Tak, Putita wychynęła
Długo to nie trwało, po scenach z rzeźni (krwawy szlak na podłodze, zakrwawione białe futerko na łapkach i brzuszku) poszłam do łóżka wypić herbatę i Puti natychmiast przyszła do mnie. Wygłaskana zjadła śniadanko i zaczęła się myć
To jest kot łóżkowy, gatunek taki, z całego świata jest jej potrzebne do szczęścia wyłącznie moje łóżko i kawałek mojej poduszki

I sobie pochlebiam, że oprócze tego - ja, bo to jest moja i tylko moja kotka. Pozostałe koty są wspólne, a Putita jest moja i łączy nas taka więź szczególna zupełnie.
Przed chwilą otrzymałam wyniki:
Glukoza 68
Potas 3,73 (norma 4,1-5,6)
Mocznik 98
kreatynina 3,39
Wapń w surowicy 9,60 (norma 8-11,1)
Fosfor 4,20 (norma 3-6,8)
ALT 122
AST 82
Sód 153 (norma 143-156)
Chlorki 112 (norma 101-118)
CC teraz operuje, myśli co dalej. Być może podjedziemy do niej, albo pojadę sama po dalsze zalecenia. Kciuki działają, bo wyniki są prawie dobre. Tak wiem, że
prawie czyni wielką różnicę, ale tym razem to jest optymistyczne
