Bella wyrobiła sobie pobyt stały w moim domu

IKA 6 pisze:Gosiu dzięki . Moje tymczasy Wasze koty - pięknie to brzmi. Żebym tak ładnie mogła zamknąć watek Florentynki to bym naprawde byla zadowolona. Ale moze przyjdzie i na nia pora

Jak nie jak tak! Za Flo :ok:

Za Flo

Zadzwonię dzisiaj do rodzinki i popytam :mrgreen:

Czekamy na wieści, o slicznotce Belli.

Jest mi bardzo przykro ale Bella wróciła. Pani przywiozła ja osobiście bardzo rozżalona. Co się okazało. Bella weszła po przyjeżdzie za szafki kredensu i wychodziła tylko w nocy. Nie jadła, podobno nie piła, nie załatwiała sie w kuwecie ani poza nią. Dzisiaj p. Beata dzwoniła przerazona że kotce może sie cos stać. Podjełysmy decyzje ze Bella wróci do mnie. Dzisiaj znikła w sieni. W poprzednim usiłowali ja pogłaskać, skakała jak dzikus i syczała. Dzisiaj w sieni P.Beta wzieła ja spokojnie na rece bez żadnych kłopotów. Weszła na chwile do kuchni gdzie były dzieci. Bella zaraz zaczeła syczeć i wyrywac się. Doszłysmy do wniosku, że kiedyś dzieci musiały jej zrobic krzywdę. U mnie w domu Bella natychmiast sie uspokoila ale do p. Beaty juz nie podeszła. Z wynika jeden wniosek. Domek Belli musi być bez dzieci małych. Teraz jak pisze ten post to mi sie przypomina, jak mały synek p.Beaty podszedł do Belli ta natychmiast uciekła na szafę czego nigdy nie robiła :oops:

Pani Beata nie chciała wyjść ode mnie bez kota. Wzieła w zamian czarną kotke Mizzi na która już wczesniej zwróciła uwagę. Teraz Mizzi nazywa sie Czarna Perla. W domku obeszła wszystkie katy i bawi sie z dziećmi. Ale bedę spokojniejsza jak jutro do nich zadzwonię :ok:

Bardzo mi przykro z powodu Belli.

Chociaż z tego co piszesz, to kocina pewno zadowolona, że wróciła do swojego domku.
Boże jak ja nie lubię takich sytuacji, kiedy koty wracają z adopcji.
Trzeba będzie jeszcze szukać. Wobec tego dalej trzymam kciuki.

To tak jak Dżeta.Przed chwilą dostałam telefon ,że Pinio nie chce jeść.Ale zachowuje się normalnie.

Szkoda kici. Nic to szukamy dalej! :ok:

Z jednej strony szkoda ze wrócila, z drugiej lepiej ze wróciła teraz niz później. Tu ewidentnie potrzebny dom bez dzieci. Poprosze sąsiadkę żeby przyszła z wnukiem zobaczymy jak się Bella zachowa. Dzisiaj rano przyleciała do kuchni na sniadanko z mruczeniem i podniesionym ogonem. A w nocy obudziłam sie z wrażeniem że mnie tarka odziera ze skóry. Bella lizała mi twarz. Przytuliłam ja, pomruczała i poszła spac. I jak tu nie kochać te głupie :?:

koty

A może to najzwyklejszy w świecie sabotaż. Wcale nie chodzi o antypatię do dzieci, a o miłość do Ciebie ;-)

Na razie nie bedę o tym myslała :mrgreen:

Bella sie tak zachowuje jakby nic sie nie stało :oops:

To chyba dobrze. Iko, a ja chciałam spytac o historię Belli, wiem, że do Ciebie przyjechała spoza Rudy, ale czy wiadomo coś o jej wczesniejszych losach, skąd się wzięła. Może tam jest jakieś wyjasnienie jej zachowań.

O początek musiałabyś pytać Gohag lub Marisze z Płocka. To z tamtąd do mnie przyjechała. Wiem od Mariszy że mieszkała na terenach leśnych w miejscowości letniskowej. Może dzieci letników miały w tym swój udział. Nie wiem. Wiem ze dzisiaj przyszła moja sąsiadka z wnukiem 3 letnim. Bella cała się zjeżyła i poleciała biegiem do innego pokoju na szafę. A wiec jest w tym jakaś prawda. :oops:

Dzisiaj w odwiedzinach była Gosiara z Szarej Przystani. Bella udawała ze nikogo oprócz mnie nie ma, wiec nie wartosie ruszac z legowiska :oops:

Bella wyrobiła sobie pobyt stały w moim domu

Kto przegląda forum