Mary, nie chcę nawet kontynuować Twojej mysli "ciekawe klimaty"
wiem, że wszyscy chcą żeby na forum było dobrze
ale tak sie nie da, są też trudne pytania
świetnie zrozumiała moje intencje Phantasmagori,
przecież kto inny jak nie forumowicze mogą w tym przypadku pomóc?
chodzi przede wszystkim o świadomość
i nie rozumiem tego co pisze Mary o wygodnictwie, ok, ludzi spoza forum ale nie forumowiczów
bo skoro szukamy takim kotom domów, to jak to przedstawisz "ja go nie wezmę bo jestem wygodna?" ale proszę innych o poruszenie własnego serca?
pewnie wzięła bym Pawełka do siebie, bo owszem mam doświadczenie ale przez to, że żaden kot ode mnie nie trafia do schroniska więc mój stan posiadania jest i tak duży na jedną osobę obsługującą to całe stadko i dopóki nie znajdą domów nie mogę wziąć żadnego kota,
ok, dziewczyny nie maja wstępu ale Ty przecież możesz napisać co i jak z Pawełkiem
jakie leki dostaje, jakie ma wyniki, czy się pogorszyły jeżeli tak to w jakim okresie, czy jest płukany?
jaki ma stosunek do innych kotów? pewnie póki co nie wiadomo? czy załatwia się tylko do kuwety?
jak mu szukać domu skoro nic oprócz tego, że jest chory na pnn, nie wiem?
a jeżeli chodzi o radzenie sobie z chorym kotem, to tak na prawdę nie jest to trudne, największy dla mnie problem to psychiczny ale łatwo powiedzieć, że jest się tak b. wrażliwym, że się nie można na to patrzeć i przejść właściwie obojętnie, bo tak to w gruncie rzeczy wychodzi. w czasie kryzysów które kociak może mieć a nie musi potrzeba dodatkowych około 3-4 godz. więcej, jeżeli jedzie się do lekarza na kroplówki a nie robi się ich samemu w domu, bo tak na prawdę oprócz tego nie jesteśmy w stanie nic innego zrobić, tylko być z nim
przecież mały lub dorosły kociak też może nagle zachorować...
Mary jeżeli chodzi o koszty to na pewno forumowiczce inni forumowicze pomogą,
możemy wspólnie kupować karmę co dla posiadacza jednego kota jest różnicą
jak już wcześniej pisałam służę wsparciem, jakby potrzeba była, przyjedziemy i zrobimy kroplówki, trzeba sobie przecież pomagać
CoToMa, ja uważam , że jest jak najbardziej na miejscu, po tym co wyżej napisałam
a może jak to Phantasmagori napisała, że niektórzy nie wiedzą jak to jest z większą ilością kotów i może po prostu ktoś z forumowiczów powinien spróbować wziąć do siebie? a może dom rotacyjny?