Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
Temida75 pisze:Nie bierz tego do siebie. To nie żadna awersja do Płocka, czy innych miast. Po prostu złożyło się na to trochę czynników. Ja wiem na czym polega misja towarzystwa, nie mówiąc już o kobiecie, która jest tam od samego początku i od podstaw wszystko stworzyła. Adopcja tylko w Łodzi. Rzeczywiście taki mamy zamysł, odnośnie kotków. Ja wożę psy po całym kraju. Jedna z naszych członkini ma 120 kotów i przystosowany dla nich dom. Ja mam ponad 20 i jakoś sobie radzę. Zawsze znajdzie się miejsce na kotka potrzebującego pomocy.
Taką podjęliśmy decyzję, jest mi z tego powodu przykro, ale mówiłam, że dzisiaj udzielę konkretnej odpowiedzi. Wiem, że nastawiłaś się na Pina, ale możemy znależć coś innego. Jeśli mogę Ci coś polecić to moja koleżanka z Radomska ma 40 kotów, które lada dzień stracą lokal i wylądują na bruku.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=95182
Edzina pisze:Przypadkiem trafilam na ten watek.. Przyznaje, ze nic z tego nie rozumiem.
Watek jest od sierpnia. DS znalazl sie w listopadzie.. I nagle okazuje sie, ze kot zostaje.
W dodatku w domu, w ktorym jest juz ponad 20 kotow. Czy to nie przesada?
Naprawde uwazacie, ze bedzie mu lepiej tam, niz w domu, gdzie bedzie drugim kotem?
Nie znam forumowiczki magda-lena79, ale widze jak pisze. Wiec co jest nie tak?
Jaki sens ma zakladanie watku kotu, szukanie przez kilka miesiecy domu, a pozniej wycofanie sie rakiem? Bo jak dla mnie to marnowanie czasu..
Nie mozna zostawiac sobie kazdego kota, ktorego sie uratowalo. Jesli ktos ma takie zapedy, to nie powinien brac zadnego. Uwazacie, ze w domu zakoconym po dach nie ma wiekszego prawdopodobienstwa chorob? Jak poswiecic czas kazdemu kotu z osobna? Jak kazdy z tych kotow ma sie odnalezc w takim tlumie? A koszty utrzymania? Przeciez rzadko kto zarabia tyle..
Ja rozumiem, ze odruch serca, ale trzeba zachowac rozsadek. Rowniez dla dobra kotow..
Moze to jeszcze przemyslicie jednak?
magda-lena79 pisze:Temida75 pisze:Nie bierz tego do siebie. To nie żadna awersja do Płocka, czy innych miast. Po prostu złożyło się na to trochę czynników. Ja wiem na czym polega misja towarzystwa, nie mówiąc już o kobiecie, która jest tam od samego początku i od podstaw wszystko stworzyła. Adopcja tylko w Łodzi. Rzeczywiście taki mamy zamysł, odnośnie kotków. Ja wożę psy po całym kraju. Jedna z naszych członkini ma 120 kotów i przystosowany dla nich dom. Ja mam ponad 20 i jakoś sobie radzę. Zawsze znajdzie się miejsce na kotka potrzebującego pomocy.
Taką podjęliśmy decyzję, jest mi z tego powodu przykro, ale mówiłam, że dzisiaj udzielę konkretnej odpowiedzi. Wiem, że nastawiłaś się na Pina, ale możemy znależć coś innego. Jeśli mogę Ci coś polecić to moja koleżanka z Radomska ma 40 kotów, które lada dzień stracą lokal i wylądują na bruku.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=95182
Dziękuję - kociaki ze strony cudne, może lepiej jak poszukam sama.
Temida75 pisze:Później zaczynały się pojawiać posty, że chyba u nas zostanie.
magda-lena79 pisze:Jest jeszcze szansa dla Pino u mnie, jeszcze nie znalazłam innego kotka. Prosze to jeszcze przemyślec i kierować sie dobrem zwierzka a nie swoim własnym
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 126 gości