schodowej ma trzy wady:
po pierwsze będą awantury lokatorów o straty ciepła
po drugie będą systematycznie zamykane przez ludzi (no, chyba, że ktoś obejmie dyżur non stop)
po trzecie kotka raczej nie wróci przez te do domu.

mziel52 pisze:Dlaczego akurat ona ma wejść do łapki, a nie jakieś inne dzikie koty? To myslenie zyczeniowe.

Nie mam nic przeciwko temu, przy okazji można pokastrować.

Kotka jest zamelinowana w piwnicach dłuższego wieżowca, to jest chyba Czumy 14

Gdy przyjechałyśmy prawdopodobnie była na zewnątrz mniej więcej w połowie długości tego budynku.
Przed godz. 1 już była w piwnicy. Pewnie też zmarzła. Koty były nakarmione.
Przez 3h widziałyśmy tylko 2 koty, jeden łaciaty przy altanie śmietnikowej i drugi łaciaty kocur przy swojej piwnicy na Czumy 16.

Jutro trzeba zawiadomić karmicielkę, aby po południu, wieczorem nie karmiła kotów (Aniu czy byłabyś w stanie zająć się tym lub podpowiedzieć jak to załatwić?) i dostać się do piwnic, czyli zdobyć klucz.
Piwnice tam są bardzo wdzięczne, ponieważ jest to jeden długi korytarz pod całym budynkiem.

Dobrze że już jesteście w domu, żebyście się nie pochorowały.
Jutro a właściwie dzisiaj będziemy się starać zdobyć te klucze do piwnic.
Cieszę się też że kotka tam się umie schronić i że dotarła do jedzenia. Bałam się że jest w tym zimnie głodna od 2 dni.

Dobranoc, śpijcie dobrze.

Trzymam kciuki! Musi się udać!

**Adopcje: 9 >>**

nie udało sie :cry:

Cały czas śledzę wątek i trzymam mocno kciuki za powodzenie akcji :ok:

Na pewno się uda, skoro Mikitka została namierzona.
Pozdrawiam wszystkich gorąco, bo na zewnątrz zimno, uważajcie na siebie, żeby się nie rozchorować

Myślę, że klucz do piwnicy to teraz najważniejsza rzecz.

**Adopcje: 9 >>**

zgadza sie, bez kluczy nie da rady zajrzeć do piwnicy!

miałam nadzieje ... :cry:

czy koteczka została zlokalizowana czy raczej szukanie na macanego?...

dziewczyny powodzenia.

Kotka jest zlokalizowana i jak na razie wydaje się bezpieczna i nie głoduje.
Działamy dalej.

Ja-Ba pisze:Kotka jest zlokalizowana i jak na razie wydaje się bezpieczna i nie głoduje.
Działamy dalej.

Zlokalizowana - w jakim sensie? Ktoś ją widział?

Ja -Ba oby się udało ,mocne kciuki.

Gdyby zdobyć klucz do piwnicy, rozstawić ze dwie klatki-łapki byłoby super. Wcześniej czy później kota się złapie. Tylko trzeba by co kilka godzin kontrolować piwnicę.

Nieustająco przesyłam ciepłe myśli.

MIKITKA (*). Nowe życie.

Kto przegląda forum