Poznajcie Yoszka. Joszko szuka domu (strona 79).

no tak, nawet jak choruja to obie na raz :ryk:

Cos musi byc w powietrzu, bo tydzien temu ja lezalam w domu plackiem z goraczka... Ale macie najlepsze z mozliwych lekarstw, uniwersalne-koty, wiec sie szybko z tego wylizecie

Pozdrawiam

A Yoś jest przesliczny, rozkosznie zaslania swoje oczeta ogonkiem :lol:

, zapowiada sie, ze bedzie wielkim miziakiem, bo widac, ze lubi mizianie

Cudny mruczus

Jaki malutki smutasek.

Zdrówka Wam życzę Korciaczki, filmik super podobnie jak ten czarnulek :1luvu:

Joś jest typem kota, którego jak się posadzi, tak siedzi. Jest mu wszystko obojętne, ale zdarzyły się mu już pozytywne przebłyski. Narazie siedzenie na kolanach nie sprawia mu przyjemności, po prostu na nich siedzi, tak samo jak siedzi na podłodze. Jest trochę dziwny i nietypowy. Na filmik jest taka krótka scena, jak Josiek się przewraca, wygląda jakby był conajmniej dolnie sparaliżowany, albo - co gorsza, umierał. To tylko pozory wywołane przez niepewność i zupełnie poddanie się, zarazem obojętność na otoczenie. Normalnie biega, czasem skoczy, nawet wczoraj chciał się bawić, ale brakło mu ostatecznie odwagi. Udało mu się raz skoczyć na pólkę z książkami, bo zauważył tam coś interesującego, coś czego ludzkie oko nawet nie dojrzało. Jest ogólnie fajnym, zwinnym kotkiem, choć wciąż jeszcze bardzo chudym.
Trochę to takie straszne, jak się dotyka tych wszystkim jego kosteczek, podczas głaskania - zwłaszcza żebra są mocno wyczuwalne, no i wszystkie zgięcia. Odrazu przypomina się ten metrowy szkielet imitujący szkielet człowieka z sali biologicznej, którego pani nauczycielka nazywana Zenkiem. Ten nasz zenkowaty Josiu jest jednak o wiele mniejszy, w porównaniu ze szkolnym Zenkiem, jest mikruskiem. :ryk:

Jeszcze tylko dodamy, że cała ta wychudłość w schronisku jest całkowitą winą Joszka. To on, niedobry - się tak urządził.
Pozdrawiamy katowickie wolontariszki, a Joś przekazuje podziękowania z opiekę nad nim za czasów schroniskowych.

Obrazek

hmm faktycznie zauważyłam na filmiku że Joś jest taki jakby bezwładny, może bada otoczenie, może cierpi na kocią depresję po schronie, ale się otworzy, przekona do człowieka, przy takiej opiece i troskliwości u Was na pewno już wkrótce będzie brykał, potrzebuje czasu, by się zaaklimatyzować

a u mnie ten szkielet sie nazywal Franek i mial rozwalona glowe :ryk:

Joś... ale magiczne oczy... :1luvu:

a ja mysle, ze Yoszko ma po prostu geny ragdolla

a tak na serio, to mam nadzieje, ze juz wkrotce sie chlopak ośmieli cieszyc swoim wspanialym DT, bo trafil naprawde najlepiej jak mogl :ok:

Piękne ma te oczy :1luvu:

Za oswajanie :ok:

I ja się zameldowuje w wąteczku ze swoim dziełem tak "na szybko".Fakt,że jestem jeszcze cienka w banerkach,ale może komus się spodoba

Obrazek

Kod: Zaznacz cały: [url=http://tiny.pl/hxdvp][img]http://fotozrzut.pl/zdjecia/c40dbbf0af.gif[/img][/url]

Jesteśmy

Na tym filmiku takie biedactwo kochane jest..Ale będzie z niego KAWAŁ KOTA

:ok:

Dziewczyny, chorujecie? Zdróweczka! :ok:

I podnosimy Joszkę! :ok:

To za zdrówko :piwa:

Kciuki!!!

Ale smutasek. On chyba jest przytłoczony tym szczęściem, które go spotkało. Za dużo na jednego małego kotka. Widać, że jeszcze nie potrafi się cieszyć pieszczotami, którymi jest obdarowywany, ale to kwestia czasu. U Was Korciaczki wszystkie koty rozkwitają. A Yoszko ma potencjał! Trzymam kciuki :ok:

Poznajcie Yoszka. Joszko szuka domu (strona 79).

Kto przegląda forum