Bombelek wczoraj przy gosciach dal popis skokow przez gosci,partzanckich wypadow na talerze celem rozpoznania potraw. Wiki tez uczestniczyla w wiekszosci szlenst, litosciwie oszczedzajac talerze,Tyle choc miala przyzwoitosi. Nawet slodka ,plochliwa Fibi pokazala sie.Lotem blyskawicy przemykala po oparciu kanapy za glowami biesiadnikow.
Tysonek wzbudzil podziw i laskawie przyjal nalezne holdy. Dal sie wyglaskac, pogadal ,zaprezentowal wdzieki i stanal na czatach przy drzwiach wejsciowych. Liczyl cholernik na nieuwage palaczy ale sie przeliczyl.Albo mu sie palic chcialo
Dzis w domu lekka wojenka podjazdowa. Caly zwierz lekko podenerwowany najzdem wczorajszym to albo warczy na siebie albo wariuje nadmiernir. Nawet moj Rudzik w nocy mizil sie. Rzecz niespotykana i chyba musze czesciej imprezki urzadzać.
W biciu piany awanturniczej przoduje jak zwykle Wojcio. Dzis zasadzil sie na Tysonka i zostal stosownie pogoniony. Obylo sie bez krwi i darcia kudlow.Jednak Wojcio darl ryja ,ze TZ nogi gubil lecac na ratunek. Wojcio siedzial pod wersalka i wydzieral sie a Tysonek spokojnie przy kuwecie pomrukujac ostrzegawczo. Wojtek to wyraznie przodownik,ktory wyrabia 120% normy pieniactwa i zazdrości.
Wstepnie umowiłysmy sie z mls i czekamy na rozwoj sprawy transportowej. Obaj nasi TZ zapracowania!Ja nie mam prawka ,a tico nasze ukochane na dalsze jazdy nie nadaje sie. jednak wierze, ze na miau cos sie znajdzie. Zawsze sie znajduje, tylko kwestia czasu.
No i powinnam dac jak najwiecej ogloszen Tysonka-ale nie umiem na tym cholerstwie co corka organizuje. Jeszcze nie wrocila z imprezki i dlatego mamcia moze pisac elaboraty
W zyciu nie myslalam,ze tak mi kompa brak bedzie.
Tysonek wlasnie lezy sobie na kolderce w calej okazalosci. On bardzo lubi jak ktos z nim w pokoju jest. Wtedy nie pcha sie dalej, tylko lezy. Nawet proby pomrukow byly i zaciagnelam go na kolana. Bez zbytniej radosci siedzial i zaraz zeskoczyl manifestujac calym soboa jaki on spiacy,zmeczony kot.
Dziewczyny, czy wasze koty tez tak drzwi pilnowaly? Co prawda Daszek na poczatku takze siedzial pod nimi patrzac tesknie. Tysonek jeszcze poplakuje zalośnie.
Dzis obok stal Bombelek. Trudno sobie wyobrazic, ze Tyson byl tez maluchem. Bombelek znow ma cos z oczkiem. No i kropelki poszly w ruch.
Wiki nazarla sie nitek. Wielbicielka cholerna wszelkich dlugasnych rzeczy. No i amy klopot z brzuszkiem. Ona je chyba z dywanu wyskubuje.
Fibusia ,zarloczek jeden zostala wymiziana przy podawaniu jedzenie i bardzo sie to jej podoba. Na blacie znaczy sie. Na podlodze juz jej sie nie podoba wcale.
No to chyba wszystko.
Reszta zwierza odpoczywa dostojnie we wszelkich zakamarkach domu.