Zuzia niestety wróciła z adopcji. Ma kłopoty z syndromem urologicznym, ale już dochodzi do siebie u Pani Jadzi.
Jej synek został wykastrowany, bardzo chciałby bawić się z mamą, ale ona go przegania. Kotki muszą znaleźć dom szybko, bo w marcu Pani Jadzia wyjeżdża. Trochę mało czasu zostało...
W stadzie szpitalnym odnalazła się Marcysia, ta pierwsza kotka z Dworca Kaliskiego, którą wypusciłysmy bez przetrzymywania w domku kocim. Marcysia nie podchodzi do nas, ale najważniejsze, ze jest.
Oby w Nowym Roku wszsytko się pomyslnie układało, a koty znajdowały dobre domki!