» Śro lis 25, 2009 21:18
Re: Kotków 7. Wyjeżdżam i trochę martwię się...
Słuchajcie, Czarna Perła wylazła z zakamarów !!! Rozsiadła się na kocyku, dała się pogłaskać, tylko raz zasyczała. Nie uciekła, nie cofnęła się- normalna kićka. Dzicz z klatki chyba nie chce już być dziczą. Wspina się na pręty i woła- głównie chodzi o kurczaka, ale syków nie ma.
Tak to jest- ludzie są wstrętni, ale jak ich nie ma, to kotom jest jakoś smutno...
Radzio włazi mi na głowę, dosłownie, ledwie się schylę czy przysiąde, już jest przy mnie i zawzięcie barankuje.