To się nazywa optymalne wykorzystanie miejsca...


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
grrr... pisze:
To się nazywa optymalne wykorzystanie miejsca...Często mam wrażenie, że władze krakowskiej komunikacji miejskiej chciałyby, żebyśmy tak podróżowali autobusami i tramwajami...
weatherwax pisze: Nie wiem, jak u kotek, ale na wszelki wypadek podaję kotom kranówę, porządnie najpierw zlawszy wodę z rurek.
weatherwax pisze:Fontannę mamy, Pazur ją uwielbia, Łapcia w ogóle się nie interesuje.
mb pisze:Tego się właśnie obawiam - że znowu wydam pieniądze na darmo, a finanse mam ostatnio dosyć napięte
grrr... pisze:No tak, to jest zawsze to ryzyko... Choć im więcej kotów, tym większa szansa, że komuś się spodoba.Ja się obawiałam, że jeśli fontanna będzie zbyt głośna (tzn. pompka), to Zuzia będzie się bała do niej podejść. Poza tym, nie za bardzo mogliśmy kupić taką dużą fontannę, raz że koszty, dwa że dużo miejsca zajmuje a trzy - np. Drinkwell podobno "pluska" i "ciurka" (w sensie, szumi jak strumyk) i przy takim czymś nie da się cały czas w jednym pomieszczeniu siedzieć (przynajmniej tak mi się wydaje). No i znalazł się kompromis.
![]()
grrr... pisze:Ehh, z tymi pieniędzmi...![]()
grrr... pisze:Dużo dużo głasków dla Dziewczynek (a szczególnie dla Pumci, a od Tż dla Kasi
). Kciuki za zdrówko!
![]()
![]()
Pozdrawiamy cieplutko!
mb pisze:Tak, więcej pieniędzy, więcej miejsca i pewnie urządziłoby się w domu "Park Koci"![]()
grrr... pisze: Mi się marzy taki ogromny drapak...Rozbudowany, z wieloma półkami i rozrywkami, stabilny, porządny. I miejsce na niego...
![]()
EwKo pisze:Drapaczek już jest
mb pisze:
mb pisze:Pumcia czuje się lepiej. Przez ostatnie 2 doby tylko raz zrobiła siusiu poza kuwetą. A tak to siusia sobie radośnie i swobodnie w kuwetach. Cały czas dostaje leki i nie męczę jej już dopajaniem, bo to ją stresuje, a karma rzeczywiście zawiera sporo wody.
Dzisiaj w nocy Pumcia położyła się na boczku obok mnie na poduszce, zwrócona buzią do mnie i trzymała mi łapkę na ręceWidocznie rozumie, że te wszystkie lekarstwa i wizyty u weta to dla jej dobra. A rano miała wspaniały humor i szalała z zabawkami.
grrr... pisze:Bardzo się cieszymy, że jest poprawa!Kciuki nadal mocno zaciśnięte!!!
Pumcia na pewno rozumie i jest CI wdzięczna.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot], Meteorolog1, Silverblue, zuza i 18 gości